Orle, koronom mitrą zrównany w szkarłacie, | |
rzuć na swej sławy słońce wzrok w tak drogiej szacie, | |
jaką Cię Narymunda krew, rzymskiego księcia, | |
zdobi, honor i cnota, od imienia wzięcia. | |
5 | Tym splendorem oświecaj z Pogonią Koronę, |
trwając życiem i sławą w wieki niezmierzone. |
Nie próżny koment, chociaż o próżności nucę, | |
nie tu o ton fałszywy z Muzami się kłócę; | |
precz głuchej Apollina lutni dźwięk i cytry, | |
precz stąd, Kupido ślepy, zuchwały i chytry! | |
5 | O próżności myślący, myśl od niej odwracam |
a do najdroższej wagi książęcej obracam. | |
Pardonuj mi tu, Jaśnie Oświecony Książę, | |
że mym piórem, głoszącym próżność świata, dążę | |
ku Twemu, z najświetniejszych domów, imieniowi, | |
10 | płynącemu, i z wielkich dzieł Twych honorowi, |
bo acz swoją świat Tobie próżnością hołduje, | |
próżność w Twym się wspaniałym sercu nie lokuje. | |
Co Salomon rozsądnie głosił w Palestynie | |
o marności, w kontr temu życie Twoje słynie. | |
15 | Nie to kunszt znaczny, cudze znać winy i cnoty, |
to sztuka dać się światu poznać przez przymioty. | |
Temi i tegoż zdania regnanta walorem | |
słyniesz, lecz trwalszym niż on dążysz cnoty torem. | |
Więc kiedy tak mądrego koronata zdanie | |
20 | barziej jaśnieje Twych cnót splendorem, o Panie |
Książę, Wielki Hetmanie, pierwszy Wojewodo, | |
wojskowych i domowych służb droga nagrodo, | |
przeto ten sam sentyment o próżności świata | |
pod Twój rozsądek wielki składam i te fata, | |
25 | jakie tu okryślone, radość mienią w smutek: |
ten ci to jest światowej znikomości skutek. | |
Znasz to mądrze, nasz Panie, znasz, Książę, prawdziwie, | |
dla czegoć alternaty świata nie są w dziwie: | |
doznałeś, ach, feralnej w swym odmiany synie, | |
30 | księciu Januszu, wielkich nadziei przyczynie. |
Ten, co Twoim i swego w urodzie obrazem | |
dziada słynął, pierwszego senatora, razem | |
i Adonida wdzięcznym twarzy wizerunkiem, | |
ach, już poległ tak przykrym śmiertelności trunkiem. | |
35 | Doznałeś i w Twej światu jaśniejącej księżnie, |
z którą-ś szczęśliwym kursem wiek pędził przysiężnie; | |
już tej życie w grobowiec przemieniły fata: | |
o, jak ciężka po synie w prędce matki strata. | |
Ta ze krwi najjaśniejszej domu Korybuta | |
40 | droga Korony perła gaśnie, śmiercią struta; |
ta dowcipem Minerwa, w poetyzmie cudna, | |
do pojęcia subtelnych swych konceptów trudna, | |
ta korony zdobiąca krwi dekorem Flora, | |
ta szczęśliwym cnót płodem słynąca Pandora | |
45 | już zniknęła z Twych oczu, o Książę i Panie. |
Cóż ci w tym smutne może pomóc narzekanie? | |
Co za skutek? W dwojakim tym punkcie morderca, | |
żal okrutny, coć nada, zdrowych zmysłów zdzierca? | |
Porzuć, porzuć, o Książę, żal melancholiczny: | |
50 | Boski tak wyrok każe i Twój rezon śliczny. |
Żyje z księżną syn, żyje, Książę, w wiecznej sławie, | |
że zaś nie adoruje świat go przy buławie, | |
wszak ma więcej, gdy z matką koroną bezpieczną | |
jaśnieje, z tą godnością bez miany stateczną. | |
55 | Masz trzy słońca świecące przed swym orlim okiem, |
zaliż nie dość ojcowski wzrok paść tym widokiem? | |
W tych trzech splendorach domu: dwóch córach i synie, | |
niech Twa książęca jasność koronami słynie; | |
kiedy dotąd korona Twoje mija skronie, | |
60 | luboć ten dar od Boga nie ginie, nie tonie. |
Co ma być, w przeznaczonym nie chybi terminie: | |
bądźże wesół w płynącej do stu lat godzinie, | |
Książę i Wodzu Wielki, krwią monarchom rowny; | |
niech świat oświeca splendor Twych cnót niewymowny. | |
65 | Przyjmijże, o najdroższy Panie, tę ubogą |
pracę, która nie ślepą znikomości drogą | |
– jej w kontr – idzie rytmowym krokiem dość leniwie. | |
Niech to nie będzie komu z ciekawością w dziwie: | |
ile ma i mieć umiał, z sercem wiernym daje | |
70 | ten, co się z antenatów sługą Twym wydaje. |
Nie gardź lichym prezentem, wszakże zdobi pana | |
łaskawość w dani drobnej przyjęciu widziana. | |
Akceptuj, proszę, kasuj, co godno nagany, | |
a żyj w nadsetne lata, żyj bez szczęścia miany | |
75 | z Twoim trojgiem potomstwa, Ojcze doskonały, |
Książę, Wielki Hetmanie, żyj w swych siłach trwały. | |
Niech się o Wschód i Zachód Twojej chwały echo | |
obija, sług nas wiernych i wojsk Twych pociecho. | |
Tegoć życzy z zakonem Twój klient prawdziwy, | |
80 | sukcesyjnym z swych przodków tym prawem szczęśliwy. |
Więc już, gdy wysławiają setnych druki tomów | |
skoligowanie z Tobą najjaśniejszych domów, | |
tam niech zmierza niepłoche w ciekawości oko | |
a w tym autor milczący schyla się głęboko | |
85 | pod Twe jasną purpurą ozdobione stopy, |
śpiesząc przeciw światowej próżności w galopy | |
z rodowitą Pogonią, z jakiej sam pochodzi, | |
pędem umysłu swego a w tym z placu schodzi. | |
Jaśnie Oświeconej Waszej Książęcej M[oś]ci, Najłaskawszego Pana pokorny sługa dawny i eksorator wierny, ks[iądz] M[ikołaj] J[uniewicz] Z[akonu] Ś[więtego] P[awła] P[ierwszego] P[ustelnika], Ś[więtej] T[eologiji] D[oktor] |
Duszo stworzona, | ||
sens Salomona | ||
głoszę, daj ucho: | ||
próżność się toczy, | ||
5 | w co się świat tłoczy | |
głośno i głucho. | ||
W góry czy w doły, | ||
czy w boczne poły | ||
rzuć, gdzie chcesz, okiem: | ||
10 | to tylko w statku | |
trwa i w dostatku, | ||
co nad obłokiem. | ||
Łatwiej mróz futrem | ||
niźli dziś jutrem | ||
15 | być może w mianie. | |
Wszystko, co żyło, | ||
jakby snem było: | ||
bywszy, ustanie. | ||
Styma, fawory, | ||
20 | pompa, honory – | |
próżne to cienie; | ||
proch, perz, kurzawa – | ||
odęta sława | ||
i pańskie mienie. | ||
25 | Mów i po zgonie, | |
cny Salomonie, | ||
coć się podoba. | ||
Nad wszystkich panów, | ||
królów, hetmanów | ||
30 | dostatków proba: | |
owe bez miary | Króla Salomona dostatków i uciech marność uznana | |
złota cetnary | ||
i milijony | ||
w skarbie monety, | ||
35 | cudne bankiety, | |
słoniowe trony, | ||
przepyszne sale, | ||
pieszczoty, bale, | ||
tany, igrzyska – | ||
40 | próżność to licha, | |
wszystko to z cicha | ||
czas z czasem spryska. | ||
Był król i przy tym, | ||
słynął nieskrytym | ||
45 | mędrcem u świata: | |
wszystkiego doznał, | ||
doznawszy, poznał | ||
światowe fata. | ||
Próba dzierżawy | ||
50 | wszech dóbr i sławy | |
w ręku mu była, | ||
a że nikczemna, | ||
to niedaremna | ||
mądrość odkryła. | ||
55 | Próżne są wszelkie, | |
tak świetno wielkie, | ||
jak drobne rzeczy. | ||
Prostaczek frantom, | ||
karlik atlantom, | ||
60 | w kontr idąc, przeczy; | |
niżsi z wyższemi, | Wzajemne różnych kreatur walczenie i nietrwałość | |
młodsi z starszemi | ||
wraz się ścierają. | ||
Lasy w popioły, | ||
65 | góry w padoły | |
gwałtem padają. | ||
Neptun z Wulkanem, | ||
chudak z tyranem | ||
walczą, certują. | ||
70 | Mury bombami, | |
ognie rzekami | ||
rwą się i psują. | ||
Proch Marsa głuszy, | ||
wieże wiatr kruszy | ||
75 | gwałtownym dmuchem. | |
I silne dęby, | ||
idąc w zaręby, | ||
drżą pod obuchem. | ||
Grzmotem się palą, | ||
80 | rwą się i walą | |
czubate skały: | ||
lub niebo wspiera, | ||
w proch się rozdziera | ||
Atlas zuchwały. | ||
85 | I Gigantowie, | |
któż mi opowie, | ||
jak się srożyli, | ||
a niby tarki | ||
na zamach Parki | ||
90 | w grób się skurczyli. | |
Rwą się, rwą siły: | ||
wraz do mogiły | ||
śpieszy Bellona, | ||
niedługo świeci, | ||
95 | równie tam leci | |
jasna korona. | ||
Purpury, mitry, | ||
lutnie i cytry, | ||
Muzy, Meduzy: | ||
100 | wszystko się toczy, | |
tocząc, nie zboczy | ||
od życia gluzy. | ||
Patrzcie, zuchwali, | ||
możni i mali: | ||
105 | proch się w proch wraca; | |
z prochu się krąży, | ||
w proch nazad dąży | ||
wszelkich dzieł praca. | ||
Wichrzy się dymem, | ||
110 | co się z olbrzymem | |
rwało w paragon. | ||
Gdzie kasztel Troi, | ||
tam pługiem kroi | ||
oracz swój zagon. | ||
115 | Darmo, już darmo | |
wrzeszczysz alarmo, | ||
grecki Gradywie: | ||
dardańskie mury, | ||
silne struktury, | ||
120 | spróchniały w dziwie. | |
Darmo do boju | ||
w stalowym kroju | ||
wzbudzać rycerza, | ||
gdzie, gdy się tęży, | ||
125 | nic nie zwycięży | |
twardość koncerza. | ||
Już się tam chwieją, | ||
trzęsą i śmieją | ||
bez żartu łąki, | ||
130 | gdzie niegdy w strachu | |
z armat do gmachu | ||
latały bąki. | ||
Dał gniew przyczynę, | ||
poszły w perzynę | ||
135 | armatne baszty, | |
cenę straciły, | ||
w wągl się zmieniły | ||
błyszczące kaszty. | ||
Semiramidzie | Siedmiorakich świata cudów nietrwałość i zniszczenie, po części z osobna wyrażone | |
140 | już nie cud idzie, | |
lecz kurz na oko. | ||
I piramida, | ||
memficka Ida, | ||
w piasku głęboko, | ||
145 | co cień swym frontem | |
za Acherontem | ||
w mile ciskała, | ||
wysokim czołem | ||
już się z padołem | ||
150 | w głębi zrównała. | |
Z Rodyjskim Słupem | ||
ściemniały trupem | ||
słoneczne blaski, | ||
mosiężnej cery | ||
155 | drogie minery | |
zasuły piaski. | ||
Trwóżcie się, cienie, | ||
mgliste stworzenie, | ||
umbry wieczorne, | ||
160 | gdy nawet promień | |
gaszą i płomień | ||
fata niesforne. | ||
Słońce glans gubi, | ||
chmura się chlubi | ||
165 | i tryjumfuje, | |
z światła odziera, | ||
oko zawiera, | ||
gdy gradem pluje. | ||
Dżdżyste potoki, | ||
170 | w świetne obłoki | |
wkradszy się, mruczą. | ||
Srożąc się, trwożą, | ||
pioruny grożą | ||
wieżom, gdy huczą. | ||
175 | Już dawno zgasła, | |
co Egipt pasła, | ||
latarnia, blaskiem: | ||
w morzu się nurza | ||
Faros, bo burza | ||
180 | nadeszła z wrzaskiem. | |
Cyt, Herkulesie, | ||
nie fukaj w lesie, | ||
milcz na twe słupy: | ||
co-ś na dal ciskał, | ||
185 | zabrał i spryskał | |
Neptun do kupy. | ||
Gdzież owe palmy | ||
i głośne psalmy, | ||
zwycięskich tonów | Aleksandra Wielkiego krótkość życia i tryjumfów | |
190 | kant tryjumfalny? | |
Gdzie wrzask tubalny | ||
marsowych dzwonów? | ||
Rwij, Macedonie, | ||
z włosów swe skronie, | ||
195 | już nieme kanty: | |
pogłuchło licho, | ||
już o tym cicho, | ||
że świata pan ty. | ||
Świat ten burzyłeś, | ||
200 | a tak się skryłeś | |
jak mrówka w garnku. | ||
Warły się, warły | ||
i wraz się starły | ||
kółka w zegarku: | ||
205 | tak, tak niszczeją | |
z hardą nadzieją | ||
wyniosłe karki – | ||
jako więc kłosy | ||
lecą spod kosy | ||
210 | zębatej Parki. | |
Niby w zawody | ||
śpieszą narody | ||
do jednej mety; | ||
pod też Helena, | ||
215 | co i Kamena | |
leci sztylety. | ||
Biegłość i cera, | ||
wszystko się zdziera | ||
pędem gonitwy; | ||
220 | czas Orła goni, | |
zrywa Pogoni | ||
wędzidła Litwy. | ||
Lwi, Gryfy, Słonie, | Aluzyja do różnych herbów | |
Lamparty, Konie, | ||
225 | gdy więc pryskają, | |
w zuchwałym prysku | ||
przy strojnym błysku | ||
w umbrę padają. | ||
Mitry, buławy, | ||
230 | Łodzie i Nawy | |
w fatalnej suszy; | ||
więdnieją Flory, | ||
gną się Topory, | ||
śmierć Trąby głuszy. | ||
235 | Mur, Góry, Bramy | |
nie czynią tamy | ||
fatalnym pędom; | ||
Lilije z Różą | ||
jednako służą | ||
240 | śmierci urzędom. | |
Jednym w też skoki | ||
drogie Potoki | ||
toczą się kołem, | ||
jednakim torem | ||
245 | Sowy z kandorem | |
w dół lecą czołem. | ||
Subtelne Strzały | ||
i grube Skały | ||
raz w raz się kruszą; | ||
250 | też same mole | |
rysie, sobole | ||
i koty duszą. | ||
W perz i trocinę | ||
pyszną wież minę | ||
255 | moment obraca: | |
wnet na łeb leci, | ||
co długo kleci | ||
rąk setnych praca. | ||
Rzymskie kolumny | ||
260 | rwie nierozumny | |
Nero pożarem: | ||
upadły w fosy | ||
baszty, kolosy | ||
z drogim ciężarem. | ||
265 | Powiedz, Dyjano, | Dyjany w Efezie kościół cudny od Herostrata spalony |
jaki dank dano | ||
twej sławy murom? | ||
Długoż te trwały? | ||
Wnet się dostały | ||
270 | na chlubę gburom. | |
Herost plugawy | ||
szalonej sławy | ||
ogniem się palił | ||
i tak w tym żarze | ||
275 | kościół, ołtarze | |
z dymem obalił. | ||
Cud marmurowy, | ||
co Mauzolowy | ||
proch w sobie dusił – | ||
280 | gdzież są te dziwy? | |
Grób prochu chciwy | ||
w proch się przymusił. | ||
Z tak mądrej sceny | ||
owe Ateny, | ||
285 | co niebem rządzą, | |
już ochrapieli; | ||
co tak wrzeszczeli, | ||
już w Letach błądzą. | ||
Hermów, Hydaspów, | ||
290 | arabskich zaspów | |
bogate żniwa: | ||
jedne rdza zdarła, | ||
inne w kąt garła | ||
pcha żądza siwa. | ||
295 | Starych praktyka, | |
łakomstwa łyka | Łakomych bogaczów nietrwałość oraz zły koniec zbiorów i życia | |
dokądże wiodą? | ||
Od Boskiej trzody | ||
pod antypody | ||
300 | wleką i z brodą. | |
Zdradliwej sparty | ||
złotem obżarty | ||
Midas zażywał: | ||
po drogim kole | ||
305 | utonął w smole, | |
acz w złocie pływał. | ||
Szczęśliw i święty | ||
depcący sprzęty | ||
Irus Krezusa – | ||
310 | tak każe droga | |
drogo-uboga | ||
Boga Chrystusa. | ||
Nieszczęsne zbiory | ||
z Niebem w upory | ||
315 | idą szalenie, | |
cnoty nie znają, | ||
w wyższej się mają | ||
niż Niebo cenie. | ||
O ślepe krety, | ||
320 | pod zgniłe brety | |
ryjąc, się drzecie, | ||
w ciemności własnej | ||
prawdy tak jasnej | ||
widzieć nie chcecie. | ||
325 | Włóż, jeśliś stary, | |
nos w okulary, | ||
patrz na wiek przeszły: | ||
wszelkie dostatki | ||
jakby zdrój z siatki | ||
330 | nikczemnie zeszły. | |
Policz monarchów, | ||
wszakże nawarchów | ||
wiele pieniężnych | ||
było – już nie masz. | ||
335 | Cóż o tych mniemasz, | |
miedzi przysiężnych? | ||
W mamonie żyli, | ||
mamoną tyli, | ||
a gdy się paśli, | ||
340 | z odętym brzuchem, | |
z złotem i z puchem | ||
w tym punkcie zgaśli. | ||
Któż mi pokaże | ||
ich awantaże? | ||
345 | Cóż w zysku mają? | |
Złego się jęli: | ||
kto wie, jeżeli | ||
nie w piekle trwają. | ||
Ach, strach, zły zamach! | ||
350 | W męczarskich tamach | |
giną, już giną, | ||
wiecznie strapieni, | ||
tam sprowadzeni | ||
łakomstwa liną. | ||
355 | Słuchaj nie głucho! | |
Igielne ucho | ||
Chrystus ogłasza, | ||
to jest: tak ciasna | ||
do Nieba własna | ||
360 | jest droga nasza, | |
iż wprzód się sznury | ||
czy powróz który | ||
lub niezerwana | ||
w okręcie lina | ||
365 | (jak Pan wspomina), | |
„wielbłąd” nazwana, | ||
z swym grubym puchem | ||
igielnym uchem | ||
może przecisnąć, | ||
370 | niźli w intraty | |
człowiek bogaty | ||
do Nieba wcisnąć. | ||
Lecz nie miej trwogi: | ||
nie sam ubogi | ||
375 | jest zbawion, zatym | |
jest jedna droga | ||
osiągnąć Boga | ||
nawet bogatym. | ||
Podam ci sekret, | ||
380 | jako masz dekret | |
wygrać zbawienia, | ||
dekret tak luby, | ||
ujść wiecznej zguby | ||
i potępienia. | ||
385 | Jak aż do nici | |
wprzód grubość wici | ||
rozplatać musisz, | ||
gdy przez subtelne | ||
uszko igielne | ||
390 | przewlec ją kusisz, | |
tak też do Nieba | ||
gdyć dążyć trzeba | ||
przez ciasne drogi, | ||
wyzuj z mamony | ||
395 | w niej zatopiony | |
duch twój ubogi. | ||
Rwij przywiązania, | ||
upodobania | ||
w złota talentach: | ||
400 | zginieć część w stronie, | |
niechże nie tonie | ||
serce w lamentach. | ||
Użyj przystojnie, | ||
udzielaj hojnie | ||
405 | nędznym: to droga, | |
byś bez przeszkody | ||
pobiegł w zawody | ||
oglądać Boga. | ||
Inaczej, co, ty, | ||
410 | za nic niecnoty | |
twe cenisz grubo: | ||
z nic tego wina, | ||
jak z nici lina, | ||
będzie z twą zgubą. | ||
415 | Więc patrz a słuchaj, | |
nie oślep dmuchaj | ||
na to, co czytasz, | ||
rozświeć w fajerce | ||
trwogi twe serce, | ||
420 | a światłość schwytasz. | |
Zła to ciemnota | ||
łakomstwo złota, | ||
czym gardź do końca, | ||
gdy po tym piasku | ||
425 | dojść pragniesz blasku | |
Wiecznego Słońca. | ||
Wyklina Święte | ||
Pismo nadęte | ||
bogaczów duchy, | ||
430 | którzy przez zbytki | |
lecą w dół brzydki | ||
bez łask otuchy. | ||
Gas na was, możni, | ||
w życiu bezbożni, | ||
435 | marni próżniacy! | |
Kajcie się, mali, | ||
lecą wspaniali | ||
do wiecznej pracy, | ||
gdzie jakby w młynku | ||
440 | bez odpoczynku | |
grzeszni się mielą: | ||
trąc się, nie zetrą, | ||
w ogniu z saletrą | ||
siarką się dzielą. | ||
445 | Za moment mały, | |
ach, przez wiek cały | ||
smołą się trują, | ||
innego wcale | ||
nad płacz i żale | ||
450 | trenu nie czują. | |
Tam wkrótce z czasy | ||
pod srogie prasy | ||
idą mocarze, | ||
bezecni w mowie | ||
455 | Belzebubowie, | |
odęci łgarze. | ||
Opadnie tłusty, | ||
pełen rozpusty | ||
ów bożek śmiały, | ||
460 | skurczy się snadnie, | |
gdy padnie na dnie | ||
piekielnej skały. | ||
Lecz rzekę potym | ||
obszerniej o tym, | ||
465 | co się więc stanie, | |
gdy się tam prażyć, | ||
wędzić i smażyć | ||
komu dostanie. | ||
Teraz o dymie | ||
470 | lub próżnej stymie, | |
czym się świat mroczy, | ||
rzecz mam, gdy memi | ||
przymrużonemi | ||
nań patrzę oczy. | ||
475 | Cóż jest? Co macie, | |
wy, miły Bracie, | ||
co się drożycie | ||
z ową szaloną | ||
ślepą mamoną, | ||
480 | której służycie? | |
Perz, dym, kurzawa, | ||
wicher i wrzawa | ||
toczy się kołem: | ||
wy na te cuda, | ||
485 | ach, zła obłuda, | |
padacie czołem. | ||
Ślepa Fortuna | ||
kolchidzkie runa | ||
wam na czas wlecze, | ||
490 | aleć ta wełna, | |
zarazy pełna, | ||
jadem osiecze. | ||
Patrz na ich wiele, | ||
co się w tym śmiele | ||
495 | świecie nurzali: | |
pod śmierci magle, | ||
skrywszy się nagle, | ||
prać się przestali. | ||
Tym, w co wierzyli, | ||
500 | z swego się zmyli | |
życia pieszczoty: | ||
co się wdzięczyło, | ||
wnet zawichrzyło | ||
w przykre kłopoty. | ||
505 | Annibal kruszy, | |
rozwala, głuszy | ||
lasy i góry. | ||
Nie mógł hakami, | ||
łomie octami | ||
510 | skaliste mury. | |
Z tak ciężkim trudem, | ||
tymże się cudem, | ||
co dopiął, zdradził: | ||
pierścień całuje, | ||
515 | a ten go truje | |
i życie zgładził. | ||
Patrz na Rufina: | ||
gdzie owa mina | ||
dumą nadęta? | ||
520 | Czym się jeżyła, | Z różnych historycznych erudycyi ekspresyja marności światowej |
z tym się wraz skryła, | ||
z miasta wypchnięta. | ||
Dziś złotolitą, | ||
w afty uwitą | ||
525 | świecił purpurą, | |
wnet, w inszej dobie – | ||
w wygnania probie, | ||
zrównał się z ciurą. | ||
W jakimeś kącie, | ||
530 | Bellerefoncie, | |
stanął po tronie? | ||
Z pana niedługo | ||
u Preta sługo, | ||
stój przy ogonie. | ||
535 | Dość na cię sławy, | |
żeś uszedł sprawy | ||
złej Stenobei | ||
i w takiejś, wierę, | ||
monstrum, Chimerę, | ||
540 | zwalczył nadziei. | |
Z braterskich idzie | ||
rąk Ozyrydzie | ||
zguba szalona, | ||
kiedy się ciało | ||
545 | w sztuki rzezało | |
mieczem Tyfona. | ||
Szlochaj z Wenerą, | ||
świecie, nad cerą | ||
płci Adonida: | ||
550 | rwie na nim szaty | |
kozieł brodaty, | ||
nie miecz, nie dzida. | ||
To tylko zyskał, | ||
że gdy krwią pryskał, | ||
555 | z krwi wyniknęła | |
róża, lecz z głogiem, | ||
i kozim rogiem | ||
z dala cuchnęła. | ||
Strzeż się, stooki | ||
560 | Argusie, poki | |
nie stracisz wzroku, | ||
kiedyć Merkury | ||
poryje dziury | ||
na każdym oku. | ||
565 | Tylko się oczy | |
twych umbra toczy | ||
w pośledniej stronie, | ||
nad pawią nogą, | ||
z pyszno-ubogą | ||
570 | miną, w ogonie. | |
Epaminondzie, | ||
ledwo na lądzie | ||
sława stanęła, | ||
nagłym impetem | ||
575 | z tebańskim grzbietem | |
z oczu zniknęła. | ||
Cóż wskórał stary | ||
wódz Belizary, | ||
gdy się tak dąsał, | ||
580 | ze zwycięskiemi | |
laurami swemi | ||
po świecie pląsał? | ||
Dziś pan, dziś cudak | ||
i wnetże chudak, | ||
585 | swą nędzę głosi: | |
daj mu niewiele, | ||
rzuć kąsek śmiele, | ||
o to cię prosi. | ||
Tak bywa duszno | ||
590 | tym, co łańcuszno, | |
bogato, strojno | ||
żyją, odęci | ||
w próżności chęci, | ||
dumno i hojno. | ||
595 | W tysiączne ślady | |
idą przykłady | ||
tymże podobne, | ||
gdzie się zmieniły | ||
dostatnie siły | ||
600 | w żebractwa drobne. | |
Drży srogość fatów | ||
na potentatów | ||
służących światu | ||
i gdy w rezerwie | ||
605 | na czas nie przerwie | |
lat bujnych kwiatu, | ||
barziej się sroży | ||
śmierć, gdy w obroży | ||
swej ich prowadzi, | ||
610 | i ciężej panom | |
grozi, hetmanom | ||
niźli czeladzi. | ||
Już nie komenta | ||
za dokumenta | ||
615 | tej prawdy śpiewam, | |
prawdę widoczną, | ||
prawie coroczną | ||
światu rozsiewam. | ||
Na stronę bajki, | ||
620 | parnaskie czajki, | |
milczcie, Kameny. | ||
Część tylko w sobie | ||
macie przy probie | ||
prawdziwej sceny. | ||
625 | Prawdę tu głoszę, | |
dowodnie wnoszę, | ||
co za czym idzie, | ||
jak się zachmurza, | ||
gdy się kto nurza | ||
630 | w świata Tetydzie. | |
Już spod powieki | ||
na czas daleki | ||
nie rzucam okiem, | ||
dość, gdy w dzisiejszym | ||
635 | wieku pewniejszym | |
dostąpię krokiem. | ||
Idę do kraju | Króla szwedzkiego, Karola Gustawa XII, zuchwałego, krótkość sławy i życia | |
lwiego zwyczaju. | ||
Od Akwilonu | ||
640 | pytam, gdzie sława | |
i Mars Gustawa | ||
Karola tronu. | ||
Ów, co zuchwałą | ||
hardości strzałą | ||
645 | piął się do Rzymu, | |
zboczywszy z drogi, | ||
z postrzałem nogi | ||
uszedł do Krymu, | ||
gdzie na złe leki | ||
650 | trafił z opieki | |
chanowskiej finty: | ||
nogę leczono, | ||
a w nos kurzono | ||
finfami z flinty. | ||
655 | Zgromiwszy Sasy, | |
biegał w zapasy | ||
Lew hardy z Smokiem, | ||
śpieszył za sławą, | ||
aż pod Pułtawą | ||
660 | padł na kark bokiem. | |
Trząsł jeszcze głową | ||
nad zgubą nową, | ||
pragnąc paiżu: | ||
mniemał gomułkę – | ||
665 | połknął pigułkę | |
z hucznego spiżu. | ||
Wnet się ukoił | ||
Lew, który broił, | ||
rycząc, po świecie, | ||
670 | przez krew i wrzawę | |
stawiąc swą sławę | ||
na polskim grzbiecie. | ||
Ręką szermował, | ||
a łbem się snował | ||
675 | po cudzych kątach. | |
Żarzył się, żarzył, | ||
aż się też sparzył | ||
w marsowych lontach. | ||
Złym szczęścia losem, | ||
680 | zwietrzywszy nosem | |
domowe sprzęty, | ||
po skarbcach dłubał, | ||
Orła podskubał, | ||
łakomstwem zdjęty. | ||
685 | Długoż się chlubił, | |
gdy tak kraj gubił, | ||
szarpał i tracił? | ||
Z tego korzysta | ||
antagonista, | ||
690 | bo go krwią spłacił. | |
Starł Lwa północny | Moskiewskiego cara Piotra Aleksiewicza zwycięstwa nad Szwedem, wtąż sławy i życia krótkość | |
Smok, nie tak mocny | ||
jak gruby w sobie; | ||
ponękał krola | ||
695 | car Piotr Karola | |
w marsowej probie. | ||
Ten, co z narodu | ||
prostego płodu | ||
zgoliwszy brody, | ||
700 | bydło rogate | |
ustroił w szatę | ||
niemieckiej mody, | ||
aby ukazy | ||
carskie bez skazy | ||
705 | i przeszkód trwały, | |
pouczył chłopy | ||
kuso w galopy | ||
biegać przez wały. | ||
Wielka nadzieja | ||
710 | u Aleksieja | |
była z tej miany: | ||
dąsał się, dąsał, | ||
a głową trząsał | ||
oczarowany. | ||
715 | Długoż się owe | |
w głowie surowe | ||
wichrzyły burze? | ||
Zgubił Piotr żagle, | ||
ołysiał nagle | ||
720 | w grobu arkturze. | |
Przyjaciel miły, | ||
użyczał siły | ||
wojsku polskiemu, | ||
a że tak grzeczny | ||
725 | był i niesprzeczny | |
sąsiedztwu swemu, | ||
za te fawory | ||
ledwo nie z skory | ||
odarł grzbiet polski, | ||
730 | że dotąd stęka, | Zdzierstwo polskiej ślachty od Moskwy |
wzdycha i jęka | ||
niejeden Wolski. | ||
Żart ten postronnym | ||
narodom skłonnym | ||
735 | bywa do śmiechu: | |
Smok Orła dusił, | ||
kwilić przymusił | ||
jak kota w miechu. | ||
Ogon i grzywę, | Wtąż litewskiej ślachty opresyja | |
740 | że ledwo żywe | |
członki zostały, | ||
wyrwał z Pogoni, | ||
bo też bez broni | ||
konie pierzchały. | ||
745 | Już też nie bryka | |
ani go tyka | ||
schudzone źrzebię: | ||
po tej niedoli, | ||
leżąc na roli, | ||
750 | swe ziarna grzebie. | |
Owoż tu macie, | ||
Mospanie Bracie, | ||
sławny junaku: | ||
dokazywałeś, | ||
755 | tryjumfowałeś | |
niegdy, Polaku. | ||
Przykładem Litwy | Odmiana rycerskiego humoru w teraźniejszych genijuszach | |
straszne gonitwy | ||
były narodom, | ||
760 | teraz Mars w sklepie, | |
myśląc o rzepie, | ||
służy ogrodom. | ||
Sarmackie pole | ||
w zarosłe role | ||
765 | już się zmieniło, | |
co się w marsowe | ||
flory laurowe | ||
często stroiło. | ||
Tarcze, kirysie, | ||
770 | lamparty, rysie | |
pogryzły mole; | ||
hałasu, zwady | ||
więcej niż rady | ||
w poselskim kole. | ||
775 | Pełno Katonów | |
i Cyceronów | ||
było przed laty, | ||
teraz przy kuflu | ||
albo przy szuflu | ||
780 | w słowaś bogaty. | |
Każdy każdemu, | ||
paź panu swemu | ||
równym się czyni: | ||
humor wysoki, | ||
785 | szerokie kroki, | |
choć szczupło w skrzyni. | ||
Co pan, to sługa, | Wymysł i pycha prostej kondycyi ludzi, gdy im fortuna służy | |
choć też od pługa | ||
w służbę się wdziera, | ||
790 | kmiecią swą larwę | |
w jednaką barwę | ||
z panem ubiera. | ||
I wnet się dąsa, | ||
wąsem potrząsa, | ||
795 | nabywszy dumy: | |
zacną się ceni | ||
krwią i tak mieni | ||
dziegieć w perfumy. | ||
Dawne przysłowie | ||
800 | trwa w polskiej mowie: | |
„Chłop dziegciem trąci”, | ||
lecz bywa często, | ||
że dziegieć gęsto | ||
z piżmem się zmąci. | ||
805 | Snopków mitręga, | |
wraz i siermięga | ||
w szkarłat się zmieni, | ||
gdy więc z ślachetną | ||
krwią się nieszpetną | ||
810 | chłopek ożeni. | |
Częstokroć ślachtę | ||
w ubogą płachtę | ||
taki uwija, | ||
gdy się najeży | ||
815 | i coraz świeży | |
grosz na grosz zbija. | ||
Wnet polityka | ||
odmieni łyka | ||
w drogie jedwabie: | ||
820 | dumno i prawno, | |
lubo niedawno | ||
stał na uchabie. | ||
Wspomnisz o roli, | ||
srodze go boli; | ||
825 | nie tykaj matki, | |
mniej pytaj ojca, | ||
bo z tego kojca | ||
wplątasz się w siatki. | ||
Wrącz na cię fuknie | ||
830 | i śmiało huknie, | |
prawem pogrozi. | ||
I tak mąż żwawy | ||
w trąbę swej sławy | ||
zmieni róg kozi. | ||
835 | Strojący fochy, | |
nie zna swej sochy, | ||
co go żywiła. | ||
Wara od nosa, | ||
bo mu się kosa | ||
840 | w pałasz zmieniła. | |
Nie mów mu „Bracie”; | ||
sprawa po kacie, | ||
gdy rzeczesz „Kubo”: | ||
mów mu „Mospanie”, | ||
845 | „Jakubie”, „Janie” – | |
to mu, to lubo. | ||
Lecz jeszcze by to | ||
mniejsza, że żyto | ||
w mannę się zmieni | ||
850 | lub że dla sławy | |
darń prostej trawy | ||
różą się ceni, | ||
bo wszakże cnota | ||
popiół w kęs złota | ||
855 | przemieniać rada | |
i z ziemi bryły | ||
kruszcowej żyły | ||
srebro się nada. | ||
To jest rzecz dziwna, | ||
860 | mądrym przeciwna, | |
gdy skobuzieje, | ||
nad orły, sowa, | ||
latać gotowa | ||
przez harde dzieje. | ||
865 | Kretem się rodzić, | |
a ze lwy wchodzić | ||
w równy paragon | ||
jest w kontr naturze – | ||
w takiej posturze | ||
870 | lud chciał mieć Dagon. | |
Dopieroż w dziwie | ||
bywa, gdy chciwie, | ||
lubo nie zdoła, | ||
choćby się spłatać, | ||
875 | wyżej rad latać | |
sęp nad sokoła. | ||
Taka się w lada | ||
hołotę wkrada | ||
pycha i chciwość; | ||
880 | ta, lub się kryje, | |
dość jawnie żyje | ||
w Polszcze chełpliwość. | ||
Każdy w swej dobie | ||
mniema o sobie, | ||
885 | że pan wielmożny, | |
lubo ich wiele | ||
spuszcza się śmiele | ||
na cudze rożny. | ||
Półrolek mały | ||
890 | to jego cały | |
państwa fundament, | ||
przecie on huczno, | Ambicyja ślachty ubogiej | |
hojnie, hajduczno | ||
chce mieć traktament. | ||
895 | Lisia opuszka | |
trzysta z kożuszka | ||
szmatów pokrywa; | ||
plecy w zwierzyńcu, | ||
a na odyńcu | ||
900 | mąż cugle zrywa. | |
Z kulbaki siano, | ||
olstra zatkano | ||
strzelbą bez rury, | ||
płachta z wojłoku, | ||
905 | pochwy u boku | |
pogryzły szczury. | ||
Żupan łatany, | ||
cudnie odziany | ||
jeżową skórką, | ||
910 | więc się też jeży, | |
gdy kroczą bieży | ||
czerkies pod burką. | ||
Dziwnie to modno: | ||
chłodno i głodno, | ||
915 | i w worku pustki, | |
bot patrzy z kosa, | ||
nie masz do nosa | ||
i biednej chustki, | ||
a przecię: hola! | ||
920 | Z Litwy, z Podola | |
czy z inszej drogi | ||
pan czerkies w tany, | ||
tuż między pany | ||
wywija dżogi. | ||
925 | Do tejże flaszki, | |
niby z igraszki, | ||
co pan się bierze: | ||
łyk po łyk zmyka, | ||
aż się ułyka | ||
930 | haniebnie szczerze, | |
i wnet wykrzyka, | ||
a pod nos pstryka, | ||
każdemu sprzeczny. | ||
Mniema – w dębinie, | ||
935 | a on w kominie | |
jak bałwan grzeczny | ||
siedzi i huczy, | ||
aż kto nauczy | ||
precz wyniść głucho, | ||
940 | dawszy mu pięścią | |
lub inną częścią | ||
w pysk albo w ucho. | ||
Czym się gdy zraża, | ||
dąsa, uraża, | ||
945 | że go tak łają, | |
czasem obuchem | ||
pod złym kożuchem | ||
grzbiet połatają. | ||
I tak, nieborak, | ||
950 | dziś dumny dworak, | |
nazajutrz dudak: | ||
smutek z uciechy | ||
jak dudy w miechy | ||
spuszcza ów czudak. | ||
955 | Grzbiet mu smaruje, | |
a słowem truje | ||
żonka za piaństwo: | Żony napomnienie | |
„Nie chodź, nie zmykaj, | ||
nosa nie wtykaj, | ||
960 | gdzie pije państwo, | |
a jeślić dadzą | ||
pić to, co radzą, | ||
nie wyj, pij cicho; | ||
wypiwszy duszkiem, | ||
965 | zmykaj z kożuszkiem – | |
minie cię licho. | ||
Bo lub z uwagi | ||
ślacheckiej wagi | ||
pan twych plag nie chce, | ||
970 | przecież się taki | |
znajdzie, co kłaki | ||
twoje połechce; | ||
czy rożna rogiem, | ||
czy to ożogiem | ||
975 | opierzeć boki. | |
Od takiej sprawy, | ||
pijaku żwawy, | ||
uciekaj w skoki. | ||
Zły guz na guzy, | ||
980 | szpetne to gluzy – | |
ryny na pysku. | ||
Za pańskie flaszki | ||
masz dworskie fraszki | ||
i hańbę w zysku. | ||
985 | Boć to za fraszkę | |
albo igraszkę | ||
mają tę sprawę | ||
dworscy, gdy kuszą | ||
kogo i wmuszą | ||
990 | pięścią pod ławę, | |
a potym dzbanem | ||
albo kolanem | ||
w pochyłe plecy, | ||
i tak za świeżą | ||
995 | tą ucztą leżą | |
jako kalecy. | ||
O, toż, hultaju, | ||
pijaku, baju, | ||
dobrze się stało, | ||
1000 | żeć się po boku, | |
w paszczę i w kroku | ||
poczuć dostało. | ||
A nie wolałbyś | ||
i pono chciałbyś | ||
1005 | ze mną bez sprzeczki | |
jak z żoną ważyć | ||
i spolnie zażyć | ||
łez z kwatereczki, | ||
co ją miewamy | ||
1010 | i wraz pijamy | |
od Szmojły brata?”. | ||
To, to, mój bracie, | ||
w karczemnej chacie | ||
to zysk, nie strata, | ||
1015 | gdzie choć pohuczy | |
kto i pojuczy, | ||
wszystko to mile, | ||
lub nieco szkodzi, | ||
przyjąć się godzi | ||
1020 | za krotofile. | |
Bo tam za zwyczaj: | ||
wzajem użyczaj | ||
guz za guz świeży, | ||
a za pałkowe | ||
1025 | grzmoty niezdrowe – | |
co w płocie leży, | ||
czy pręt, czy kołek, | ||
wiór czy warchołek, | ||
co się nawinie. | ||
1030 | Raz w raz się kłóci | |
i wnet się wróci | ||
zgoda w godzinie. | ||
I tak z tej rady | ||
przyjdzie od zwady | ||
1035 | do basarunku, | |
gdy już po fukach | ||
żona i stukach, | ||
i po frasunku | ||
gniew swój ukoi, | ||
1040 | męża ugoi, | |
po smarowidle | ||
k temu przywiedzie, | ||
że w cięższej biedzie | ||
będzie i w sidle. | ||
1045 | Gdy więc co mają, | Żony z mężem pijaństwo i zwada |
to przełykają | ||
na gorzałeczce | ||
lub na miodeczku, | ||
w jakim kąteczku | ||
1050 | siedząc przy beczce. | |
Będą tam szramy, | ||
guzy i plamy, | ||
z tej czy z tej strony, | ||
czy wraz oboje | ||
1055 | wezmą za swoje, | |
a tak stracony | ||
domek z dziatkami, | ||
gruncik z łączkami | ||
w ruinę idzie, | ||
1060 | więc z tą szaloną | |
mąż, z dziećmi, żoną | ||
w żebrackiej bidzie. | ||
Sąsiad z nich szydzi, | ||
krewny się wstydzi, | ||
1065 | że brat jak w sieci | |
z dziurawą płachtą | ||
przed godną ślachtą | ||
oczami świeci. | ||
Odarty, z goła, | ||
1070 | nietopyrz z czoła, | |
a z żony sowa, | ||
dziatwa sowięta, | ||
matka zaklęta | ||
i onej głowa: | ||
1075 | gdy w taką wojnę | |
czart niespokojne | ||
wprawia małżeństwo, | ||
gdzie przodkiem chodzi | ||
a ciężko szkodzi | ||
1080 | w domu przekleństwo. | |
Ej, toć to śliczna, | ||
w broń swą rozliczna, | ||
w furyje hojna, | ||
z kąta w kąt w bitwie | ||
1085 | przy tej gonitwie | |
pocieszna wojna. | ||
To cep, to wałek, | ||
to pocisk pałek | ||
lub kija sztuka: | ||
1090 | takim orężem | |
żona się z mężem | ||
goni i puka. | ||
To w nos, to w ucho, | ||
to w kark na sucho | ||
1095 | mąż wzajem żenie: | |
oboje, widzę, | ||
w jednakiej lidze | ||
i w jednej cenie. | ||
To wór, to szumna, | ||
1100 | dziwna i dumna | |
torba łatana, | ||
płaczem i śmiechem, | ||
wrzaskiem i grzechem | ||
brzydko natkana. | ||
1105 | O nieszczęśliwe, | |
próżne, zdradliwe, | ||
o ślepe piaństwo, | ||
przez co się praca | ||
krwawa obraca | ||
1110 | w niwecz i państwo. | |
Rzadkoć to bywa, | ||
lecz się odkrywa | ||
i z między pany, | Panów marnotrawność | |
że z tej przyczyny | ||
1115 | żebracy – syny, | |
ojciec wygnany. | ||
W odartej szacie, | ||
łata przy łacie | ||
na grubej burze, | ||
1120 | dziatwa – charłacy, | |
biedni bosacy, | ||
matka w kapturze, | ||
czy to w złym szłyku, | ||
jak przy swym ksyku | ||
1125 | puhacz się stawi. | |
Tak się, tak dzieje: | ||
każdy się śmieje, | ||
gdy tak pokawi | ||
jegomość durny, | ||
1130 | niegdy czupurny | |
przy pijatykach; | ||
przedtym hajduczno, | ||
huczno i buczno, | ||
a teraz w łykach. | ||
1135 | Zamiast tureckich, | |
czy tam niemieckich, | ||
botów chodaki | ||
wdziewa albo li, | ||
w takiej niedoli, | ||
1140 | łapciowe kłaki. | |
Lecz to o mniejszych | ||
i niedzisiejszych | ||
panach się mowi, | ||
aby to było, | ||
1145 | co się mówiło, | |
ku przykładowi. | ||
Ostrożnie z pany, | O panach ostrożnie mówić trzeba | |
abyś nagany | ||
uszedł języka, | ||
1150 | chociaż wiadoma | |
bywa kryjoma | ||
onych praktyka. | ||
Cyt, pani Muzo! | ||
Chcesz li ujść z gluzą | ||
1155 | jakowej plamy? | |
Nie tykaj głosem, | ||
lecz uchodź z nosem | ||
od pańskiej bramy. | ||
Nieraz ten miewa, | ||
1160 | co szczerze śpiewa, | |
w nagrodę plagi, | ||
skąd się ucieszy | ||
jak ów, co śpieszy | ||
w pokrzywę nagi. | ||
1165 | Zła to pokrzywka, | |
dworska rozrywka: | ||
uciecha z płaczem, | ||
gdy komu zechcą, | ||
boki połechcą | ||
1170 | tęgim karbaczem. | |
Więc kiedy inni | ||
milczą, że winni | ||
panowie wiele, | ||
cóż to do ciebie, | Panów przywara | |
1175 | że w swej potrzebie | |
dłużą się śmiele? | ||
Milcz i ty o tym, | ||
bo nic ci po tym, | ||
wszak mają dobra. | ||
1180 | Bywa ich wola | |
oddać sobola | ||
za skórę bobra. | ||
Co to za wada, | ||
że pan nie lada | ||
1185 | dług ściąga na się, | |
i choć wysłowi | ||
kredytorowi: | ||
„Pódź precz stąd zasię! | ||
Z daleka! Wara! | ||
1190 | Fort, ta maszkara!”, | |
„Nie ten czas temu! | ||
Będę miał potym | ||
rozhowor o tym” – | ||
powie drugiemu. | ||
1195 | „Importun głupi, | |
matacz, co złupi | ||
i wydrwi z ludzi, | ||
mnie w tak publicznych | ||
zabawach licznych | ||
1200 | o fraszkę trudzi. | |
Gdy jeszcze przyjdzie, | ||
niech hajduk wyjdzie | ||
i: «Po co?» – spyta, | ||
a jeśli wpiera | ||
1205 | dług, niech zawiera | |
drzwi w lot, z kopyta. | ||
Kiedy zaś fuknie, | ||
niech go raz huknie | ||
swoim obuchem. | ||
1210 | Zali z tej grozy | |
umknie do łozy | ||
z takowym duchem”. | ||
Inny zaś rzecze: | ||
„To nie uciecze, | ||
1215 | dług u mnie pewny. | |
Tyś mój łaskawy | ||
dobrodziej prawy | ||
i bliski krewny. | ||
Za toć dziękuję, | ||
1220 | że profituję | |
z bytności twojej: | ||
tać jest jedyna | ||
ulgi przyczyna | ||
w trudności mojej”. | ||
1225 | A w tym momencie, | |
po komplemencie, | ||
tego sąsiada | ||
prosi serdecznie | ||
za stół statecznie | ||
1230 | i sam zasiada. | |
Poi, traktuje, | ||
ściska, całuje | ||
brata ślachcica | ||
i tym go właśnie | ||
1235 | pragnie okraśnie | |
zażyć jak fryca. | ||
Ów też pan chudy, | ||
nalawszy w dudy, | ||
rad długu czeka. | ||
1240 | Owszem, brat luby | |
dla próżnej chluby | ||
więcej przyrzeka. | ||
Raz, drugi, trzeci | ||
spod zrąbu leci | ||
1245 | sumka, wtąż – czwarty, | |
aż też w tej sprawie | ||
nie masz przy prawie | ||
i soli kwarty. | ||
Wszystko, co było, | ||
1250 | kiedy się żyło | |
hojnie i piło, | ||
ustało z czasem | ||
i przykrym kwasem | ||
w gorycz zmieniło. | ||
1255 | Wszystko – lada co, | |
nie masz i za co | ||
nabyć kęs chleba. | ||
O, toż ci, Panie | ||
Brateńku Janie, | ||
1260 | gorzka kubeba! | |
Owa to miła, | ||
gdy się więc piła | ||
w cukrowej wodce: | ||
teraześ wszędzie | ||
1265 | wyschłej na wędzie | |
podobny płotce. | ||
Wędka to była, | ||
co cię złowiła | ||
przy polityce | ||
1270 | i smacznych kąskach | |
w zaprawnych miąskach, | ||
przy pijatyce. | ||
O, chluba walna, | ||
próżność fatalna, | ||
1275 | że pan cię ściska, | |
chwali, traktuje | ||
i przypisuje, | ||
żeś mu krew bliska. | ||
Służyć mu za to | ||
1280 | z fortunki stratą | |
dla chwały próżnej? | ||
A nie wiesz, czy-li | ||
już tam nie zbyli | ||
dóbr włości możnej; | ||
1285 | czy przy tej głowie | |
kredytorowie | ||
inni nie błądzą, | ||
aż się głupiemi | ||
z pieniędzmi swemi | ||
1290 | sami osądzą, | |
gdy pan nic nie ma, | ||
z chłopkami trzema | ||
w dziedzinie siedzi | ||
i z swej powagi | ||
1295 | jak kogut nagi | |
oskuban biedzi? | ||
Tu, kto to czytasz, | ||
podobno spytasz, | ||
kto w takiej mierze | ||
1300 | z dwóch takich strony | |
barziej szalony | ||
w swym procederze: | ||
czy rozchód pański, | ||
czy ów pogański | ||
1305 | humor i pycha | |
u kredytora, | ||
że fora z dwora | ||
i z głodu zdycha. | ||
Mnie się tak zdaje: | ||
1310 | niech, co chce, baje, | |
który wspak sądzi, | ||
że ten Pożyczko | ||
z kufla potyczką | ||
najbarziej błądzi. | ||
1315 | Przy tym honorze, | |
iż pan w swej porze | ||
godnym go czyni | ||
swej parenteli, | ||
ów się weseli | ||
1320 | i wlecze z skrzyni | |
pieniądz ostatni: | ||
sam się w tej matni | ||
jak piskorz goły, | ||
wplątawszy, wierci, | ||
1325 | sprzedawszy z czwierci | |
puste stodoły. | ||
Pan zaś zwyczajnie, | ||
sekretnie, tajnie | ||
w tym winien sobie, | ||
1330 | iż chciał w jednakiej, | |
nie w lada jakiej, | ||
żyć szczęścia probie | ||
jako z początku, | ||
kiedy zaś wątku | ||
1335 | w domu nie stało, | |
to się też co raz | ||
albo raz po raz | ||
na dobra brało. | ||
Za czasem długiej, | ||
1340 | jednej przy drugiej | |
wsi się pozbyło, | ||
a gospodarstwo | ||
jak złe lekarstwo – | ||
nic po nim było. | ||
1345 | Ten ci trafunek | |
ciężki frasunek | ||
z czasem sprawuje, | ||
gdy syn po śmierci | ||
ojca się wierci, | ||
1350 | nagle szafuje. | |
Zbiór pozostały, | ||
wielki czy mały, | ||
marnie rozprasza, | ||
huczy, traktuje, | ||
1355 | tak gdy się truje, | |
swój błąd ogłasza. | ||
Igrzyska, tany, | ||
trąby w przemiany, | ||
tłum gości wszędzie, | ||
1360 | aż się też nagle, | |
gdy porwą żagle, | ||
barki pozbędzie, | ||
co więc pływała | ||
w niestatku trwała, | ||
1365 | wiatrem nadęta | |
dumy niekarnej, | ||
w próżności marnej | ||
z młodu zacięta. | ||
Ej, miły synku, | ||
1370 | nie chodź po rynku, | |
nie hucz po mieście, | ||
nie wierz Fortunie, | ||
kiedyć się wsunie – | ||
barziej niewieście. | ||
1375 | Dwie są przywary | |
w młodzi, maszkary: | ||
pycha, zaloty. | ||
Te, gdy się wlepią, | ||
głuszą i ślepią | ||
1380 | paniąt istoty, | |
tak że nie widzą, | ||
nie słyszą, szydzą, | ||
gdy kto im powie: | ||
„Źle, panie młody! | ||
1385 | Na nic te gody: | |
masz fumy w głowie! | ||
Za te humory | ||
dostatnie zbiory, | ||
przez twego ojca | ||
1390 | zebrane skąpo, | |
z twoją cię pompą | ||
wepchną do kojca | ||
czy tam do turmy. | ||
Za takie szturmy | ||
1395 | i harde fuki | |
będąć w nagrodzie | ||
po takiej modzie | ||
na grzbiecie stuki: | ||
czy to pięściowe, | ||
1400 | czy-li kijowe. | |
Po złych ubiorach, | ||
wej, to cię czeka: | ||
upłynie rzeka | ||
złota w swych zbiorach”. | ||
1405 | To kiedy tacy | |
młodzi junacy | ||
słyszą pierzchliwi, | ||
nadętym duchem | ||
a głuchym uchem | ||
1410 | w tym nieszczęśliwi, | |
ślepo przyjmują, | ||
nic nie pojmują, | ||
i owszem, żarty, | ||
śmiech czynią, poki | ||
1415 | nie będą boki | |
i grzbiet odarty. | ||
Tak-ci pankowie, | ||
owi gaszkowie, | ||
przywykli szumieć, | ||
1420 | gdy im wiek młody | |
ich własnej szkody | ||
nie da rozumieć. | ||
Patrzże na panie, | ||
owe to łanie, | ||
1425 | młode i skore, | Pań cnotliwych pochwała |
jak się też rządzą, | ||
czy-li nie błądzą. | ||
W zamężną porę | ||
ta, która z Bogiem | ||
1430 | trzyma i progiem | |
Jemu się ściele, | ||
ma wzgląd na prace | ||
sług swych i płace, | ||
i na kądziele. | ||
1435 | Ranna jej sprawa: | |
z książką zabawa, | ||
myśl świątobliwa | ||
pierwej z Istoty | ||
Boskiej łask floty, | ||
1440 | nie fortun chciwa, | |
potym na różne | ||
mądre, nie próżne | ||
rządy ma oczy, | ||
jeśli z czeladzi | ||
1445 | kto się nie wadzi | |
i od cnót boczy. | ||
Dyszkurs ostrożny, | ||
mądrze pobożny | ||
zdobi jej usta – | ||
1450 | niech każdy mniema: | |
miejsca tam nie ma | ||
w słowach rozpusta. | ||
Dobrze pomyślił, | ||
co tak okryślił | ||
1455 | pobożnie mężną, | |
miałką w istocie, | ||
a silną w cnocie | ||
i niezwyciężną | ||
między setnemi | ||
1460 | zbrojno-świętemi | |
białą płeć cnoty – | ||
taką obdarza | ||
Bóg i przysparza | ||
tysiącznej floty. | ||
1465 | Przeto powiada | |
mędrzec nie lada, | ||
gdzie się znajduje | ||
z białychgłów taka | ||
w cnotach jednaka, | ||
1470 | gdy profituje, | |
zwłaszcza z urody | ||
pięknej i z trzody | ||
domowej w szczęściu. | ||
Któż taką znajdzie, | ||
1475 | choć za świat zajdzie, | |
damę w zamęściu? | ||
Dom jej porządny, | ||
w dziełach rozsądny, | ||
w mowie ostrożny, | ||
1480 | bez fochów, fuków, | |
trzasku i stuków, | ||
w pracach nieprożny. | ||
Gdzie rzucisz okiem | ||
czy stąpisz krokiem, | ||
1485 | wszędzie układnie, | |
w swej wszystko mierze | ||
wzrok na się bierze | ||
i wabi snadnie. | ||
Dłoń nieskurczona | ||
1490 | jej, gdy znędzniona | |
osoba wstąpi: | ||
idzie niepróżna | ||
za nią jałmużna, | ||
której nie skąpi. | ||
1495 | Rękę podaje, | |
a gdy chleb kraje | ||
ubogim w ciele, | ||
nad nędzą onych, | ||
tak opuszczonych, | ||
1500 | trapi się wiele. | |
O, jak szczęśliwa, | ||
mężowej chciwa | ||
cnoty i wiary! | ||
Tak mądra żona – | ||
1505 | droga korona, | |
by Boskiej kary | ||
uszedł i spolnie, | ||
z nią dobrowolnie | ||
wychwalał Boga. | ||
1510 | Ej, toć chwalebna, | |
nader potrzebna | ||
korona droga! | ||
Wejrzy-ż na inne, | Pań przywary | |
co się niewinne | ||
1515 | panie być zdadzą: | |
o, jak źle sobie | ||
w młodości dobie | ||
radzą i wadzą! | ||
Z rania, ze snu się | ||
1520 | gdy przy pokusie | |
porwie, w pościeli | ||
natychmiast rzecze: | ||
„Hej, hola, człecze, | ||
dla mnie jeżeli | ||
1525 | polewka winna | |
czy tam jest inna, | ||
czy-li rosołek!? | ||
Bież, patrz i pytaj, | ||
a co jest, chwytaj, | ||
1530 | nieś tu, pachołek!”. | |
Gdy się posili, | ||
po małej chwili | ||
wnet ta myśl onej: | ||
jakby poradzić, | ||
1535 | lice wygładzić, | |
twarzy pieszczonej. | ||
Trefić, pudrować, | ||
włosy farbować – | ||
o to jej chodzi, | ||
1540 | aby się grzecznej | |
a niestatecznej | ||
podobać młodzi. | ||
Gdy zaś to widzi | ||
mąż, że się bidzi | ||
1545 | żona z strojami, | |
ona mu puszcza | ||
jak mimo głuszca | ||
tuman z cieniami, | ||
rzekszy: „Me serce, | ||
1550 | niech na fajerce | |
przyniosą kawy, | ||
a potym karty | ||
na stolik starty, | ||
dla mej zabawy”. | ||
1555 | Po tej rozrywce | |
w tajnej przykrywce | ||
swojej apteczki, | ||
siadszy przy krzyżu, | ||
dubel-anyżu | ||
1560 | łyknie z flaszeczki, | |
potym zaś łyku | ||
cicho, bez krzyku | ||
rękę podniesie, | ||
gdzie wraz tajemne | ||
1565 | z półki, przyjemne, | |
puzderko zniesie. | ||
Nuż cynamonki | ||
i kardymonki – | ||
to tej, to owej | ||
1570 | zażyje oraz | |
dobrze, raz po raz, | ||
alembikowej. | ||
Potym zaś wkrótce | ||
przy szafki kłódce | ||
1575 | smyk imbierówki. | |
I tak z komory | ||
sprzęt, a z obory | ||
niszczą się krówki. | ||
Więc gdy się zmieni | ||
1580 | i zarumieni | |
białość policzka, | ||
powie, że piwko | ||
ciepłe z poliwką | ||
piła z kufliczka. | ||
1585 | Dopieroż w dziwie, | |
gdy po tym żniwie | ||
u stołu siędzie: | ||
humoru, pychy | ||
na cztyry sztychy | ||
1590 | wnet tam przybędzie. | |
Językiem mydli, | ||
a że obrzydli | ||
sprzeczni jej woli, | ||
lada co baje, | ||
1595 | fuka i łaje, | |
strzyże i goli. | ||
Każdego okiem, | ||
a męża bokiem, | ||
przenosząc, mija. | ||
1600 | Płoche chychania, | |
plotki i łgania | ||
w żarcik uwija, | ||
głosząc bezpiecznie, | ||
we wszystkim sprzecznie, | ||
1605 | ostrym językiem: | |
ten jest prostakiem, | ||
ów nieborakiem, | ||
hipokondrykiem; | ||
„Ten wdzięczny z twarzy, | ||
1610 | lecz mu się marzy, | |
że jest paniątko, | ||
a on w manierze | ||
przy dobrej cerze | ||
jak pstre cielątko: | ||
1615 | ni miny godnej, | |
ni mowy modnej | ||
przy komplemencie, | ||
tylko się kłania, | ||
a – z mego zdania – | ||
1620 | ma język w pęcie. | |
Właśni dudkowie | ||
ci dworaczkowie, | ||
co się wynoszą | ||
nad innych w stroju, | ||
1625 | a nic w pokoju | |
damom nie wnoszą. | ||
Co większa, drugi | ||
jakby miał długi | ||
pewne u damy, | ||
1630 | radby wziął tudzież | |
na niezabudzież | ||
prezent bez tamy | ||
i niby kształtem | ||
drwiąc sobie, gwałtem | ||
1635 | pierścień wydziera. | |
Fi, fi, tak chciwa | ||
i niegodziwa, | ||
fi, ta maniera! | ||
To mi, to grzeczny: | ||
1640 | sercem stateczny, | |
a w darach hojny – | ||
choć wstręt odniesie, | ||
przecież on pnie się | ||
do dam, przystojny. | ||
1645 | Jakże takiemu | |
mądrze grzecznemu | ||
nie sprzyjać mile? | ||
Tać to rozrywka, | ||
smutków pokrywka, | ||
1650 | te krotofile. | |
Bodaj się tacy | ||
mili junacy | ||
zawsze rodzili – | ||
z temi się ważyć | ||
1655 | godzi i zażyć | |
wesołej chwili. | ||
Wdzięcznie, swobodnie, | ||
galanto, modnie, | ||
z dyszkursu w tany; | ||
1660 | ej, bodaj z nami | |
był, pił bańkami | ||
młodzian kochany!”. | ||
Tać to francuska, | ||
nie owa ruska | ||
1665 | trwa teraz moda, | |
że pani kocha | ||
Niemca czy Włocha, | ||
mąż na to: zgoda. | ||
I cóż w tym winny, | ||
1670 | że w żenie – inny, | |
mąż wzajem w innej | ||
upodobanie | ||
ma, przez swe zdanie | ||
w myśli niewinnej? | ||
1675 | Aż tu szemrania, | |
wraz narzekania, | ||
pełno cenzury: | ||
z tej i z tej strony, | ||
już też z ambony | ||
1680 | huk, fury, bury. | |
Bo to, co znają, | ||
pletą i bają, | ||
a nic nie wiedzą, | ||
co to kochanie | ||
1685 | w takowej mianie, | |
i tak też bredzą. | ||
Owoż tu – z flaszki | ||
takie igraszki, | ||
rezon szalony! | ||
1690 | Gdy w czub naleje, | |
każdy się śmieje | ||
z takiej matrony. | ||
Więc gdy cnotliwy, | ||
w tym nieszczęśliwy | ||
1695 | mąż to zrozumie, | |
że ma wstyd w domu, | ||
o czym nikomu | ||
mówić nie umie, | ||
a gdy zaś potym | ||
1700 | wspomni coś o tym, | |
ta się wnet wściecze, | ||
jako Hekuba | ||
w swej złości gruba | ||
ozór wywlecze. | ||
1705 | Wrzask, trzask i wrzawa, | |
szpetna zabawa, | ||
wraz do potyczki: | ||
pan mąż do trzciny, | ||
pani do gliny | ||
1710 | albo motyczki. | |
Z hardą wymówką | ||
za jedne słówko | ||
stem wnetże płaci, | ||
rzekszy: „Ej, przecie | ||
1715 | nie masz na świecie | |
godniejszych braci | ||
nad owych, którzy, | ||
gdy się kto żurzy, | ||
o to nie trwają, | ||
1720 | czy mąż, czy wdowiec, | |
wziąwszy surowiec, | ||
grzbiet mu złatają”. | ||
Tak gdy odgraża | ||
i nie pobłaża, | ||
1725 | potym się godzi, | |
słówka cukruje, | ||
męża całuje, | ||
a za nos wodzi. | ||
Już tam nie pytaj, | ||
1730 | żegnaj czy witaj: | |
w domu nie będzie | ||
ni dobrej sławy, | ||
ni mądrej sprawy, | ||
ni rządu wszędzie. | ||
1735 | O, biedna głowa | |
taka mężowa, | ||
gdzie żona pływa | ||
w wódeczce skrycie, | ||
mąż schnący w życie | ||
1740 | zdrowia pozbywa. | |
Nieraz uciekać | ||
musi, gdy czekać | ||
nie chce hałasu: | ||
zmyka do żyta, | ||
1745 | czasem się chwyta | |
w skoki ku lasu. | ||
To się o marnych | ||
owych, niekarnych | ||
paniach namienia, | ||
1750 | co przy dostatku | |
tracą w niestatku | ||
swe dobre mienia. | ||
Patrzmy na wiejskie, | Miejskie i wiejskie żony | |
tudzież na miejskie | ||
1755 | uboższe żony: | |
wej, jak się sadzą | ||
i o prym wadzą | ||
z tej czy z tej strony! | ||
Szczupłość w fortunie, | ||
1760 | plecy w kartunie, | |
na włosach mąka, | ||
ta jednak rownie, | ||
choć niewymownie, | ||
z wyższemi bąka. | ||
1765 | Nos wyżej czoła | |
jak wąż spod koła | ||
do góry dźwiga, | ||
nadyma ducha | ||
niby ropucha | ||
1770 | pani Jadwiga. | |
Szóstaka nie ma, | ||
a przecie mniema, | ||
że paniom rowna: | ||
gotowa płacić | ||
1775 | wiele i tracić | |
jest niewymowna; | ||
pewnie nie złotem, | ||
chyba złym młotem | ||
swego języka, | ||
1780 | zwłaszcza gdy szklanki | |
pełne i dzbanki | ||
z stołu pozmyka. | ||
Dopieroż wtedy | ||
pełno z nią biedy: | ||
1785 | pełna humoru | |
wyżej się baba, | ||
skrzecząc jak żaba, | ||
pnie dla honoru. | ||
Jaki rozsądek, | ||
1790 | taki porządek | |
w domu: trzy kąty, | ||
czwarty zasłania | ||
złego mieszkania | ||
kącik, pi<ec> piąty; | ||
1795 | okno bez szyby, | |
a bez pochyby | ||
przy łóżku kołek, | ||
gdzie na rzemyku | ||
albo na łyku | ||
1800 | spoczywa ciołek; | |
pościel słomiana, | ||
worem przesłana, | ||
z ci<e>ląt poduszki; | ||
z baraniej skóry, | ||
1805 | obfite w dziury, | |
są dwa kożuszki; | ||
lecz więcej: w szafce, | ||
przy krzywej ławce, | ||
są trzy kwaterki, | ||
1810 | kubek, dwa dzbanki | |
i próżne szklanki, | ||
i część fajerki, | ||
wtąż z drewna rożen, | ||
kozik i prożen | ||
1815 | rożek z tabaki – | |
otoż takowy | ||
wszystek domowy | ||
sprzęt i zbiór taki. | ||
Atoli znajdziesz, | ||
1820 | chcesz li, gdy zajdziesz | |
do Żyda Mowszy, | ||
z odzieżą skrzynkę, | ||
miedzianą rynkę | ||
i kożuch nowszy, | ||
1825 | co więc w gorzałce, | |
przy ślepej pałce | ||
pijąc ustawnie, | ||
czy utopili, | ||
czy zastawili | ||
1830 | niegdy bezprawnie. | |
Jednak w gościnie | ||
na hardej minie | ||
nigdy nie zbywa: | ||
z pychą powagi | ||
1835 | jak indyk nagi, | |
burcząc, zażywa. | ||
Na sto mis dumy | ||
u pani kumy. | ||
Cóż o niej mniemasz? | ||
1840 | Powiem coś komu: | |
u kumy w domu | ||
i szpyrki niemasz. | ||
Za lada fraszką, | ||
kluską lub kaszką | ||
1845 | obiad się zwlecze; | |
nic o tym kursie – | ||
jejmość w dyszkursie | ||
bażanty piecze. | ||
Na targ z jagłami, | ||
1850 | a z fontaziami | |
strojno w gościnie. | ||
W pudrze wokoło | ||
z muchami czoło, | ||
a tył w dębinie. | ||
1855 | Dla mody sprzeczki, | |
choć obręcz z beczki | ||
miasto rogówki. | ||
O to nie pyta, | ||
skąd też mąż schwyta | ||
1860 | grosz na podkówki. | |
Ów się z niedolą | ||
poci nad rolą, | ||
a żona w tany; | ||
na wstążki nowe | ||
1865 | choćby mężowe | |
przedać barany. | ||
Nie zna kądzieli, | ||
lubo w pościeli | ||
wezgłówek z sieczki; | ||
1870 | prząść nie rozumie, | |
a zmykać umie | ||
łyk gorzałeczki. | ||
W dyszkursie dziwo: | ||
powie, że piwo | ||
1875 | z siana pochodzi, | |
wódka z anyżu, | ||
a wino z ryżu | ||
w cukrze się rodzi. | ||
Herbatę, kawę | ||
1880 | mniema za sprawę | |
pianego trunku: | ||
„Tego ja – rzecze – | ||
co w głowę ciecze, | ||
nie chcę szafunku”. | ||
1885 | Nie wie o żniwie, | |
sierp onej w dziwie, | ||
schylić się słaba, | ||
słońca się boi, | ||
w maszkę twarz stroi, | ||
1890 | choć też już baba. | |
Do pierwszej miski | ||
jej humor bliski – | ||
prym drugim bierze. | ||
Mniema, że pani | ||
1895 | podobna łani, | |
a pień w manierze; | ||
dość, że ślachcianka: | ||
kusa katanka, | ||
byle w rogówce; | ||
1900 | humor dość hojny, | |
choć dom niedojny – | ||
o jednej krówce. | ||
Chociaż mniej godnie, | ||
byleby modnie, | ||
1905 | w stanie sudanno; | |
marszczki wygładzi, | ||
czym sobie radzi | ||
być z baby panną. | ||
O, myśli płoche, | ||
1910 | mąż się o sochę | |
i chleb turbuje, | ||
maści na koła | ||
kupić nie zdoła, | ||
ta się bryzuje. | ||
1915 | Dla dziatek chleba | |
niemasz, jej trzeba | ||
pudra, perfumy. | ||
Dobry by z brzozy | ||
sok albo z łozy | ||
1920 | dla takiej kumy. | |
Grzbiet nasmarować, | ||
nie twarz bryzować | ||
takiej się godzi, | ||
co to po rynkach | ||
1925 | żona w patynkach, | |
mąż boso chodzi. | ||
Te są prawdziwie | ||
postronnym w dziwie | ||
w Polszcze humory, | ||
1930 | to praktykują, | |
tym się też trują | ||
i pańskie dwory: | ||
kto niedostatni, | ||
grosz by ostatni | ||
1935 | wlecze na stroje, | |
tego nie cenią, | ||
że się odmienią | ||
w dudki hoboje. | ||
Żupan odmienny: | Wymysły młodzi dworskiej | |
1940 | w tyle płócienny, | |
przód atłasowy | ||
kontusz pokrywa, | ||
co pod nim bywa | ||
i pas siatkowy. | ||
1945 | Mody przedziwne, | |
co raz przeciwne | ||
w dworskim ubierze: | ||
już niby z grecka, | ||
już też z turecka, | ||
1950 | w szerokiej mierze. | |
Jedni wysoko, | ||
drudzy po oko | ||
strzygą czuprynę; | ||
ci aft na gębie, | ||
1955 | ci noszą w rębie | |
na czele rynę | ||
Inni, za chlubę | ||
mając tę zgubę | ||
całości głowy, | Plato filozof człeka kurem oskubanym z pierza definijował | |
1960 | wyżej się golą | |
jak ów swą wolą | ||
kur Platonowy. | ||
Przecież tej wagi | ||
kogut ów nagi | ||
1965 | nie był tak dziwny, | |
bo mu nad nosem | ||
nie wisiał z włosem | ||
kosmyk przeciwny. | ||
Od różnych stanów, | ||
1970 | nie tych to panów, | |
co mądrze sądzą, | ||
lecz od tych małych, | ||
niedoskonałych, | ||
co z młodu błądzą, | ||
1975 | panków, a próżnych | |
dam i żon różnych, | ||
gdy prawdę skraca, | ||
mijając wiele, | ||
już tu nieśmiele | ||
1980 | styl się obraca | |
do oświeconej | ||
jaśnie wsławionej | Pochwała książąt | |
książęcej mitry. | ||
Lecz stój, wstrzymaj się, | ||
1985 | tonu lękaj się | |
twej własnej cytry! | ||
Stój, uważ, jako | ||
nieladajako | ||
masz o książętach, | ||
1990 | nie jak o onych | |
w szczęściu zaćmionych | ||
nucić paniętach, | ||
co z młodu huczą, | ||
nic się nie uczą | ||
1995 | i z tym nie kryją, | |
że kiedy piją, | ||
w pyski się biją | ||
i szpetnie żyją. | ||
Lub się zaś rodzą | ||
2000 | jaśnie i brodzą | |
w próżności świata, | ||
w mądrej zabawie | ||
książęta, w sławie | ||
pędzą swe lata. | ||
2005 | Przeto w tej mierze | |
wiersz mija szczerze | ||
książąt purpury, | ||
gdyż te, swą drogą | ||
idąc, nie mogą | ||
2010 | wpadać w cenzury. | |
A lubo mija, | ||
jednak nie zwija | ||
w trąbkę wiersz drobny, | ||
co fama głosi | ||
2015 | i w Nieba wnosi | |
dank ich osobny. | ||
Co wie i wierzy, | ||
z tym się nie szerzy, | ||
lecz sławę głosi, | ||
2020 | ta z książętami | |
Radziwiłłami | ||
w Niebo się wnosi. | ||
Przez dzielne męstwa | ||
mając zwycięstwa | ||
2025 | z nieprzyjaciela, | |
cudnie jaśnieje, | ||
jak głoszą dzieje, | ||
ich parentela. | ||
Z książęcej owej, | ||
2030 | Narymundowej | |
krwi Palemona | ||
początek bierze, | ||
w swej chwały mierze | ||
niewysławiona | ||
2035 | nigdy dostojnie, | |
w pokoju, w wojnie | ||
zawsze szczęśliwa. | ||
Tać to Korony | ||
Polskiej z swej strony | ||
2040 | perła prawdziwa, | |
to klejnot drogi, | ||
a między bogi | ||
leskie celniejszy. | ||
To się probuje | ||
2045 | i remonstruje | |
przez czas dzisiejszy | ||
wieczyście trwale | ||
w księciu Michale, | ||
hetmanie wielkim, | ||
2050 | w honorach, w sławie, | |
przy swej buławie | ||
i szczęściu wszelkim. | ||
To w wojewodzie | ||
wileńskim, w zgodzie | ||
2055 | litewskiej strony | |
ma świat i daje | ||
dank, gdy przyznaje: | ||
godzien korony. | ||
Pod tym imieniem | ||
2060 | i skrzydeł cieniem | |
orlego gniazda | ||
rycerska żyje, | ||
pije i tyje | ||
Pogoni jazda. | ||
2065 | Koń ci znędzony | |
i przychudzony | ||
przez Lwy i Smoki, | ||
bo mu wydarły | Moskwa i Szwedzi zdarli Litwę | |
obrok i zdarły | ||
2070 | roztyłe boki, | |
lecz z tej tu strony, | ||
gdy go, tuczony | ||
przez Boskie dary, | ||
książęcy wspiera | ||
2075 | Orzeł, Koń zbiera | |
nogi bez miary | ||
i jest gotowy | ||
bisurmanowy | ||
kark złamać hardy, | ||
2080 | a z inszej strony – | |
liczne Teutony | ||
i Sawojardy. | ||
Byle Mars w bitwie, | ||
jak niegdy w Litwie, | ||
2085 | miał spólną zgodę, | |
lecz teraz w inną, | Niektórych żołnierzy ambicyja i serce nieśmiałe | |
jakby powinną, | ||
wszedł z czasem modę. | ||
Każdy rad nagnie | ||
2090 | swój kark, gdy pragnie | |
być rejmentarzem, | ||
a gdy Mars burczy, | ||
ów się rad skurczy | ||
i pod ołtarzem. | ||
2095 | Kto chce, to mowi, | |
że i wodzowi | ||
równy w swej dobie, | ||
a w lot umyka, | ||
gdy się spotyka | ||
2100 | w wojennej probie. | |
Jeden w kąt puszczy, | ||
drugi sprzęt łuszczy, | ||
gdy mu się zdarzy: | ||
zdobycz wydziera, | ||
2105 | a w tym się spiera | |
z innym i swarzy. | ||
Ci, w nogi z kupy | ||
między chałupy, | ||
ci w kąty ciasne | ||
2110 | wkradszy się, ryją | |
doły, gdzie kryją | ||
głowy swe własne; | ||
ci w krzak wybrany, | ||
ci w piec zatkany, | ||
2115 | ci tam do biesa, | |
gdzie choć się zwędzi, | ||
wódz nie napędzi | ||
w pole czerkiesa. | ||
Ów myśli sobie: | ||
2120 | „Mam w młodej dobie | |
żonkę i dzieci”, | ||
ów zaś w niedoli, | ||
myśląc o roli, | ||
stodołę kleci. | ||
2125 | Ten, gdy uciecze | |
z potyczki, rzecze | ||
na kształt Ezopa: | ||
„Zdrowiej uciekać, | ||
niż z rury czekać | ||
2130 | kuli od chłopa. | |
Droga ślachecka | Tryb cudzoziemski w boju | |
krew, lecz niemiecka | ||
w swym kusym stroju | ||
ceny nie zważa, | ||
2135 | stojąc, przeraża, | |
jako pień w boju: | ||
huczy, wykrzyka | ||
i srodze pstryka | ||
pod nos flintami. | ||
2140 | Ej, biedać z temi | |
kuso grubemi | ||
lada chłopkami. | ||
Gdybyć to z fintą, | ||
szablą, nie flintą | ||
2145 | wojować chcieli, | |
to byśmy wszystkich | ||
tych gburów brzydkich | ||
wraz w pień wycieli, | ||
ale to bida, | ||
2150 | że lada gnida | |
prochem okurzy | ||
i przy bagnecie, | ||
jak mur w swej mecie, | ||
stojąc, odurzy. | ||
2155 | I nic nie czeka, | |
z dala na człeka | ||
burzliwie pali. | ||
Choć tam – do kata! – | ||
niech się chłop płata | ||
2160 | i z chłopem smali. | |
Milsze mej zdrowie | ||
spokojnej głowie | ||
niż z długą rurą | ||
Mars ślepy w polu, | ||
2165 | pełen kąkolu, | |
z swym wiejskim ciurą”. | ||
I tak, choć by się, | ||
zbrojny w kirysię, | ||
spłatał waleczny | ||
2170 | mąż, dla tej młodzi | |
i sam uchodzi, | ||
w tym punkcie sprzeczny. | ||
O, ślepo głupie | ||
jak oko w słupie | ||
2175 | zdanie takowe, | |
że u nas zgrabić | ||
wolno i zabić | ||
człeka jak sowę, | ||
gdy się nawinie | ||
2180 | we złej godzinie | |
Żyd czy chłop prosty; | ||
szczęście zaś popa, | ||
gdzie się za chłopa | ||
ujmie, bez chłosty. | ||
2185 | Przecież to dziwno, | |
wszystkim przeciwno | ||
mądrym się zdaje, | ||
że w Polszcze wszytko | ||
wolno, co brzydko | ||
2190 | świat cały łaje. | |
Ta też i w wojnie | ||
trwa z hańbą hojnie | ||
wolność rzeczona, | ||
prze co się chwieje | ||
2195 | nieraz i mdleje | |
leska korona. | ||
Ach, jak jest próżna, | ||
od cnoty różna, | ||
myśl ta daleko, | ||
2200 | gdy spod komendy | |
kto umknie kędy | ||
wolność kaleko. | ||
Ręki i nogi, | ||
jak ów ubogi, | ||
2205 | nie ma w swej mocy, | |
związana musi | ||
trwać lub się krztusi | ||
we dnie i w nocy. | ||
Mars posłuszeństwo, | ||
2210 | jak wstyd panieństwo, | |
w swej ma mieć sferze, | ||
inaczej straci | ||
zysk i przypłaci | ||
krwią w bladej cerze. | ||
2215 | Karność i męstwo | |
rodzi zwycięstwo | ||
przy mądrym rządzie, | ||
toć to i kwotę | ||
Marsa, i flotę | ||
2220 | stawia na lądzie. | |
Prawdę przyznaje, | ||
kto ten dank daje | ||
Lechom i Litwie, | ||
że nie leniwie, | ||
2225 | lecz natarczywie | |
stawią się w bitwie. | ||
Choć w długim stroju, | ||
zdolni do boju, | ||
mężni, waleczni, | ||
2230 | by tylko w kroku | |
trwali i z boku | ||
nie byli sprzeczni; | ||
byle się bili, | ||
a nie tak pili, | ||
2235 | jak zwyczaj mają, | |
gdy przy kieliszkach | ||
i swych Franciszkach | ||
rąbią, ścinają. | ||
Dziwnaż to moda: | ||
2240 | wojna i zgoda | |
najprędsza bywa, | ||
gdy się upije, | ||
sprzyja i bije | ||
młódź w sobie żywa. | ||
2245 | Najwięcej wtedy | |
karesów, kiedy | ||
zgrzeją się trunkiem; | ||
wraz się całują, | ||
wraz i wojują | ||
2250 | różnym rynsztu<n>kiem: | |
to pistoletem, | ||
to deski bretem, | ||
to szkła pociskiem | ||
i kuflów czasem, | ||
2255 | wtąż z wici pasem, | |
wnet i szabliskiem. | ||
Na pojedynek | ||
pod miejski rynek | ||
lub szubienice, | ||
2260 | gdzie potym wiele | |
brozdów na czele, | ||
a z dratwą lice, | ||
albo w zawziętym | ||
gniewie z przeciętym | ||
2265 | stawią się nosem – | |
i tak z kresami, | ||
gęgląc ustami, | ||
chełpią się ciosem. | ||
Tak się po częstym, | ||
2270 | po żwawo-gęstym | |
pięściowym stosie | ||
dzieje: z potyczki | ||
w nitach policzki, | ||
popręg na nosie. | ||
2275 | Atoli plamy | |
takie i szramy | ||
są chlubą młodzi, | ||
gdy w czyj łeb szabla, | ||
nie tak jak w Abla | ||
2280 | kamień, ugodzi. | |
Ej, co za wada: | ||
przy kuflach lada | ||
kto Achillesem, | ||
w boju zaś długim | ||
2285 | jeden za drugim | |
zmyka czerkiesem. | ||
Zmierzając k temu, | ||
jużem rzekł, czemu | ||
ten eksces broi: | ||
2290 | mądry to widzi, | |
a gdy kto szydzi, | ||
ów śmieszki stroi. | ||
Pachoł serdeczny, | ||
przy flaszce sprzeczny | ||
2295 | o prym, a w wojnie | |
tchórzem podszyty, | ||
rad bywa skryty | ||
dość nieprzystojnie: | ||
w piecu z ożogiem | ||
2300 | albo pod głogiem | |
ostrego krzaku – | ||
o, jak tam dyszysz, | ||
gdy Marsa słyszysz, | ||
miły junaku! | ||
2305 | Tak ci umieją: | |
w boju się chwieją | ||
pieszczone dziatki, | ||
gdy im nie grożą | ||
ani się srożą | ||
2310 | w rozkoszach matki. | |
Głoszą niedawne | ||
dzieje, jak sławne | ||
i straszne w świecie | ||
bywały wasze | ||
2315 | polskie pałasze | |
w marsowej mecie: | ||
toż samo teraz | ||
mogło by nieraz | ||
być, co bywało, | ||
2320 | że przed orężem, | Pochwała milicyi polskiej i litewskiej |
jednym i mężem | ||
dziesięciu drżało. | ||
W tym osobliwie | ||
słynął prawdziwie | ||
2325 | litewski Goniec, | |
ten i sarmacki | ||
Ptak w boju gracki | ||
miał zwycięstw koniec. | ||
Są, są wodzowie, | ||
2330 | cni Hektorowie, | |
są dziś rycerze, | ||
aczkolwiek Szwedzi | ||
z Moskwą, sąsiedzi, | ||
zdarli pancerze. | ||
2335 | Ale, niestety, | |
że nie masz mety | ||
polskiej niezgodzie, | ||
wolnie pływają, | ||
tak się chwytają | ||
2340 | jak ryby w wodzie: | |
większy drobniejszych, | ||
drobny najmniejszych | ||
gnębi i gubi, | ||
zwłaszcza gdy hojna | ||
2345 | domowa wojna | |
zdzierstwem się chlubi. | ||
Byli Rzymianie | Rzymianie dla rozpusty i swywoli wolnej stracili sławę zwycięską | |
nieporównanie | ||
w wojnach waleczni: | ||
2350 | świat zwojowali, | |
a gdy mniemali, | ||
że w tym są wieczni | ||
szczęściu i męstwie, | ||
przy swym zwycięstwie | ||
2355 | tego pozbyli, | |
kiedy po cnotach | ||
brodząc w pieszczotach, | ||
żyli i tyli. | ||
Póki u Włocha | ||
2360 | bywała socha | |
w ręku i brona, | ||
broń, chleb i woda, | ||
wtąż spólna zgoda, | ||
twarz niepieszczona, | ||
2365 | póty się rządził | |
dzielnie, nie błądził | ||
w polu Bellony, | ||
straszny narodom | ||
i antypodom | ||
2370 | z swej bywał strony. | |
Jakże po trudach | ||
wojennych w budach | ||
swych się lokował; | ||
zrzuciwszy zbroje, | ||
2375 | na pyszne stroje | |
i wikt spendował. | ||
I gdy po trochu | ||
od Marsa prochu | ||
począł odwykać, | ||
2380 | a do Wenery | |
pieszczonej cery | ||
jął się przymykać, | ||
aż ów, co światem | ||
rządził i bratem | ||
2385 | czynił się bogów, | |
zdrobniał jak proszek, | ||
mój miły Włoszek, | ||
pozbywszy rogów. | ||
Przeto tubalne | ||
2390 | i tryjumfalne | |
ucichły głosy, | ||
starły się bramy | ||
zwycięskie, w jamy | ||
wpadły kolosy. | ||
2395 | Więc laury w larwy | |
niewieściej barwy | ||
źle się zmieniły, | ||
gdy przy wygodach | ||
Mars swe w ogrodach | ||
2400 | zakopał siły. | |
Zwycięzców wieńcy | ||
z swemi młodzieńcy | ||
łatwo zwiędniały, | ||
gdy w palmy plamy | ||
2405 | bez silnej tamy | |
gwałtem się wdały. | ||
Stąd i kraj włoski | ||
miał ciężkie troski, | ||
nie tylko leski, | ||
2410 | gdy za pieszczoty | |
karał niecnoty | ||
Rządźca Niebieski. | ||
Więc się nie gniewaj | ||
ani poziewaj | ||
2415 | na to, co czytasz: | |
kto się poczuwasz, | ||
darmo podszczuwasz, | ||
kiedy się spytasz, | ||
czy w innych krajach | ||
2420 | przy złych zwyczajach | I w inszych narodach wojska straciły sławę przez zbytki |
równie się działo, | ||
gdy im się trwale | ||
w próżności fale | ||
zanurzać chciało. | ||
2425 | Czytaj kroniki, | |
jak straszne szyki | ||
były Krzyżaków, | ||
póki przy wierze | ||
w marsowej sferze | ||
2430 | swych krzyża znaków | |
mieli obserwę. | ||
Cóż mężnych przerwę | ||
dzieł ich sprawiło? | ||
Wolność zbyteczna, | ||
2435 | skłonność wszeteczna, | |
szatańskie dziło. | ||
Tego się lękać | ||
trzeba, wraz klękać | ||
z prośbą przed Bogiem, | ||
2440 | aby Bellona, | |
wtąż i Korona | ||
Polska tym głogiem | ||
ostrzejszej kary | ||
za też przywary | ||
2445 | skłóta nie była | |
z utratą zgody, | ||
wiary, swobody, | ||
czym dotąd żyła. | ||
Bo nie już w licznych | ||
2450 | sprawach publicznych, | |
w miastach, w pokojach | ||
jest złość i pycha, | ||
lecz nawet z cicha | ||
lega na gnojach. | ||
2455 | Czy na domowe, | |
czy li sądowe | ||
rzuć okiem rady: | ||
ujrzysz, że wszędzie | ||
próżność nie będzie | ||
2460 | bez wielkiej wady. | |
Panem jest Chciwość, | ||
a Sprawidliwość – | ||
chudy pachołek: | Sprawiedliwość wzgardzona | |
biedna, wzgardzona, | ||
2465 | brudna jak wrona, | |
durna jak ciołek. | ||
Odarta z szaty, | ||
wygnana z chaty | ||
tuła się, kryje, | ||
2470 | chyba ją złota | |
niekiedy kwota | ||
światu odkryje. | ||
Jakże tej mało | ||
albo nie stało | ||
2475 | lub niemasz cale, | |
rzeką: „Ta sprawa | ||
głupia jak trawa, | ||
próżne jej żale”. | ||
Tak Sprawiedliwość | ||
2480 | w fałsz, w obrzydliwość | |
wnet się obróci, | ||
lub o to Cnota, | ||
niechciwa złota, | ||
często się kłóci. | ||
2485 | O, jak ich wiele | |
w ubogim ciele | ||
wzdycha, narzeka, | ||
że się swej sprawy | ||
przez niełaskawy | ||
2490 | sąd nie doczeka, | |
a to z tej miary, | ||
że ślachcic z fary | ||
czy nędzna wdowa | ||
grosza nie mają, | ||
2495 | w ubóstwie trwają, | |
biedna ich głowa. | ||
Gdy z taką winą | ||
niewinnie giną | ||
na swej fortunie, | ||
2500 | aż też i sami | |
z swemi prawami | ||
ucichną w trunie, | ||
gdzie dokumenta, | Kara Boska za niesprawiedliwe sądy | |
płacz i lamenta | ||
2505 | razem ustają. | |
Lecz to jest sroga: | ||
– strach! strach! – od Boga | ||
pomsty wołają. | ||
Jest to przysłowie | ||
2510 | w podolskiej mowie, | |
co się tu przyda: | ||
„Drze koza łozę, | ||
wilk zaś drze kozę, | ||
a chłop dla Żyda | ||
2515 | z wilka drze skórę” | Przysłowie służące jurystom barziej |
i wnet na lurę | ||
do karczmy wlecze, | ||
gdzie Żydek chłopka | ||
jak wróbel z snopka | ||
2520 | kłosy osiecze. | |
Żyda zdzierają, | ||
gdy wymyślają | ||
ekspens panowie, | ||
panów zaś, trudząc | ||
2525 | w sprawach i łudząc, | |
drą patronowie. | ||
Patrona zasię | ||
bierze czart na się – | ||
zedrze i skruszy, | ||
2530 | gdy niegodziwie | |
wydrze grosz chciwie | ||
z ubogiej duszy | ||
lub że w złej sprawie | ||
stawił się żwawie | ||
2535 | kupnym językiem, | |
a na ubogich | ||
lament łez mnogich | ||
rzucił się z krzykiem, | ||
rzekszy surowie: | Duma jurysty i wzgarda pacyjenta ubogiego | |
2540 | „Co się w twej głowie | |
roi, bidaku? | ||
Lichą masz sprawę: | ||
pójdzie pod ławę | ||
bez daty znaku. | ||
2545 | Ja mam swą głowę | |
trudzić i mowę | ||
dla tej prostoty? | ||
Idź tam do kata, | ||
nie masz mi brata | ||
2550 | bez darów kwoty”. | |
Jakże kto złotem | ||
brząknie, ów z potem | ||
czoła przyrzeka | ||
służyć onemu, | Dostatniemu i kaptującemu patrona ochota służyć | |
2555 | a więcej k temu | |
mamony czeka. | ||
Za czasem potym, | ||
gdy rzecz ma o tym | ||
z swym pacyjentem, | ||
2560 | zbywa go rożnie, | |
zrazu ostrożnie | ||
i z komplementem. | ||
Z rana, z południa | Prolongacyja patronom zwyczajna | |
potym zatrudnia | ||
2565 | sprawę i smuci, | |
aż w pacyjencie, | ||
jakby w odmęcie, | ||
mózg się przewróci. | ||
Ten, gdy pokornie | ||
2570 | chce nieprzekornie | |
ująć go prośbą, | ||
ów Marsem pojrzy, | ||
że nic nie dojrzy | ||
w ręku, i z groźbą | ||
2575 | rzecze: „Mój panie, | |
te moje zdanie: | ||
wygrałbyś sprawę, | ||
lecz z tamtej strony, | ||
z między patrony | ||
2580 | subiekta żwawe. | |
I nie dziw: mogą, | ||
gdy płacą drogo, | ||
z hazardem stawać. | ||
Że zaś to wnoszę, | ||
2585 | przez to nie proszę | |
siła mi dawać, | ||
luboć ta praca | ||
życie mi skraca | ||
dla trudów wielu. | ||
2590 | Tylko się trzymam, | |
chociaż się zżymam, | ||
tego fortelu, | Przymówienia się o większy datek pacyjentowi | |
z czym się nie kryję: | ||
rano rad piję | ||
2595 | we mleku kawę, | |
z południa wino, | ||
bym z dobrą miną | ||
przezierał sprawę. | ||
Tak się posilam, | ||
2600 | bo dość nachylam | |
nad pismem karku: | ||
wiele rozchodu | ||
mam, a dochodu | ||
mało z folwarku”. | ||
2605 | Natychmiast rzecze: | |
„Wiele uciecze | ||
czasu mi przeto, | ||
gdy się tu zdarzą: | ||
przyszedszy, gwarzą, | ||
2610 | to i to pletą. | |
Drogi czas u mnie, | ||
trzeba rozumnie | ||
onego zażyć”. | ||
Tak, gdy go kusi | ||
2615 | patron, człek musi, | |
czego chce, zważyć. | ||
Więc już mu z złota | ||
większego kota | ||
w worku przyniesie, | ||
2620 | aż wnet szanuje, | Zadatkiem większym przyjaźń i karesy jurysty |
w rękę całuje, | ||
że wygra, klnie się; | ||
papiery znosi, | ||
na ucztę prosi, | ||
2625 | w słówkach dogadza, | |
skłania się mile | ||
i już za chwilę | ||
sam wyprowadza | ||
pan patron miły, | ||
2630 | lubo swe siły | |
i wzrok obracał | ||
na kart zabawy, | ||
a onej sprawy | ||
ani przewracał. | ||
2635 | Takie obłudy, | |
weksy i trudy | ||
bywają w śmiechu: | ||
patron odziany | ||
w drogie żupany, | ||
2640 | pacyjent w miechu, | |
co wiele stracił, | ||
gdy drogo płacił | ||
za walor gęby, | ||
a za tym zyskiem | ||
2645 | patron z igrzyskiem | |
wyszczerza zęby. | ||
O, złe potomstwo, | ||
z pychy łakomstwo | ||
wkrada się wszędy, | ||
2650 | częściej atoli | |
z przewrotnej woli | ||
truje urzędy. | ||
Choćby się sparzył, | ||
byle się zdarzył | ||
2655 | grosz wydrwić sposób: | |
ach, jako siła | ||
dusz zatraciła | ||
chciwość złych osób! | ||
Patrz na sejmiki: | ||
2660 | aż tam okrzyki, | |
hałasy, fuki – | ||
kto wrzeszczał wiele, | ||
choć o nic, śmiele | ||
dokazał sztuki. | ||
2665 | Toż i na sejmie, | |
gdy kogo zdejmie | ||
grosz albo pycha, | ||
wnet całej Radzie | ||
stojąc na zdradzie, | ||
2670 | z toru ją spycha. | |
Nieraz strapiony | ||
Polskiej Korony | ||
senat się chwieje, | ||
gdy dla złych wrzasków | ||
2675 | ojczystych blasków | |
traci nadzieję. | ||
Jeszcze się znacznie | ||
Rada nie zacznie, | ||
już „Nie pozwalam!”, | Niesłuszne dla korupcyi albo uporu zerwania sejmów | |
2680 | „Protestor!” – „Psuję, | |
głosy tamuję | ||
i sejm rozwalam”. | ||
I tak złym targiem | ||
niby letargiem | ||
2685 | wszyscy ujęci, | |
milczą na fochy | ||
i hałas płochy | ||
świeccy i święci. | ||
Niektórzy czasem, | ||
2690 | nad tym hałasem | |
dumając, głoszą, | ||
że przez nich pika, | ||
i najemnika | ||
do jutra proszą, | ||
2695 | aby się raczył | |
ująć i baczył | ||
na sejmu dobra, | ||
za co ich wola | ||
dać mu sobola, | ||
2700 | a w reszcie bobra. | |
W tym targu nowym, | ||
gdy się gotowym | ||
stawi na powrót, | ||
już cicho zmyka | ||
2705 | nazad języka | |
swego kołowrót. | ||
Tak się, tak plecie, | ||
ej, biedać przecie | ||
z tym, Panie Bracie, | ||
2710 | gdy, kto chce, z krzykiem | |
bruździ językiem | ||
w polskim senacie. | ||
Lada lichota, | ||
wolności złota, | ||
2715 | miasto ochrony | |
w jarzmo ją wpycha, | ||
na co usycha | ||
dekor Korony. | ||
Któż by uwierzył, | ||
2720 | że by się spierzył | |
ten, co mu płacił | ||
haracz kraj rożny; | ||
sam nieostrożny, | ||
aby tak stracił | ||
2725 | pióra sarmacki | |
Orzeł, swe wacki | ||
wytrząsszy w boju, | ||
gdy proste bydło | Utrata Smoleńska, Prus i Śląska dla niezgodnych głosów | |
zdarło mu skrzydło | ||
2730 | w smoleńskim kroju? | |
Dopieroż kusy | ||
ogon, gdy Prusy | ||
i Śląsk wypada. | ||
Skądże te winy, | ||
2735 | że te krainy | |
inszy osiada? | ||
O, hardo sprzeczne, | ||
nader bezpieczne | ||
w obradach głosy – | ||
2740 | teć to hałasy | |
wydały z czasy | ||
Polskę na stosy! | ||
Byłyby, były | ||
silniejsze żyły | ||
2745 | w Orle i skrzydła, | |
gdyby nie taka | ||
oskubła ptaka | ||
różność obrzydła. | ||
Aleć daremna! | ||
2750 | Wszak nieprzyjemna | |
prawda wzrokowi, | ||
bo w oczy kole, | ||
gdy kto, że w smole | ||
leżysz, wysłowi. | ||
2755 | Więc gdy w zadatku | |
mam o niestatku | ||
rzecz w moim pieniu, | ||
już mi ta różność | ||
w Polszcze i próżność | ||
2760 | nie w podziwieniu. | |
Boć na tym stoi | ||
świat, że gdy broi | ||
i nie statkuje, | ||
w jego się dziwie | ||
2765 | próżność prawdziwie | |
weryfikuje. | ||
Przecież się godzi | ||
bać złej powodzi | ||
po niepogodach: | ||
2770 | po pijatykach, | |
strojach, lusztykach | ||
i zbytnich godach, | ||
aby za wrzawy | ||
gardłowej sprawy | ||
2775 | i złe fomenta, | |
straciwszy skrzydła, | Przestroga z cyrkumstancyi utraty fortun i wiary różnych krajów | |
Orzeł łbem w sidła | ||
nie wpadł i w pęta | ||
jako węgierskie, | ||
2780 | czeskie rycerskie | |
i inne państwa: | ||
ufały w broni, | ||
aż też w złej toni | ||
poszły w poddaństwa. | ||
2785 | Wielu ich na to | |
dybie: chyba to | ||
sam Bóg ochroni, | ||
piastując w wierze | ||
polskiej przymierze | ||
2790 | na swojej dłoni. | |
Jednak należy | ||
w tak złej obierzy | ||
lękać się kary, | ||
aby, jak drugie, | ||
2795 | nie poszła w długie | |
Polska rozmiary. | ||
Były niekiedy | ||
Sasy i Szwedy | ||
w jedności z Rzymem, | ||
2800 | dziś już z tym wszystkim | |
swych błędów brzydkim | ||
kurzą się dymem. | ||
Angli i Szkoty | ||
tak się też z cnoty | ||
2805 | zdarli i wiary, | |
gdy za nic mieli | ||
ani pomnieli | ||
na Boskie kary. | ||
Była Sodoma | ||
2810 | światu znajoma, | |
w uporze trwała, | ||
aż też pożary, | ||
dla sroższej kary | ||
z nieba, ujrzała. | ||
2815 | W Jerozolimie | Urbs perfecti decoris |
dekoru imię | ||
niegdy słynęło: | ||
już się zaćmiło, | ||
co się tak lśniło – | ||
2820 | z wiarą zniknęło. | |
W tak doskonałej, | ||
miasto, w swej całej | ||
piękności dobie, | ||
dziś w otomańskiej | ||
2825 | sekty pogańskiej | |
kopci się żłobie. | ||
I w Babilonie | ||
już jest na zgonie | ||
cera wspaniała, | ||
2830 | po długich krzykach | |
w wielu językach | ||
wraz oniemiała. | ||
Tysiąc przykładów | ||
podobnych śladów | ||
2835 | zliczyć się może, | |
jak się miast wiele | Wyrażenie ruiny w Polszcze | |
grzebie w popiele, | ||
o mocny Boże! | ||
Niech sama liczy, | ||
2840 | wiele dziedziczy | |
swych miast, Korona: | ||
ledwo część znajdzie, | ||
ach, jak nie zajdzie | ||
w głowę, strapiona. | ||
2845 | Pełno ruiny, | |
tylko kominy | ||
gdzieniegdzie błyszczą, | ||
a gdzie fortecy | ||
stały w splendecy, | ||
2850 | tam wiatry świszczą. | |
Ciężka niedola: | ||
zarosły pola | ||
ostem i chwastem, | ||
już, już oschnęły, | ||
2855 | kędy kwitnęły | |
bogatym miastem. | ||
Rzuć, gdzie chcesz, okiem, | ||
obiegszy krokiem | ||
polskie doliny: | ||
2860 | płakać by rzewnie | |
trzeba, bo pewnie | ||
wszędzie ruiny. | ||
Z gęstych mieszkańców | ||
pełno wygnańców | ||
2865 | po cudzych stronach; | |
setne próżnują, | ||
nic już nie czują | ||
role o bronach. | ||
Gdzie się potoczysz, | ||
2870 | wnet mnóstwo zoczysz | |
nędznych żebraków; | ||
po sprzętach drogich | ||
pełno ubogich | ||
z braci Polaków. | ||
2875 | Czyż koniec temu | |
wszystkiemu złemu? | ||
Któż za to ręczy, | ||
że tej krainy | ||
barziej za winy | ||
2880 | Bóg nie udręczy? | |
Jak straszne Parki | ||
niegdy na karki | ||
polskich regnantów | ||
zsyłał i z tronu | ||
2885 | spychał do zgonu | |
owych atlantów: | ||
wnet z nagła tonie | ||
Leszka w koronie | Niektórych regnantów polskich zły i prędki życia koniec | |
berło zdradliwe – | ||
2890 | był w zdradzie śmiały, | |
więc go stargały | ||
konie pierzchliwe. | ||
Złe fata słyszy, | ||
zębami myszy | ||
2895 | drąc się na poły, | |
gdy z pańskich murów | ||
idzie od szczurów | ||
Popiel w popioły. | ||
Patrz, jako stchorzał | ||
2900 | i wstydem zgorzał | |
Bolesław Śmiały, | ||
gdy go złe fata | ||
za infułata | ||
z państwa wygnały. | ||
2905 | Przez klątw pożary | |
doznały kary | ||
harde swywole, | ||
wnet się zmieniły | ||
królewskie siły | ||
2910 | i sława w bole. | |
Innym śmierć nagle | ||
zerwała żagle | ||
płochego życia, | ||
gdy więc, zuchwali, | ||
2915 | zaniedbywali | |
cnoty nabycia. | ||
Liczyć by siła, | ||
ile zgromiła | ||
śmierć nagłym pchnięciem | ||
2920 | tak purpuratów, | |
jak potentatów, | ||
z buław odjęciem. | ||
Mijam już dawne, | ||
światu dość jawne | ||
2925 | z możnemi dzieje. | |
I temi laty | ||
dla równej straty | ||
świat polski mdleje. | ||
Już, już hetmani | ||
2930 | wszyscy poddani | Czterech hetmanów prędkie wraz zejście z tego świata |
fatom po zgonie; | ||
w jednymże czasie | ||
w śmiertelnej prasie | ||
czterech ich tonie: | ||
2935 | Denhoff z Sieniawą, | |
sławą, buławą | ||
i krwią złączeni, | ||
wtąż Chomentowskie | ||
i Pociejowskie | ||
2940 | życie się mieni. | |
Jeden za drugim | ||
w czasie niedługim, | ||
jak na wyścigi: | ||
lecą z fortuny | ||
2945 | wraz pod całuny | |
śmiertelnej ligi. | ||
O nieużyte, | ||
w swojej ukryte | ||
nagłości fata! | ||
2950 | I tak-że mściwie, | |
ach, nieszczęśliwie | ||
paść mogła strata | ||
oraz tyraństwo | ||
na całe państwo, | ||
2955 | że się zmieniły | |
ozdobne cztery | ||
w Koronie sfery, | ||
gdy się zaćmiły. | ||
Płacz, płacz rozumny | ||
2960 | Lechu! Kolumny | |
cztery padają, | ||
na których sława | ||
polska i prawa | ||
jej się wspierają. | ||
2965 | O fata srogie, | |
czem na tak drogie | ||
wrzecie klejnoty, | ||
których utrata | ||
na długie lata | ||
2970 | wlecze kłopoty? | |
Żal, narzekanie, | ||
częste wzdychanie | ||
świat polski kłóci. | ||
Ach, co już po tym, | ||
2975 | już się to złotym | |
kołem nie wróci, | ||
już to daremna, | ||
luboć przyjemna | ||
Niebom, ta żałość, | ||
2980 | na tym zawisła | |
tak przyjaźń ścisła, | ||
jak lat nietrwałość. | ||
Jakom z początku | ||
rzekł, że na wątku | ||
2985 | krótkim się toczy | |
wszystko, co żyje, | ||
wkrótce się skryje | ||
i dymem zmroczy. | ||
Przeto żal skracam | Regres do próżności światowej remonstrowanej w nietrwałości uciech i honorów | |
2990 | i styl nawracam | |
do przedsięwzięcia, | ||
próżność zeznaję | ||
i krótkość daję | ||
lat do pojęcia. | ||
2995 | Próżne są, próżne, | |
znikome różne | ||
w świecie widoki: | ||
błyszcząc, się chwieją, | ||
tak też jaśnieją | ||
3000 | z dymu obłoki. | |
Co dziś w nektarze, | ||
jutro się w warze | ||
niechęci nurza; | ||
wojna po zgodzie | ||
3005 | jak po pogodzie | |
nadchodzi burza. | ||
Co się dziś wznieci – | ||
jutro w zamieci, | ||
blask umbra mroczy; | ||
3010 | świetnie się zacznie | |
dzień i wnet znacznie | ||
wichrem się toczy. | ||
Perz i kurzawa – | ||
odęta sława, | ||
3015 | wiatr wiatrem goni: | |
ledwo się wznieci, | ||
już na dół leci, | ||
już ginie w toni. | ||
Dziś pełno fochów, | ||
3020 | Niemców i Włochów – | |
kusej czeladzi, | ||
pełno grymasów, | ||
fuków, hałasów – | ||
fraszka zawadzi. | ||
3025 | Cóż z tego jutro? | |
Zmieni się futro, | ||
co się jeżyło, | ||
w trąbkę się zwinie, | ||
co w dzikiej minie | ||
3030 | tak się srożyło. | |
Dziś harde dumy, | ||
wichry i szumy | ||
w głowie się burzą. | ||
Cyt, cyt, biedaku, | ||
3035 | wnet cię bez braku | |
Parki ponurzą. | ||
Czego się dąsasz | ||
i łbem potrząsasz, | ||
marny człowiecze? | ||
3040 | Masz się za pana, | |
a ropa, piana, | ||
gnój z ciebie ciecze. | ||
Patrz, piękna cera | ||
dziś kawalera | ||
3045 | w okowy bierze – | |
wnet płci wdzięk zginie, | Nietrwałość pięknej cery i karesów ludzkich nieprzystojnych fatalna konkluzyja | |
aż w inszej minie | ||
Ezop w swej cerze. | ||
Ani zwiesz, kiedy | ||
3050 | uroda Ledy | |
zgaśnie w momencie, | ||
wraz w tej odmianie | ||
afekt ustanie | ||
po komplemencie. | ||
3055 | Dziś coś się zdaje, | |
jutro się kraje | ||
serce od żalu; | ||
przy ciężkim wstydzie | ||
gnijesz w ohydzie | ||
3060 | po skocznym balu. | |
Moment rozkoszy | ||
wiek szczęścia spłoszy. | ||
Ej, to-ć niedola: | ||
idziesz w kajdany, | ||
3065 | ponosisz rany, | |
a przecie hola! | ||
Chodź, chodź! Choć gaśnie | ||
zbiór, ty się właśnie | ||
jako sęp jeżysz – | ||
3070 | tknie cię Bóg palcem, | |
aż wnet padalcem | ||
po skokach leżysz. | ||
A lub cię minie | ||
kara w godzinie, | ||
3075 | gdy się tak śmiejesz, | |
płoche chichotki, | ||
zaloty, plotki | ||
zuchwale siejesz, | ||
cóż masz w proficie | ||
3080 | z tego sowicie | |
złego przykładu, | ||
żeś się ucieszył, | ||
czartaś rozśmieszył, | ||
sam pełen jadu? | ||
3085 | Co wczoraj było, | |
jakby nie żyło, | ||
wnet nagle ginie, | ||
a grzech-morderca | ||
trwa, duszy zdzierca, | ||
3090 | ku twej ruinie. | |
Wspomnij na przeszłe, | ||
nikczemnie zeszłe | ||
życia godziny, | ||
na polityce, | ||
3095 | przy złej praktyce | |
codziennej, winy. | ||
Cóż dziś z tej chluby | ||
i czasu zguby | ||
okrom gryzoty? | ||
3100 | Sumnienieć dręczy, | |
a dusza jęczy | ||
w prasie niecnoty. | ||
Czas na pieszczotach | ||
przy złych obrotach | ||
3105 | strawiłeś chciwie – | |
za złe igrzyska | ||
pono cię spryska | ||
czart nieszczęśliwie. | ||
Któż w takiej mierze | ||
3110 | z Bogiem w przymierze | |
za ciebie pójdzie? | ||
Kto śmiele rzecze, | ||
że gdyć się zwlecze, | ||
kara nie dojdzie? | ||
3115 | Powiesz w tej trwodze: | |
„Ufam w załodze | ||
dobroci Boga”, | ||
lecz w tym faworu | ||
twa, złego toru, | ||
3120 | dojdzie li droga, | |
której ty pędem | ||
lecisz za swędem | ||
sprośnego grzechu, | ||
jako szalony | ||
3125 | nie chcesz ochrony | |
w ślepym pośpiechu. | ||
Jakbyś miał w wiecznym | ||
szczęściu statecznym | ||
żyć, tak się rządzisz | ||
3130 | lecz w płochym zdaniu | |
i tym dumaniu, | ||
o, jako błądzisz. | ||
Dziś żyjesz, człeku, | ||
w rozkosznym wieku | ||
3135 | przy dóbr nabyciu, | |
a nie wiesz wcale, | ||
czy jutro vale | ||
nie oddasz życiu. | ||
Nic nie uważasz, | ||
3140 | acz się przerażasz | |
Boskiemi słowy – | ||
brniesz za mamoną | ||
i za jejś stroną | ||
ginąć gotowy. | ||
3145 | O zły impecie! | |
Ej, uważ przecie, | ||
coć się więc zdarzy: | ||
w trunę cię wrzucą, | ||
w proch się obrócą | ||
3150 | pieszczoty twarzy. | Ekspresyja ostatniego terminu życia ludzkiego rozkosznego |
Ty śmierci łupem | ||
i zgniłym trupem | ||
staniesz w godzinie. | ||
Dziś, jutro czy-li | ||
3155 | za rok – nie zmyli | |
śmierć cię, nie minie. | ||
O, jako smutny | ||
rozdział, okrutny, | ||
z swym ciałem duszy – | ||
3160 | w niepewnej porze | |
pewnie cię sporze, | ||
zwędzi, wysuszy. | ||
Czas, czas tetryczny | ||
w hipokondryczny | ||
3165 | sens cię wprowadzi. | |
Przy płaczach rzewnych | ||
nie uznasz krewnych | ||
ani czeladzi. | ||
Strach, strach niezmierny, | ||
3170 | zewsząd mizerny | |
punkt cię otoczy, | ||
gdy bez otuchy, | ||
niemy i głuchy | ||
zawrzesz swe oczy. | ||
3175 | Fantastycznemi | |
myślami swemi | ||
rzucać się będziesz, | ||
w okropnej trwodze, | ||
znużony srodze | ||
3180 | zmysłów pozbędziesz. | |
Płeć biała zginie, | ||
zmieni się w sinie | ||
cera kolory, | ||
szpetnie zbledniejesz, | ||
3185 | pianą się zlejesz, | |
przejmą cię mory. | ||
Kwiat lat i sławy, | ||
i twej zabawy | ||
w miękkiej pieszczocie – | ||
3190 | wszystkoć zwiędnieje, | |
stracisz nadzieję | ||
w łakomym złocie. | ||
Nic nie zostanie, | ||
tylkoć jękanie | ||
3195 | będzie z kłopotem, | |
z sobą się nudząc, | ||
zlejesz się, trudząc, | ||
śmiertelnym potem. | ||
Przy tej twej męce | ||
3200 | podadząć w ręce | |
z ogniem gromnicę. | ||
A kto wie, czy-li | ||
z tym by-ć przybyli | ||
w twoją ciemnicę, | ||
3205 | czy w takiej porze | |
przy złym uporze | ||
tej łaski dojdziesz, | ||
że z rąk kapłana | ||
przyjąwszy Pana, | ||
3210 | na ów świat pojdziesz? | |
Któż to opowie, | ||
co się w twej głowie | ||
będzie roiło? | ||
Ach, czy w bluźnierstwie | ||
3215 | trwać i w kacerstwie | |
nie będzieć miło, | ||
gdy cię otoczą | ||
i zmysły zmroczą | ||
z piekła maszkary, | ||
3220 | wszystkie twe błędy, | |
co-ś czynił kędy, | ||
zliczą bez miary? | ||
Myśli i mowy | ||
w ów czas surowy | ||
3225 | staną-ć na oku, | |
gdzie, lub się dusisz, | ||
liczbę dać musisz | ||
z każdego kroku. | ||
W takim odmęcie | ||
3230 | straszny w momencie | |
Sąd ci nastanie – | ||
Chrystus, Bóg wielki, | Ekspresyja Sądu partykularnego w momencie po zgonie życia | |
na twój grzech wszelki | ||
zada-ć pytanie | ||
3235 | i ponoć rzecze: | |
„Czemu-ś, człowiecze, | ||
ran mych nie zważał, | ||
żeś się zuchwale | ||
na moje żale | ||
3240 | grzeszyć odważał? | |
Czemu-ś, zły sługo, | ||
gardził tak długo | ||
łaskami memi? | ||
W krnąbrności trwałeś, | ||
3245 | dar mój deptałeś | |
krokami złemi. | ||
I na toż moje | ||
krwi gęstej zdroje | ||
lałem w potrzebie, | ||
3250 | abym za dary | |
został bez miary | ||
wzgardzon od ciebie? | ||
Czyż nie dość wzgardy | ||
zadał mi hardy | ||
3255 | lud Izraelu, | |
gdym tyle męki | ||
z katowskiej ręki | ||
poniósł od wielu? | ||
Lubom był Bogiem, | ||
3260 | stałem się progiem | |
niskiej pokory – | ||
tyś brnął w kontr memu | ||
życiu podłemu | ||
hardemi tory. | ||
3265 | Moje natchnienia | |
i upomnienia | ||
od sług mych prawych | ||
za nic-eś ważył, | ||
siebieś obnażył | ||
3270 | z dzieł mych łaskawych. | |
Świat, czart i ciało, | ||
luboć niemało | ||
złych ponęt wili, | ||
było tych wiele, | ||
3275 | którzyć fortele | |
na to znosili”. | ||
W tym punkcie stanie | ||
ku twej naganie | ||
Anioł Stróż wierny, | ||
3280 | rzecze: „O Boże, | |
nic nie pomoże, | ||
człek to mizerny. | ||
W każdej mu sprawie | ||
zawsze łaskawie | ||
3285 | byłem przestrogą, | |
cóż gdy w uporze | ||
przy wolnym torze | ||
brnął ślepą drogą”. | ||
Tu już delator, | ||
3290 | ów instygator, | |
w strasznej posturze | ||
stanie z rachunkiem, | ||
czart, i z rynsztunkiem, | ||
w ognistym sznurze. | ||
3295 | Win niezliczonych | |
i spraw szalonych | ||
regestr rozwinie: | ||
„Patrz, Sprawiedliwy, | ||
złego człek chciwy, | ||
3300 | w jakiej jest winie! | |
Godzien z tej miary | ||
wraz ze mną kary | ||
w wiecznym pożarze – | ||
dla złości cięższych | ||
3305 | godzien mąk tęższych | |
w piekielnym warze”. | ||
Ach, strach mieć w myśli, | ||
co pióro kryśli | ||
w takim terminie: | ||
3310 | nic nikt nie powie | |
ku twej wymowie, | ||
patron cię minie. | ||
Dopieroż z fukiem, | ||
jakby z swym hukiem | ||
3315 | piorun, wypadnie | Strach surowego Sądu Boskiego |
słowo z ust Pana: | ||
„I tak-że-ć dana | ||
ma łaska snadnie | ||
w brzydkiej ohydzie | ||
3320 | ku wzgardzie idzie, | |
duszo złośliwa? | ||
Giń słusznym sądem, | ||
z swych złości trądem | ||
giń, nieszczęśliwa! | ||
3325 | Rwi, targaj, czarcie, | |
bierz na pożarcie | ||
niewdzięczną jędzę, | ||
niech w płomienistych | ||
ogniach wieczystych | ||
3330 | cierpi złą nędzę! | |
Ile w pieszczotach | ||
i swych niecnotach | ||
nurzyć się śmiała, | ||
tyle morderstwa | ||
3335 | męki i zdzierstwa | |
niech ma zuchwała!”. | ||
Tu zważ, kto żyjesz, | Refleksyja źle żyjącym | |
a grzechem tyjesz, | ||
złością obżarty, | ||
3340 | czy tym sztyletem – | |
Sądu dekretem | ||
nie będziesz zwarty. | ||
Nie w lepszej cenie | ||
jesteś, stworzenie, | ||
3345 | jak inni ludzie: | |
równyś u Boga – | ||
jedna wszem droga | ||
w zbawienia trudzie; | ||
za wszystkich rownie | ||
3350 | Bóg niewymownie | |
dał się udręczyć, | ||
karą złośliwym, | ||
chwałą cnotliwym | ||
gotów zawdzięczyć. | ||
3355 | Ach – o, niestety! – | |
srogie sztylety | ||
Strasznego Sądu: | ||
Bóg się, Bóg sroży. | ||
Któż się nie strwoży | ||
3360 | niecnoty trądu? | |
Któż się odważy | ||
anielskiej straży | ||
nie mieć w obserwie, | ||
gdy i ten miły | ||
3365 | Stróż z własnej siły | |
sznur łaski zerwie? | ||
Po tym dekrecie | ||
w nagłym impecie | ||
porwie czart duszę, | ||
3370 | na wieczne czasy | |
pod srogie prasy | ||
wrzuci w katusze, | ||
gdzie Boska wola, | Ekspresyja ognia i mąk piekielnych | |
którą swywola | ||
3375 | gardziła w życiu, | |
wywrze swą siłę | ||
na ostrą piłę | ||
w bólów wyryciu. | ||
Tam, tam obaczy | ||
3380 | w srogiej rozpaczy, | |
tam złość zrozumie, | ||
co, gdy Bóg karze, | ||
w strasznym pożarze | ||
Wszechmocność umie. | ||
3385 | Tam niewidomy, | |
złym źle wiadomy | ||
płomień się żarzy: | ||
nie skra, wągl ani | ||
proch, przecież rani | ||
3390 | i srodze parzy, | |
tak że w swej cenie | ||
wszystkie płomienie | ||
całego świata | ||
respektem owych | ||
3395 | żarów surowych | |
są ogniów strata. | ||
Niech wszystkie męki, | ||
tyraństw osęki | ||
świat na raz zbierze: | ||
3400 | za nic te razy – | |
nie czynią skazy | ||
w piekielnej sferze. | ||
I któż się zdziwi? | ||
Wierzcie, złośliwi, | ||
3405 | że tak być musi. | |
Czyż trudno Bogu, | ||
że świat w ożogu | ||
zmieści, udusi? | ||
Jako swą mocą | ||
3410 | świat z dniem i nocą | |
Bóg wraz wystawił, | ||
tak kar tych wary | ||
w piekielne mary | ||
wiecznością wprawił, | ||
3415 | a jako śliczne, | |
w chwale dziedziczne | ||
szczęście wybranych, | ||
tak w kontr tej florze | ||
nieszczęście porze | ||
3420 | piekłem skaranych. | |
Dwa Bóg terminy | ||
przeciwnej miny | ||
w sobie zawiera: | ||
w dobrych łaskawość, | ||
3425 | w złych kary żwawość | |
słusznością wpiera. | ||
A lubo takim | ||
punktem dwojakim | ||
dzielić się zdaje, | ||
3430 | jednak, o dziwie, | |
w tym sprawiedliwie | ||
równym się staje. | ||
Dobrocią zgubić | ||
czy lud ulubić | ||
3435 | swą surowością – | |
wszystko Mu rowną, | ||
w Nim niewymowną | ||
trwa wszechmocnością. | ||
Pięknego czoła | ||
3440 | strącił anioła | |
w ślicznej ozdobie, | ||
tyś wzór maszkary, | ||
a równej kary | ||
ujść wróżysz sobie? | ||
3445 | Myśl tam jedyna, | |
tych mąk przyczyna | ||
– o straszne sądy! – | ||
w tobie się klecą | ||
setne i szpecą | ||
3450 | grzechowe trądy, | |
przecież się śmiejesz | ||
na to, nie mdlejesz | ||
ani pamiętasz | ||
i nie trwasz wcale, | ||
3455 | że się w tym kale | |
podobno spętasz. | ||
Ej, przecież trzeba | ||
poznać blask Feba | ||
i ciemność nocy: | ||
3460 | Niebo jaśnieje, | |
piekło ciemnieje | ||
w srogiej niemocy. | ||
Jeślić nie wzrusza | ||
piekielna susza | ||
3465 | pokutnej rosy, | |
gdy cię z złej drogi | ||
nie zbija srogi | ||
Sąd i Park kosy, | ||
wspomnij, że wkrótce | ||
3470 | po tej przegródce | |
twej duszy z ciała | ||
Niebo cię czeka, | ||
wszak te dla człeka | ||
moc Boska dała. | ||
3475 | Nieboć należy | |
po tej obieży | ||
w doczesnym polu, | ||
byleś z pokory | ||
dobiegł cnót flory, | ||
3480 | nie chciał kąkolu. | Ekspresyja niebieskiej chwały |
Niebo, powtorzę, | ||
o, cóż w walorze | ||
droższego bywa? | ||
Cień, cień, pozory, | ||
3485 | cień są splendory, | |
co świat zażywa. | ||
Tam jasność świetna, | ||
sława ślachetna | ||
wiecznością słynie, | ||
3490 | tam kontentecy | |
gust przy splendecy | ||
nektarem płynie. | ||
Słodkich rozkoszy | ||
nic tam nie spłoszy, | ||
3495 | nic się nie sroży; | |
miła społeczność, | ||
wszelka bezpieczność – | ||
nikt jej nie strwoży. | ||
Społeczność, mowię – | ||
3500 | czyż ją wysłowię, | |
jaka jest w sobie? – | ||
z Bogiem jedyna | ||
jak z ojcem syna | ||
w najmilszej dobie. | ||
3505 | Acz niepodobna | |
ani z osobna | ||
piórem wyjawię, | ||
jaka różnica | ||
Niebios Dziedzica | ||
3510 | trwa w tej tam sprawie, | |
bo lub śmiertelny | ||
ojciec rzetelny | ||
bywa w kochaniu, | ||
jednak nabiega | ||
3515 | syn i podlega | |
czasem karaniu, | ||
tam zaś przedwieczny | ||
Ojciec, stateczny | ||
nieziemskim torem, | ||
3520 | sprzyja skutecznym, | |
nigdy niesprzecznym | ||
oka pozorem. | ||
W miłości sile | ||
przytula mile, | ||
3525 | drogo odziewa, | |
w cnej komitywie | ||
synom szczęśliwie | ||
skarby rozsiewa, | ||
sam udaruje, | ||
3530 | sam karesuje, | |
wiecznie zbogaca – | ||
skarb każdy bierze | ||
w niezmiernej mierze, | ||
nikt nie utraca. | ||
3535 | Dobra rozliczne, | |
wiecznie dziedziczne | ||
darem daruje | ||
w królestwa cenie | ||
dóbr takich mienie | ||
3540 | każdy szacuje. | |
Bez żadnej chluby, | ||
bez fortun zguby | ||
wszyscy się rządzą, | ||
w swym Ojcu żyją, | ||
3545 | dobrami tyją, | |
w dobrach nie błądzą. | ||
Wszystkich tam skronie | ||
na Boskim łonie | ||
spoczynek mają, | ||
3550 | bez dnia, bez mroku, | |
w jasnym widoku | ||
nie zasypiają. | ||
Zawsze na jawie, | ||
w największej sławie | ||
3555 | wszyscy się stawią, | |
każdym momentem | ||
wdzięcznym koncentem | ||
wraz Boga sławią. | ||
Koncent tak miły, | ||
3560 | że wszystkie siły | |
wzrusza na plauzy. | ||
W zgodnej manierze | ||
wszyscy w swej mierze | ||
nucą bez pauzy. | ||
3565 | Wiecznie wesoło | |
brzmi pean wkoło | ||
w najsłodszym wdzięku. | ||
Precz, tren feralny – | ||
kant tryjumfalny | ||
3570 | każdy ma w ręku. | |
Za nic Kameny | ||
parnaskiej sceny | ||
niekiedy w dziwie: | ||
respektem owych | ||
3575 | koncentów nowych | |
skrzypią chrapliwie. | ||
O, któż to snadnie | ||
pojmie i zgadnie, | ||
w takiej zabawie | ||
3580 | co Bóg mieć raczył | |
i sam naznaczył | ||
kant ku swej sławie? | ||
Precz, Apollina | ||
zła bazgranina | ||
3585 | w stroju lutennym, | |
gdzie swym konspektem | ||
sam Bóg prefektem | ||
w chórze solennym. | ||
Chór ozdobiony | ||
3590 | w laury, w korony, | |
w najdroższej szacie, | ||
milijon mija, | ||
co się uwija | ||
przy Majestacie. | ||
3595 | Majestat cudny | |
i dziwnie trudny | ||
do wyjawienia, | ||
a tym trudniejszy | ||
przez styl dzisiejszy | ||
3600 | do wysławienia. | |
Wszelki upadnie | ||
dowcip, nie zgadnie, | ||
cud zmysł wydziera: | ||
na jakim tronie | ||
3605 | wszechmocne dłonie | |
Bóg Stwórca wspiera. | ||
Dość masz, człowiecze, | ||
gdy twa dociecze | ||
myśl tego cudu, | ||
3610 | jak Bóg świat stworzył | |
i w punkt przysporzył | ||
żywioł bez trudu. | ||
Każdemu człeku | ||
według lat w wieku | ||
3615 | oraz i stanu | |
ozdób udziela, | ||
sławy, wesela, | ||
każdemu panu. | ||
Jeżeliż jednej | ||
3620 | lepiance biednej | |
tyle rozdaje | ||
bogatych zbiorów, | ||
sprzętów, honorów, | ||
na wszystkie kraje, | ||
3625 | cóż dla swej sławy | |
z wszechmocnej sprawy | ||
Bóg przysposobił, | ||
gdy podłą ziemię | ||
i proste plemię | ||
3630 | tak przyozdobił? | |
Złoto glans traci | ||
ani tam płaci | ||
żadna minera – | ||
proch to, proch właśnie | ||
3635 | jakby dym gaśnie, | |
za nic ta cera. | ||
O, jako mile | ||
tam krotofile | ||
trwają swobodnie, | ||
3640 | bez trosk i strachu, | |
w prześlicznym gmachu, | ||
wiecznie wygodnie. | ||
Burzliwe wiatry | ||
i przykre tatry | ||
3645 | już tam nie szkodzą, | |
słodki Fawoni | ||
sprzyja, gdy w toni | ||
miłości brodzą. | ||
Miłość się szerzy | ||
3650 | ani się zmierzy | |
w wielkości sile: | ||
rzekłbyś, że morze | ||
w miłym pozorze | ||
w tysiączne mile. | ||
3655 | W tym się nurzają, | |
gdy opływają | ||
w dziwnej rozkoszy, | ||
a z tej Erytry | ||
żaden kunszt chytry | ||
3660 | nigdy nie spłoszy. | |
Tam, tam Syreny, | ||
śliczne Heleny | ||
w najmilszej cerze, | ||
w czystym kandorze | ||
3665 | w też lecą morze | |
przez swe przymierze. | ||
Drogą cnót sferą, | ||
świętą manierą | ||
raz zaślubione, | ||
3670 | wdzięczne dziewice | |
z Bogiem swe lice | ||
mają złączone. | ||
Bóg je ulubił, | ||
a lub zaszlubił | ||
3675 | najpierwej sobie, | |
jednak nie zbrania | ||
wzajem kochania | ||
w swych sług ozdobie. | ||
Każdy młodzieniec | ||
3680 | ich oblubieniec, | |
co tam przebywa; | ||
w spólnej brygadzie, | ||
w świętych słów składzie | ||
dyszkurs ich bywa. | ||
3685 | Ani iść mogą | |
odmienną drogą | ||
w spólnym kochaniu, | ||
bo gdy kochają, | ||
w tym polegają | ||
3690 | na Pańskim zdaniu. | |
Boskie zaś zdanie | ||
ich nie na pianie | ||
szczęście funduje, | ||
których zasługi | ||
3695 | w czas wiecznie długi | |
Sam koronuje. | ||
Ta to szczęśliwość, | ||
wierność, życzliwość, | ||
miłość wzajemna, | ||
3700 | w swej cenie droga: | |
w Bogu, dla Boga, | ||
Bogu przyjemna. | ||
Hej, na wyścigi | Uwaga i pobudka do wieczności szczęśliwej | |
do tej tam ligi, | ||
3705 | kto w Boga wierzy! | |
Skwapliwe kroki | ||
niech pod obłoki | ||
cnót pędem mierzy. | ||
Do tej brygady, | ||
3710 | lub przykre ślady, | |
śpiesz, śpiesz, kto żyjesz! | ||
Tam zmierzaj, człeku, | ||
póki w tym wieku | ||
krew w ciele kryjesz. | ||
3715 | Zważ to z daleka, | |
co cię też czeka | ||
po życia biegu: | ||
po krótkiej chwili | ||
wiek się wysili, | ||
3720 | staniesz u brzegu. | |
Jesteś pielgrzymem, | ||
prochem i dymem | ||
zewsząd osuty, | ||
złą świata sprawą | ||
3725 | wichrzysz się, wrzawą, | |
jak z ślepej huty. | ||
Koniec twej drogi – | ||
Niebieskie progi; | ||
na toś stworzony, | ||
3730 | byś służąc Bogu, | |
stanął u progu | ||
Nieba, zbawiony. | ||
Więc uważ próżność, | Kontemplacyja próżności świata, nietrwałości rzeczy stworzonych i czterech rzeczy ostatecznych | |
w próżności różność | ||
3735 | rzeczy niestałych; | |
śmierć, potępienie, | ||
Sąd i zbawienie | ||
miej w myślach trwałych. | ||
Wszystko zaginie, | ||
3740 | jedna nie minie | |
wieczność bez końca – | ||
ta nie ustanie | ||
na ukaranie | ||
lub na dar słońca. | ||
3745 | A co świat miewa, | |
daje, rozsiewa, | ||
wkrótce zniszczeje; | ||
z pozorną miną | ||
rosną i giną | ||
3750 | wielkie nadzieje. | |
Co tylko widzi | ||
człek, czym się bidzi, | ||
kocha i chwyta, | ||
wszystko się w ćwierci | ||
3755 | zrywa i śmierci | |
nie ujdzie myta. | ||
Próżność – pragnienie, | ||
większa – walczenie | ||
o skutek zbiorów, | ||
3760 | próżność afektów, | |
chęć i respektów | ||
u pańskich dworów. | ||
Pozór, fawory, | ||
styma, honory – | ||
3765 | próżne to cienie, | |
próżnie się rodzą, | ||
w próżności schodzą | ||
i tracą mienie. | ||
Złapasz li? Chwytaj! | ||
3770 | Cień biorąc, pytaj – | |
masz li, co trzymasz? | ||
Honor czy sława – | ||
cień to i wrzawa, | ||
darmo się wzdymasz. | ||
3775 | Co masz, nie twoje, | |
próżne są stroje, | ||
pompa i chwała. | ||
Z prochu wyniknie | ||
prędko i zniknie | ||
3780 | tęcza nietrwała. | |
Cień cieniem wszędzie – | ||
luboć przybędzie, | ||
cóż masz w korzyści? | ||
Nim złapasz, sapiesz, | ||
3785 | darmo nań chrapiesz, | |
nic ci nie zyści. | ||
Zważ pajęczynę, | ||
cudzej przyczynę | ||
i swojej straty: | ||
3790 | gdy połów zbiera, | |
sama się zdziera | ||
z jedwabnej szaty. | ||
Myśli twej kratki | ||
podobne siatki | ||
3795 | są pajęczynie: | |
wszelka otucha | ||
i ty jak mucha | ||
zginiesz w perzynie. | ||
Nie mrucz, nie fukaj, | ||
3800 | lecz prawdy szukaj | Z życia Chrystusowego nauka żyjącym na świecie |
w cichości, proszę. | ||
Znajdziesz ją w Słowie | ||
Wiecznym – toć powie, | ||
że prawdę głoszę. | ||
3805 | Innej nie trzeba | |
światłości Feba | ||
na objaśnienie. | ||
Patrz, jak ubogi | ||
wiek przykrej drogi | ||
3810 | Chrystus ma w cenie: | |
jaśnie skazuje, | ||
że estymuje | ||
świata pogardy, | ||
w pokory głębi | ||
3815 | potępia, gnębi | |
animusz hardy. | ||
Bóg jawnie w Ciele | ||
daje fortele | ||
na wzgardę świata: | ||
3820 | w lichym odzieniu, | |
nie w pańskim mieniu | ||
pędzi swe lata; | ||
od urodzenia, | ||
lubo z imienia | ||
3825 | Pan nad wsze pany, | |
nie trwa o zbiory, | ||
torem pokory | ||
idzie bez miany. | ||
Nie fuka, huczy, | ||
3830 | w cichości uczy | |
wszelakiej cnoty, | ||
potępia hardość, | ||
miękczy serc twardość | ||
ludzkiej ślepoty. | ||
3835 | I przeto sobie | |
obiera w żłobie | ||
kolibkę twardą – | ||
rodzi się w szopie, | ||
przy słomy snopie, | ||
3840 | z światową wzgardą; | |
nie ma poduszki, | ||
w podłe pieluszki | ||
Matka Go zwija, | ||
drżący, łzy leje, | ||
3845 | bydło Go grzeje, | |
a lud Go mija. | ||
I tak swe całe | ||
w ubóstwie trwałe | ||
życie zaleca, | ||
3850 | przez święte rady | |
iść swemi ślady | ||
każdego wznieca. | ||
Jeżeliż wierzysz, | ||
czem nie uśmierzysz | ||
3855 | płoche dumania; | |
czem, gdy to czytasz, | ||
już się nie chwytasz | ||
naśladowania? | ||
Któż lepiej zważy, | ||
3860 | że co świat waży, | |
wszystko to próżność: | ||
czy Prawda wieczna, | ||
czy niestateczna | ||
twych myśli różność? | ||
3865 | Zaliż Bóg kłama, | |
gdy mówi: „Brama | ||
do Nieba ciasna: | ||
tym się zawiera, | ||
których rozpiera | ||
3870 | odętość własna”. | |
Ach, na złe sprawy, | ||
człeku ciekawy, | ||
jak się odważysz? | ||
Czym się Bóg chlubił | ||
3875 | i co ulubił, | |
czem za nic ważysz? | ||
Ubogim w duchu, | ||
nie lgnącym w puchu | ||
Bóg przyrzekł chwałę, | ||
3880 | ty w swym niestatku | |
rwiesz dla dostatku | ||
trudności skałę. | ||
Czyż nie łatwiejsza | ||
i pomyślniejsza | ||
3885 | iść prostym torem, | |
który pokazał | ||
Pan, gdy grzech zmazał | ||
swej krwi walorem, | ||
niż kiedy z kąta | ||
3890 | w kąt się twa pląta | |
myśl i tak błądzi? | ||
Któż, ślepą drogą | ||
dążący nogą, | ||
dobrze się rządzi? | ||
3895 | Więc w dobrej wierze | |
weź już przymierze | ||
z Szkołą Chrystusa. | ||
Niech ci nie szkodzi | ||
i nie uwodzi | ||
3900 | marnie pokusa. | |
Przedwiecznej słuchaj | ||
Prawdy, nie dmuchaj | ||
hardemi słowy, | ||
na stan ubogi | ||
3905 | i przykre drogi | |
nakłaniaj głowy. | ||
Dąż za Chrystusem – | ||
pośpieszaj kłusem, | ||
nie tępym krokiem. | ||
3910 | Znaj próżność świata, | |
na przyszłe fata | ||
patrz wnętrznym okiem. | ||
Niebo obaczysz, | ||
gdy tak żyć raczysz | ||
3915 | w pokornym płaczu. | |
Cierp wiele śmiele – | ||
przez te fortele | ||
ujdziesz haraczu. | ||
Miej to w pamięci, | ||
3920 | jak żyli święci | |
na tym padole. | ||
Nie toń w pieszczocie, | ||
raczej w prostocie | ||
serca znoś bole. | ||
3925 | Rzeczesz, że cudów, | |
tę ciężkość trudów | ||
znosząc, trzeba by. | ||
Cierp, człeku, tyle, | ||
ile sił w żyle – | ||
3930 | wie Bóg, żeś słaby. | |
Ludzka niezdolność | ||
ma swą w tym wolność | ||
bez przymuszenia: | ||
co może, czyni, | ||
3935 | Bóg zaś przyczyni | |
sił bez wątpienia. | ||
Czyń a rozumiej, | ||
tłumaczyć umiej, | Ubóstwo jak się ma rozumieć | |
na czym zależy | ||
3940 | ubóstwa cnota, | |
bo lub dość złota | ||
masz i grosz świeży | ||
na twe wydatki, | ||
możesz dostatki | ||
3945 | mieć w swej szkatule, | |
byle nie lgnęły | ||
w niej i ginęły | ||
twej żądzy kule. | ||
Różnych Bóg stanów | ||
3950 | tak chce mieć panów, | |
jak i ubogich; | ||
ten Mu bogaty, | ||
kto nie zna straty | ||
postępków drogich. | ||
3955 | Dać ci Bóg raczył | |
grosz: chce byś baczył | ||
na nędzę cudzą, | ||
a tak twe zbiory | ||
wieczne fawory | ||
3960 | u Boga wzbudzą. | |
Za nic miej złoto, | ||
zaćmi to Kloto, | ||
wydrze, zabierze; | ||
w serca prostocie, | ||
3965 | w pokory cnocie | |
trwaj, w mocnej wierze. | ||
Zważaj, Lektorze, | Pobu<d>ka Czytelnika do pilnej uwagi, co tu czytał i dalej czytać będzie | |
co tu w kandorze | ||
serca wiersz śpiewa, | ||
3970 | wszak prawdę jaśnie, | |
nie śmiech, nie baśnie, | ||
światu rozsiewa. | ||
Salomon wyznał, | ||
toż stwierdził, przyznał | ||
3975 | sam Pan Zbawienia, | |
gdy próżnym światem | ||
wzgardził jak kwiatem | ||
schnącym od cienia. | ||
Śmierć, Sąd, dni wieczne, | ||
3980 | ach, niebezpieczne, | |
o, jak nam grożą, | ||
gdy codzień różnych | ||
pauprów i możnych | ||
z życia uwożą. | ||
3985 | Z uwagą czytaj, | |
tego się chwytaj, | ||
co się tu głosi. | ||
Niech cię pierzchliwość | ||
ani leniwość | ||
3990 | stąd nie unosi. | |
Mądrze uważaj | ||
ani się zrażaj | ||
płochym impetem, | ||
wszak nie zaszkodzi, | ||
3995 | choć w serce godzi | |
swym wiersz sztyletem; | ||
krótkość zawiera, | ||
ale to zbiera, | ||
co długo każą | ||
4000 | ewangeliczni | |
mówcy rozliczni | ||
i tym się smażą. | ||
Sens tu nie Piotra, | ||
Gawła ni Łotra | ||
4005 | z osobna tyka, | |
lecz kto się czuje, | ||
niech profituje | ||
z tego wierszyka. | ||
Dość, że nie koment – | ||
4010 | prawdę co moment | |
widoczną głosi | ||
i, co przedwieczna | ||
prawda stateczna | ||
każe, to wnosi. | ||
4015 | Gań styl, lecz ganić | |
nie śmiej i ranić | ||
prawdy istotnej, | ||
byś, pożegnany | ||
z życiem, nagany | ||
4020 | uszedł sromotnej. | |
W grzech się nie pętaj, | ||
na to pamiętaj, | ||
że umrzesz wkrótce. | ||
Żyj bojaźliwy, | ||
4025 | jak portu chciwy | |
żeglarz na łódce, | ||
którą, gdy burza | ||
falą zanurza, | ||
ów, strachem zdjęty, | ||
4030 | myślą strudzony, | |
sercem skruszony, | ||
płynie jak święty: | ||
w piersi się szczerze | ||
tłucze i w wierze | ||
4035 | do Boga wzdycha, | |
kręci się, wierci, | ||
bliski do śmierci | ||
w żalu usycha. | ||
Świat jest to morze, | ||
4040 | wdzięczny w pozorze; | |
łódka twe życie: | ||
często się nurza, | ||
gdy się zachmurza | ||
grzechami skrycie. | ||
4045 | Ej, bój się toni: | |
fala cię goni | ||
Boskiego gniewu! | ||
Miej się ku temu | ||
zbyt potrzebnemu | ||
4050 | pokuty drzewu, | |
co, gdy w łzach pływa, | ||
z toni wyrywa | ||
wraz penitenta | ||
i w radość miłą | ||
4055 | mieni swą siłą | |
święte lamenta. | ||
O, w jakąż radość! | ||
Któż może zadość | ||
to adumbrować? | ||
4060 | Życzęć, grzeszniku, | |
w cichym kąciku | ||
tego spróbować. | ||
Skrusz się serdecznie, | ||
a trwaj statecznie | ||
4065 | w Boskiej bojaźni, | |
chcesz li po toni | ||
dojść wiecznej woni, | ||
ujść piekła łaźni. | ||
Miejże w pamięci, | ||
4070 | co czytasz z chęci | |
twego zbawienia, | ||
nie zaniedbywaj, | ||
w kącie zażywaj | ||
często westchnienia, | ||
4075 | mówiąc: „O Boże, | |
nie daj w obrożę | ||
wpaść mi szatańską, | ||
broń mię od winy | ||
piekielnej liny | ||
4080 | swą mocą Pańską! | |
Daj mi Cię kochać | ||
i za grzech ślochać | ||
z miłości serca, | ||
udziel łask tęczy, | ||
4085 | niech mej nie dręczy | |
duszy morderca! | ||
Zmierzam z drugiemi, | ||
dziś żyjącemi, | ||
zmierzam do mety | ||
4090 | wieczności”. Wieczność? | |
Ach, cóż to jest wieczność? | ||
Te-ć to mutety, | ||
co smutek głoszą, | ||
strach, strach przynoszą, | ||
4095 | gdy się uważa – | |
nie sto, nie tysiąc, | ||
chciałbym poprzysiąc, | ||
wieków wyraża; | ||
raz, raz się zacznie: | ||
4100 | ach, gdy opacznie | |
zacznie się w dziwie, | ||
będzie bez końca, | ||
bez dnia i słońca | ||
trwać nieszczęśliwie. | ||
4105 | Ej, bój się, człeku, | |
tego to wieku, | ||
co końca nie ma! | ||
O, jak okrutne, | ||
straszne i smutne | ||
4110 | wieczności tema. | |
Wieczność, ach, wieczność – | ||
tać to stateczność | ||
bez żadnej miany | ||
w ustawnej trwodze | ||
4115 | ma w życia drodze | |
trwać przez czas dany. | ||
Wieczność dwojaka. | ||
Wiesz li, cię jaka, | ||
o człeku, czeka? | ||
4120 | Rzecz to prawdziwa: | |
dobra, szczęśliwa | ||
od złych ucieka; | ||
druga się zbliża | ||
i niby spiża | ||
4125 | kula wyleci, | |
kiedy Sąd Boski | ||
– o, jakie troski! – | ||
z gniewem się wznieci. | ||
Ach, strach i myślić, | ||
4130 | co pióro kryślić | |
tu usiłuje, | ||
gdy nieszczęśliwą | ||
wieczności, mściwą | ||
karę pojmuje. | ||
4135 | Karę bez miary | |
między maszkary | ||
piekielnej huty, | ||
gdzie niemiłośnik | ||
Boski – ów złośnik | ||
4140 | srodze przykuty, | |
w niecnotach sprośny, | ||
niebom nieznośny, | ||
czartom kochany – | ||
będzie, ach, będzie | ||
4145 | na mocnej wędzie | |
grzechem schwytany. | ||
Któż pojąć może, | ||
o wielki Boże, | ||
któż to wymowi?! | ||
4150 | Ten ci to robak, | |
nie kot, nie bobak, | ||
co dusze łowi. | ||
Co się człekowi | ||
– ach, któż opowi? – | ||
4155 | co się zdać będzie, | |
gdy na tarasy | ||
piekielnej prasy, | ||
osądzon, siędzie? | ||
Siędzie na wieki, | ||
4160 | gdzie płyną rzeki | |
z ogniem siarczyste, | ||
tam, tam się tłumią, | ||
dręczą i głumią | ||
duchy nieczyste. | ||
4165 | Tu coć się zdaje | |
na takie zgraje | ||
czartowskiej mocy? | ||
Pastwiąc się, walą, | ||
paląc, nie spalą | ||
4170 | w ustawnej nocy. | |
Alem już w górze | ||
o tej arkturze | ||
ciężkiej namienił, | ||
co wieczność sroga | ||
4175 | jest i jak droga, | |
niecom ocenił. | ||
Więc, gdy to czytasz, | ||
jeśli się chwytasz | ||
sznura pokuty, | ||
4180 | żałuj, płacz rzewnie, | |
a ujdziesz pewnie | ||
Plutona huty. | ||
A jeśli mniemasz | ||
za nic i nie masz | ||
4185 | strachu i skruchy, | |
już bez nadziei | ||
dla kaznodziei | ||
ślepyś i głuchy. | ||
Zlituj się, zlituj, | ||
4190 | proszę, profituj | |
z tego projektu, | ||
na jedynaczkę, | ||
duszę bidaczkę, | ||
zażyj respektu, | ||
4195 | wszak nie masz innej | |
ty, Bogu winnej, | ||
gdy zgubisz jedną | ||
– ach, ach, niestety! – | ||
dasz na sztylety | ||
4200 | wieczyste biedną. | |
Lecz niech nie trwoży, | ||
choć się, wiersz, sroży | ||
i tak dotyka, | ||
byś się nie psował, | ||
4205 | nie naśladował | |
hipokondryka, | ||
co szkrupulatem | ||
czyni się, bratem | ||
szalonej głowy, | ||
4210 | gdy desperować | |
i w kąt się chować | ||
w strachu gotowy: | ||
aa słówkiem lada | ||
mniema, że biada, | ||
4215 | że nieszczęśliwy, | |
i z małej fraszki | ||
grzech, nie igraszki, | ||
czyni przez dziwy; | ||
kręci się, lęka, | ||
4220 | krzyka i stęka | |
jak wąż w ukropie. | ||
Hej, stój – nie wzdychaj! | ||
Stań – nie usychaj | ||
na wiary tropie! | ||
4225 | Wierz, wierz mi, człeku, | |
każdego wieku | ||
byli grzesznicy, | ||
owi istotni | ||
zbrodni sromotni | ||
4230 | źli wszetecznicy, | |
a przecie wielu | ||
przy tym fortelu | ||
pokuty świętej, | ||
żałując szczerze, | ||
4235 | uszli przy wierze | |
huty przeklętej. | ||
Tej to katuszy: | ||
piekielnej suszy, | ||
gdzie się złość smaży, | ||
4240 | ginąc, nie zginie, | |
gorąc, nie minie | ||
szatańskiej straży. | ||
Lecz niech ci w gmachu | ||
większego strachu | ||
4245 | to nie przymnaża, | |
lub co się pisze, | ||
ziemskie Jowisze | ||
często przeraża. | ||
Miej ufność w Bogu, | ||
4250 | a stań u progu | |
głębi pokory. | ||
Obrzydź grzech wszelki: | ||
mały i wielki, | ||
odrzuć rankory. | ||
4255 | Mów z publikanem, | |
nie z owym panem | ||
faryzeuszem, | ||
co przy bankietach, | ||
zbytkując w wetach, | ||
4260 | żarł, żłopał kuszem. | |
Mów, mów, wzdychając, | ||
tłukąc pierś, łkając: | ||
„Boże, zmiłuj się! | ||
Ach, nie pamiętaj | ||
4265 | na grzech, nie pętaj! | |
Panie, zlituj się | ||
nad Twym stworzeniem, | ||
co-ś jednym tchnieniem | ||
łaskawie stworzył, | ||
4270 | przez Syna Mękę, | |
podając rękę, | ||
Nieboś otworzył! | ||
Wszakeś łaskawy | ||
Ojciec, nieżwawy, | ||
4275 | nie zguby chciwy; | |
Tyś, Ty jedyny | ||
nad Ewy syny | ||
niełatwo mściwy. | ||
Zlituj się, zlituj, | ||
4280 | rwy łask Twych znituj | |
przez miłość onę, | ||
dla której drżało | Wyrażenie Męki Chrystusa, Pana i Boga naszego | |
Twe święte ciało, | ||
srodze zmęczone: | ||
4285 | wprzód przy pojmaniu | |
i podeptaniu | ||
Twych członków świętych, | ||
i wnet w więzieniu, | ||
w okropnym cieniu | ||
4290 | Żydów zawziętych. | |
Wspomni na ciernie: | ||
o, jak niezmiernie | ||
wskroś przerażały | ||
Twą świętą głowę, | ||
4295 | ach, jak surowe | |
męki zadały. | ||
Najsroższe bicze, | ||
gdy Twe oblicze | ||
przenajśliczniejsze | ||
4300 | pięścią stłuczono, | |
splwano, zhańbiono, | ||
od gwiazd jaśniejsze. | ||
Najmilsze oczy | ||
gęsta krew mroczy; | ||
4305 | w brzydkiej plwocinie | |
twarz oszpecona, | ||
skłóta, zraniona | ||
i wargi sinie; | ||
nozdrza i uszy | ||
4310 | zewsząd złość suszy | |
złym pohańbieniem: | ||
one swędami, | ||
te bluźnierstwami | ||
i złorzeczeniem. | ||
4315 | Ach, o, niestety, | |
patrz na sztylety, | ||
jakie złość knuje, | ||
gdy przy tej Męce | ||
nogi i ręce | ||
4320 | gwoźdźmi świdruje. | |
Same dźwiganie | ||
i przyciskanie | ||
krzyża w Twe ramię, | ||
o, jako srogie | ||
4325 | było i drogie | |
przy krwawej plamie, | ||
gdyś z rezolutną | ||
chęcią, lub smutną, | ||
ten ciężar srogi | ||
4330 | za nasze grzechy | |
sprośne i śmiechy | ||
dźwigał przez drogi. | ||
Od miejskiej bramy | ||
nie miałeś tamy | ||
4335 | aż do Golgoty, | |
zbity, zdręczony, | ||
zewsząd zbluźniony | ||
od złej lichoty. | ||
Wspomnij, jak srogą | ||
4340 | Męką i drogą | |
Krwią mię nabyłeś, | ||
gdy po prac wielu | ||
tego fortelu | ||
dla mnie zażyłeś, | ||
4345 | że wyniszczony | |
i zawieszony | ||
między łotrami, | ||
byłeś do belki | ||
– o Boże wielki! – | ||
4350 | przybit hakami. | |
Więcej stokrotnie | ||
– ach, jak sromotnie! – | ||
za mnieś wykonał, | ||
kiedyś na owym | ||
4355 | drzewie krzyżowym | |
tak ciężko konał. | ||
Mniej uczyń, proszę, | Lament grzesznika z okoliczności Męki Chrystusowej | |
a co ponoszę | ||
na sercu srodze, | ||
4360 | tu karz, siecz, bronuj | |
ciało – pardonuj | ||
duszy, niebodze, | ||
boć za rozkazem | ||
Twym ta obrazem | ||
4365 | Boskim się stała: | |
ej, nie daj cale, | ||
aby się w kale | ||
grzechu nurzała. | ||
Precz skazitelna, | ||
4370 | precz ta piekielna | |
szpetność mej duszy! | ||
Obmyj ją, śliczny | ||
Panie dziedziczny, | ||
gdy się tak kruszy. | ||
4375 | Ty najuboższy | |
ciałem, najdroższy | ||
strumień Krwi lałeś | ||
za mnie – ach! – zbrodnia, | ||
od nocy do dnia | ||
4380 | dręczyć się dałeś. | |
Więc mej, o Panie, | ||
duszy zmazanie | ||
znieś Twą Krwią drogą, | ||
wszak mniej uczynisz, | ||
4385 | gdy łask przyczynisz | |
Męką tak srogą. | ||
Już, już przyrzekam, | ||
że się wyrzekam | ||
sprośności grzechu, | ||
4390 | zrzekam się, brzydzę, | |
nazad się wstydzę | ||
złego pośpiechu. | ||
A to dla Twojej, | ||
szczególnie z mojej, | ||
4395 | miłości, Panie, | |
o dobry Jezu, | ||
o Jezu, Jezu, | ||
Ty – me kochanie, | ||
Ty, Ty jedyny, | ||
4400 | nad Serafiny, | |
Ty sam bez winy, | ||
śliczny, nadobny, | ||
wdzięczny, ozdobny, | ||
nad wszystkie syny! | ||
4405 | Niechaj mię jasność, | |
Niebieska własność, | ||
niech minie wiecznie, | ||
bylem u siebie | Rezolucyja grzesznika pokutującego | |
mający Ciebie | ||
4410 | kochał statecznie. | |
Grzmoty, pioruny | ||
spuść i w całuny | ||
wtrąć mię żałobne – | ||
nic się nie strwożę | ||
4415 | na ostre noże | |
i tym podobne. | ||
Miecze, kajdany, | ||
srogie arkany, | ||
niech i te dręczą – | ||
4420 | od ukochania | |
Twego i zdania | ||
mnie nie odstręczą. | ||
I same piekła, | ||
niechaj złość wściekła | ||
4425 | Cerbera wzruszy, | |
niech moje ciało, | ||
co w grzech wpadało, | ||
rznie, rwie i kruszy. | ||
Na ostre haki | ||
4430 | i z ogniem krzaki | |
rad sam pośpieszę | ||
i w piekle z Tobą, | ||
wtórą Osobą, | ||
rad się ucieszę. | ||
4435 | Hej, wesół będę | |
i tam, gdy siędę | ||
z Tobą, o Panie, | ||
przyjmi te żądze, | ||
jak się sam sądzę | ||
4440 | na te skaranie. | |
Tłucz, bij, siecz i rąb, | ||
co chcesz, to wyrąb | ||
z nędznego ciała, | ||
dusza byleby | ||
4445 | w Twej nie z potrzeby | |
miłości trwała, | ||
lecz z tej przyczyny, | ||
żeś Pan jedyny, | ||
jedynie miły | ||
4450 | jedynak Ojca, | |
gdzie ma swe Trojca | ||
w jedności siły. | ||
Więcej nie umiem | ||
ani rozumiem | ||
4455 | barziej Cię kochać | |
nad to, com wyrzekł, | ||
wyznał i przyrzekł | ||
cierpieć i szlochać | ||
za moje winy, | ||
4460 | ciężkie ruiny | |
duszy stworzonej | ||
w kształt Twej istoty, | ||
Twą drogiej kwoty | ||
Krwią odkupionej. | ||
4465 | Ty wiesz i możesz, | |
więcej wspomożesz, | ||
Panie wszechmocny. | ||
Naucz, jako Cię | ||
barziej w kłopocie | ||
4470 | kochać w czas nocny. | |
Oświeć Twych blaskiem | ||
łask, wynalazkiem, | ||
mych oczu błędy, | ||
niechaj nie boczą | ||
4475 | ani się stoczą | |
w stronę, nikędy | ||
od Twej, o śliczny, | ||
w dobrach rozliczny, | ||
miłości, Panie. | ||
4480 | Ty – dobro moje, | |
Ty – moje zbroje, | ||
Ty – me kochanie. | ||
Ty – miłość wieczna, | ||
o, jak skuteczna | ||
4485 | Twemu stworzeniu, | |
gdy Cię jej siła | ||
na krzyż przybiła | ||
ku podziwieniu. | ||
O, miłość dziwna, | Wyrażenie przedziwnej miłości Boskiej ku nam | |
4490 | niby przeciwna | |
zda się być sobie: | ||
gdy ją śmierć truje, | ||
ta tryjumfuje | ||
w krzyżowej probie. | ||
4495 | O, miłość sroga | |
na Człeka-Boga: | ||
miłość, o dziwie, | ||
gdy Go krzyżuje, | ||
śmierć śmiercią psuje | ||
4500 | dla nas szczęśliwie. | |
O, miłość wielka, | ||
tępieje wszelka | ||
myśl kreatury: | ||
ukochać kogo, | ||
4505 | a dać się srogo | |
w śmierci presury; | ||
umrzeć dla życia | ||
cudzego skrycia | ||
i tak upadać. | ||
4510 | Ach, cóż się dzieje? | |
Rozum tępieje, | ||
nie śmiem się badać. | ||
O niepojęty, | ||
o święty, święty, | ||
4515 | przedwieczny sekret: | |
przyjąwszy ciało, | ||
Bogu się chciało | ||
umrzeć przez dekret, | ||
a to za jedne | ||
4520 | nędzne i biedne | |
swoje stworzenie! | ||
Ach, czyż nie dziwne, | ||
Bóstwu przeciwne | ||
nasze zbawienie? | ||
4525 | Już mi też przebacz, | |
mój Jezu, nie bacz | ||
na to, co przyznam, | ||
gdy eksces Twojej, | ||
a deces w mojej | ||
4530 | miłości wyznam. | |
Znieść za maszkary | ||
karę bez miary – | ||
a któż tak czyni, | ||
by ojciec srodze | ||
4535 | ginął, że w drodze | |
zły syn zawini; | ||
żeby krwią długi | ||
pan swego sługi | ||
płacił przez zbytek? | ||
4540 | Tu, tu skwapliwie, | |
w tym, człeku, dziwie | ||
bądź myślą wszytek. | ||
Absolon miły, | ||
gdy własne siły | ||
4545 | na ojca wzruszył, | |
sam na gałęzi | ||
cudnie się więzi, | ||
a lud go skruszył. | ||
Tu w kontr naturze | ||
4550 | ojciec w presurze | |
śmierci za syna, | ||
król – za prostaka, | ||
zbrodnia, wieśniaka. | ||
Co za przyczyna? | ||
4555 | Miłość, ach wieczna, | |
w niczym niesprzeczna | ||
miłość tak każe. | ||
Ej, toć nam miła | ||
miłości siła. | ||
4560 | Któż tej dokaże, | |
kto bez nauki | ||
tak wielkiej sztuki | ||
znak w krzyżu wyda? | ||
I cóż, o Panie, | ||
4565 | przez te kochanie | |
cóż Ci się przyda? | ||
Ty, Ty jedyny, | ||
nad wszystkie syny, | ||
Ty miłośniku, | ||
4570 | Jezu, gdyś konał, | |
to-ś sam wykonał. | ||
Zważ to, grzeszniku, | ||
uważ: Bóg swoje | ||
łez i Krwi zdroje | ||
4575 | za złość twą leje! | |
Przebóg, czem za to | ||
z życia utratą | ||
świat łez nie leje? | ||
Ej, zważmy, jaką | ||
4580 | wdzięczność za taką | |
miłość i dobroć | ||
Boguśmy winni – | ||
my, my, nie inni, | ||
winni po stokroć. | ||
4585 | Wspomniemy sobie, | |
cośmy w tej dobie | ||
krótkiej żeglugi, | ||
jakie za dary | ||
Boskiej ofiary | ||
4590 | nasze zasługi. | |
Otośmy glina, | ||
perz, kurz, trocina | ||
źli niewdzięcznicy, | ||
a nade wszystko, | ||
4595 | co wspomnieć brzydko, | |
nędzni grzesznicy. | ||
Kochajmyż wzajem, | ||
chce-li-my rajem | ||
cieszyć się wszyscy; | ||
4600 | ach, Boga znajmy, | |
stale kochajmy, | ||
do portu bliscy. | ||
O, jak niedługa | ||
nasza żegluga | ||
4605 | na morzu świata: | |
rwą się, rwą nagle | ||
nadziei żagle | ||
przez zwykłe fata. | ||
Znikniemy wkrótce | ||
4610 | w tej lichej łódce | |
z lepianki ciała. | ||
Ej, precz już zgniłość, | ||
niech kwitnie miłość | ||
ku Bogu trwała! |
Będzie li o autorze gadka, zgadnij o kim? | |
Gdy przełożywszy imię wspak, ujrzysz JAŁOKIM, | |
z nazwiska wyrzuć śrzodek, co się ma w JUNONIE, | |
wic z ostatnią literą przyłącz w końca stronie. | |
5 | Trojakim szlubów związkiem chcący skrępowany |
był – nie jest ślepo w więzy światowe wplątany. | |
Pierwszy w dzikiej pustyni ojciec bezpotomny | |
rodzi go po swej śmierci, niebianom przytomny; | |
Paweł mu siebie daje, Augustyn – regułę, | |
10 | biret – nauka święta, a infuła – stułę. |
W kandorze i w wieczystym charakterze żyje, | |
a że go brudzi wina, sam się z tym nie kryje. | |
Ten cię to, Czytelniku, do skruchy wprowadza. | |
Choć sam powodyr ślepy, siebie w kroku zdradza, | |
15 | więc gdy ten zdrajca-grzesznik z sobą się pasuje, |
Lektora o westchnienie za się suplikuje. | |
Co się w śrzodku tej pracy jowijalnie dało, | |
dla leniwców do wiecznej to się prawdy stało, | |
by zachęceni nieco na koniec wejrzeli, | |
20 | a przy pokucie Boską miłością topnieli. |
Jeśli cię tam wiersz jaki dotknie, wszak nie wytknie, | |
więc go nie wiń, lecz siebie, gdyć się prawda przytknie. | |
Nie żal się, raczej żałuj w słusznym na się gniewie, | |
zważając, co Bóg za Cię ponosił na Drzewie. | |
25 | Miłość Boska i bojaźń, pokuta z pokorą – |
te są wielką naszego kalectwa podporą, | |
a najpierwsza i większa cnota w ludzkim stanie: | |
przykazane od Boga Boga ukochanie. | |
Nuż, kochajmy z ufnością swego Stworzyciela – | |
30 | Ten ci to kochającym sam siebie udziela, |
Ten przemienia pokutne w świętą radość żale. | |
Ej, kochaj Go, Lektorze! Bądź mi łaskaw, vale! | |
Laudetur Iesus Christus, Amen |
Bierz, kto mądry, na szalę rozsądnej uwagi, | |
czem z PlCzonią planety łączą się i Tagi – | |
bieg i kandor Księżycom, toż rzekom należy. | |
Czegoż w takiej kandydat lidze nie dobieży? |
Nie zawodzę sumnienia ani bajkę kryślę, | |
to rzetelnie rysuję, co prawdziwie myślę, | |
to piórem adoruję, co źrzenicą widzę: | |
hymena książęcego w pięknej pary lidze. | |
5 | Refleksyi duchownych z wesela początek |
biorę – tak każe święty związku tego wątek. | |
Gdy nad Minerwę Nimfa w swej godniejsza sławie, | |
z polskim Hektorem słynie w hymenowej nawie, | |
miękkich Sardanapalów swą przyjaźnią mija. | |
10 | Nimfa w Bellony humor i kształt się uwija. |
Z Achillesem złej Parki cięciem rozłączona, | |
z Hektorem ligę bierze rozsądkiem Katona. | |
To dank umysłu w damie, stateczność humoru, | |
tysiąc powabów kształtem, nie zmienić faworu. | |
15 | Gdzieżby ta doskonałość w płci miałkiej i chwała, |
aby w jednym humorze bez odmiany trwała? | |
W jednej Nimfie, co wszystkie boginie celuje, | |
ta się styma i taki wzór cnoty znajduje. | |
I nie dziw, lub to za cud mieć może Korona, | |
20 | kiedy w Nimfie Minerwa słynie i Bellona. |
Przeto milcz już, bladawy rządco Oceanu, | |
drogim chełpliwy piaskiem w nurtach Erydanu, | |
wymuszonych dowcipów wieszczym wynalazkiem | |
perłowym i złotawym władający blaskiem; | |
25 | bożku wodnych widoków, zamilcz już, Neptunie. |
Ucichnij z szturmujących fal miałki piorunie, | |
nie mrucz, Hydaspie, w biegu. Cicho z swym szemraniem | |
od Helikonu echo Muz walczących graniem. | |
Nie tu z fluktów bajecznych wytryśnione bogi, | |
30 | nie Nilu egiptskiego ani morskie progi |
zważam. Jeśli się człeka bogiem nazwać godzi, | |
i płci niemęskiej imię bogini uchodzi. | |
Jedną nad cel wszech bogiń w swej celniejszą sławie | |
głoszę Nimfę, rzuciwszy okiem ku Śrzeniawie, | |
35 | skąd jako z macierzyńskich wnętrzności wypływa |
taż Nimfa, a ojczysty Księżyc ją okrywa. | |
Śrzeniawę, już nie rzekę – rzekę – lecz ocean, | |
polskich ozdób przyczynę, adoruje pean. | |
To dekor, to honoru punkt, w punkcie bez pary: | |
40 | jeden w swej kursie sławy, bez tamy, bez miary. |
Obszernością zabiera europejskie brzegi – | |
bieży, lecz cnoty styrem moderuje biegi. | |
Koron, mitr, buław setnych ozdobne potoki | |
sypie, nie same tylko perły pod obłoki, | |
45 | i wynurzywszy z siebie tysiącznych Neptunów, |
gromiących polskie fata marsowych piorunów, | |
gdy niezliczone z własnych wnętrzności Syreny, | |
mądre raczej Pallady, trojańskie Heleny | |
lejąc na ląd sarmacki, już z ojczystych progów | |
50 | lokował słusznym rządem między wielkich bogów – |
jedną na miejsce innych, w niebo przeniesionych, | |
Nimfą jaśnieje w swoich fluktach niezmierzonych. | |
Jedną, lecz w tej jedynej ma wszelkie ozdoby – | |
kto chcesz okiem dojść prawdy, znaj godność osoby, | |
55 | mądry proceder uważ przy cnotach tak wielu, |
ukrytą w submisyjnym wspaniałość fortelu. | |
W akcyjach stały umysł, z powagą pokora – | |
temi ta wdzięcznie kwitnie ozdobiona Flora, | |
którą życzliwa Muza Nimfą tytułuje, | |
60 | gdzie wiecznego z Hektorem przymierza winszuje. |
Imię Zofija damie, której Pallas, filo | |
na front imienia godnie przydawszy, nie tylo | |
filozoficznej biegłość nauki przyznaje, | |
lecz prym w rozsądku onej przed Platonem daje: | |
65 | Zofija – „mądrość”, tak się z greckiego tłumaczy, |
toć się filozofiją ta Zofija znaczy. | |
I słuszna, bo czym w zdaniach trudzą się zofowie, | |
wnet in filo ta mądrze Zofija odpowie. | |
Nic to, że „nicią” filum polski styl mianuje, | |
70 | z tej nici nie nic, lecz sznur złoty ominuje. |
Kto tej godny, in filo zna dyszkurs Zofiji: | |
sto na punkt z nici takiej wyciągnie racyi. | |
Nicią swą Tezeusza Aryjadna broni – | |
ta złote wieki przędzie książęcej Pogoni. | |
75 | Nie dziw, w Junony dobie Saturnami rządzi – |
kto się tej nici chwyci, w swym kursie nie błądzi. | |
Za nic Jazona runo, skąd wiersz przędzie Muza, | |
ta swym filo celuje sto Muz filomuza. | |
Prędsza w dowcipnym locie niźli Filomela, | |
80 | mądry umysł tetrycznych książąt rozwesela, |
łagodnym płynie słowem, a gdy trutynuje, | |
w lot najwyższe rozsądkiem sensa penetruje. | |
Przed nią wszelaki dekor i dowcip ciemnieje, | |
wszakże Księżycem księżna i Gwiazdą jaśnieje. | |
85 | Dwiema sferami w świetnym parenteli znaku |
dwunastu znaków gasi cyrkuł zodyjaku. | |
Niebo się prawie wlewa w to mądrości morze, | |
w które wchodzą Sieniawskich swym splendorem zorze. | |
W tym oceanie fortun, honorów i sławy | |
90 | tonie pojętność ludzka i rozum ciekawy: |
nie pojmie tej Erytry setnym Argus okiem. | |
Niebem słynie Zofija, toć jest nad obłokiem | |
morze – chmury nie dozna ani niepogody. | |
Niebo, morze, precz obłok od tak jasnej zgody! | |
95 | Ile gdy nadsłoneczne Czartoryskich konie |
tymże jaśnieją niebem w sarmackiej koronie, | |
gdzie książęce swe kroki w równi z królewskiemi | |
mierzą parentelami i cnotami swemi, | |
północny i wschodowy cyrkuł okrążają | |
100 | i w cesarskie linije krwi kursem wbiegają. |
Co lot Orła polskiego i Litwy Pogoni, | |
to książąt Czartoryskich w lot Pogonia goni; | |
kurs najwyższych honorów, nieśmiertelnej sławy | |
tej jest metą pogoni, te są jej zabawy. | |
105 | I czegoż nie doścignie prędszym teraz lotem, |
Księżyca i Śrzeniawy zmocniona obrotem? | |
O szczęśliwe ściganie, bieg fortuny złoty: | |
dojść takiego terminu mimo szturm i grzmoty, | |
którego moc tysiącznych broniła zelantów, | |
110 | a sto służyło silnych swą strażą atlantów |
To bieg szczęśliwych kroków, sił i mocy cena, | |
to ściganie nad sztuczny zawód Hippomena: | |
nie już złotemi chytrze rzuconemi fanty, | |
cnotą – tak niedościgłej dobiec Atalanty. | |
115 | Szczęśliw i nader wzięty nad inne panięta |
jeden generał wielki, książę nad książęta, | |
dość sławnego dokazał tryjumfu w swym życiu | |
przy takim spolijału drogiego nabyciu. | |
Mniema świat, że mu pewna z najpierwszej brygady | |
120 | bogini w tym służyła fruktem swojej rady. |
Koniektura dość mądra, jeśli tak rozumie, | |
że ta z Bogiem kierować pańskie serca umie, | |
nie fortelem tych bogiń, co jabłkami wsparły | |
Hippomena, a zdradą Atalantę zdarły. | |
125 | Nie tu kunszt uwiniony w drogą sferę złota – |
to mieć chciała tej damy przyjaźń, mądrość, cnota, | |
która nie w frukcie żadnym, lecz pono w pierścieniu | |
przy Korwinowym fortel ukryła imieniu. | |
Ceres z honorem onej swym służy kasztelem, | |
130 | biegłość w rozsądku wielkim jest jej przyjacielem. |
Więc niech kto, jak chce, zważa, dość, że księcia z księżną | |
Bóg prawdziwy chciał złączyć przyjaźnią przysiężną. | |
Przedwieczne sądów Boskich w tym były wyroki, | |
aby, co zachmurzyły żałobne obłoki, | |
135 | to w południowym szczęścia jaśniało splendorze, |
gdy Nimfa współ z Hektorem odziedzicza morze: | |
ocean to jest fortun i dóbr niezmierzonych, | |
z rzek tysiącznych w port jeden godnie zgromadzonych. | |
Lecz mało na tym dziwie Hektorowi-księciu, | |
140 | nie zakłada wesela w fortuny przyjęciu, |
co się znikomym liczy mieniem i dostatkiem, | |
swej się jedynie Nimfy konsoluje statkiem. | |
Przyjaźń i doskonałość w wszelkim procederze – | |
to w niej szacuje przez swe wieczyste przymierze, | |
145 | to – fortuna, to – wszystka jego kontenteca, |
to nad wszelką szczęśliwość w nim wesele wznieca. | |
A zatym już nie wieszczym głosem wyśpiewuję | |
ani próżnym umysłem to wam ominuję, | |
jaśnie świecące światu Księstwo Miłościwe, | |
150 | Minerwy i Katona abrysy prawdziwe: |
będą faworyzować wam Nieba skutecznie | |
i swym się toczyć kołem Fortuna statecznie, | |
ukoronują wota zobopólnej pary | |
Boskie przy wszelkim szczęściu cnych potomków dary. | |
155 | Tego senat, Mars, Wolność życzą i kościoły, |
to wam i jasnogórskie obiecują stoły. | |
Ani zajrzy Korona, gdy i was w koronie, | |
i potomków osadzi moc Boska na tronie: | |
co przy dostatkach imię i przymioty znaczą, | |
160 | a przeto wszelką zgodność do tronu tłumaczą. |
Tego wam życzyć muszą wielkich imion domy, | |
to światu głosić pragną złotym stylem tomy. | |
Ciebie, najdroższa Nimfo, chwała Sabie dana, | |
ciebie, Hektorze, czeka dank Trzeciego Jana. | |
165 | Czym się cieszyła Saba przy królewskim tronie, |
masz to w Hektorze swoim jakby w Salomonie, | |
Nimfo droga. Masz więcej niźli Saba chwały, | |
bo ta, ciekawym krokiem zbiegszy na czas mały, | |
pojąć nie mogła wszystkich rządów Salomona, | |
170 | Twój zaś rozsądek pański i biegłość wrodzona |
pojmuje doskonale by najgłębsze sensa, | |
więc już od ciebie Saba brać mogłaby pensa. | |
Król Salomon monarchów nie zna równych sobie. | |
Twej któż się równać może książęcej osobie | |
175 | ceną akcyi mądrych i wszelaką cnotą? |
Celujesz wszelkie zbiory i tysiączną flotą. | |
Bajka uczy, znajoma poetyckiej głowie, | |
że w Pandorę wszelaki dar wlali bogowie. | |
To nie koment, są tego jasne dokumenta, | |
180 | że w cię Bóg prawy wszystkie wlał drogie talenta. |
Niech się Pandora kryje z swą bajeczną fimfą | |
gasną boginie wszystkie przed tą polską Nimfą, | |
gubią cerę Kloryndy i Flory blednieją, | |
ustaje wszelki koncept i pióra tępieją. | |
185 | W abrysowaniu Twojej anielskiej figury |
idą najmędrsze głowy w trudności presury, | |
dopieroż styl mój błahy Twej stymie nie zdoła, | |
skłaniam przeto pod twoje pańskie stopy czoła. | |
Pardonuj, że cię Nimfą mianować się ważę – | |
190 | tak mi Śrzeniawy biegów wolny impet każe, |
bo jeśli wszelkie wody Nimfom aplaudują, | |
tobie, sarmackiej Nimfie, wszystkie kredensują | |
i ku Twojej estymie żywe zdroje płyną, | |
które pierwszej w Europie krwi dekorem słyną. | |
195 | Przyznam: swoim sposobem służy-ć kant Syreny, |
wabisz ku swym pochwałom nie pieniem Kameny, | |
lecz wokalniejszym tonem wszędzie brzmiącej sławy, | |
czym się od snem nudzących Syren różnisz sprawy. | |
Nie śpi, ale się każdy ku Twej chwale wznieca, | |
200 | kogo przy głośnej sławie blask Twych cnót oświeca, |
aleć ja usnąć muszę i stać się Memnonem, | |
nie wystarczając moim Twej pochwale tonem. | |
W krótkim zawieram pieniu setnych wotów echo: | |
żyj, panuj, króluj, świata polskiego pociecho; | |
205 | księżno i pani można, pędź swe złote lata, |
niech ci Pogonia goni i rozpędza fata. | |
Żyj pomyślnie, anielska wielkich książąt paro, | |
nieś w Niebiosa te państwo, duchowna ofiaro | |
Aby potomstwem senat zdobili i trony, | |
210 | to kościelne uproszą i ogłoszą tony. |
Z tym się i Jasna Góra wiernie kontestuje | |
i za wasz wiek nadsetny przed Panną wotuje. | |
Precz przeciwność i wszelka fatalna ruino – | |
żyj szczęśliwie z Hektorem, Nimfo, heroino. | |
215 | Płyń do portu drogiego nieśmiertelnej sławy, |
wdzięczna Nimfo, do berła płyń styrem buławy. | |
Gdzie najdroższa szczęśliwość zł<o>tym bieży torem, | |
płyń, swą cnotą słyń wiecznie z swym wielkim Hektorem. | |
Tym kończę i zaczynam po weselu żale, | |
220 | w Refleksyjach duchownych dając światu vale, |
coć wprawdzie mniej tu służy, pani miłościwa, | |
boś na próżność światową wcale nieskwapliwa. | |
Więc niosę lichą pracę w powinnej daninie | |
Tobie, królewskich koron godnej heroinie. | |
225 | Idę jako do mądrej z tą spartą Minerwy, |
z osobliwszej Twojego rozsądku obserwy. | |
Idę i rzucam pod Twe tę lekcyją zdanie: | |
akceptuj, proszę, kasuj, co ma być w naganie. | |
Ile mogę, oddajęć w hołdzie wiernej służby, | |
230 | kompensując defekta braci mych i drużby – |
którzy u Twego trwali na usługach boku, | |
teraz więcej nie błądzą w swym zakonnym kroku. | |
Więc nie gardź, mądra pani, tak lichym prezentem, | |
którym ci służę w dani z hymena koncentem. | |
235 | Niech to, proszę, coć wnoszę, będzie dokumentem, |
że prawdziwie życzliwie Twym żyję klientem. | |
Jaśnie Oświeconej W[ielmożnej] Ks[iążę]cej Mości, Pani i Dobrodziki najniższy sługa ks[iądz] Mikołaj Karol Juniewicz |
Fortą się Nieba Pani nominuje – | |
ku tej się brama Ogińskich kieruje | |
wielką Heleny cnotą, którą słynie, | |
erygowana w książąt kozielskiej dziedzinie. | |
5 | Tą tryjumfalną świat jaśnieje bramą, |
tą się odbija los przeciwny tamą. |
Precz stąd, tryjumfująca chytrym często kształtem | |
próżność światowa, ślepym młódź łudząca gwałtem! | |
Na stronę precz, Kupido, z swą myśli chimerą: | |
giń z ognistą podnietą, zagiń i z Wenerą! | |
5 | Nie tu straty Parysa próżną w Troi cenę, |
lecz nierównie celniejszą rysuję Helenę, | |
która nie marnym płochej znikomości wzorem | |
postępując, najdroższym cnót słynie walorem | |
i w kształt Wielkiego niegdy Konstantyna matki | |
10 | zmierza ku Niebom przez cnót kurs w przykładzie rzadki. |
Słynie, acz nie cesarską tej matki figurą, | |
ale koronom równą książęcą purpurą. | |
Dąży do tegoż portu, co Helena święta, | |
równym jej cnoty styrem w cnotach niepojęta. | |
15 | Wizytką ta się stała szczęsną z odwiedzenia |
miejsc w Palestynie świętych, a zaś z znalezienia | |
krzyża i goździ Pana szczęśliwsza matrona, | |
gdy za znaleźne większa wieńczy ją korona. | |
W Tobie łaskawe Nieba uznają toż samo, | |
20 | imperatorskich zawsze tronów godna damo, |
księżno i pani można, o droga Heleno. | |
Rzuć pod jej stopy czoło, rzuć w dani, Kameno! | |
Monarchiniś litewska – z swych królewskich stołów, | |
wizytkaś – pobożnością od wizyt kościołów, | |
25 | które za Twój wiek długi przed Bogiem wotują |
i to wokalnym z ambon głosem intonują. | |
Królujesz wspaniałego serca animuszem. | |
Znajdujesz Krzyż w swym sercu z cnoty genijuszem. | |
Marszałkujesz honorem pierwszym między damy. | |
30 | Tryjumfujesz kandorem cnót bez żadnej tamy. |
Remonstrujesz z uporem, co w kontr cnocie płynie. | |
Co rysujesz, walorem mądrych myśli słynie. | |
Dokazujesz i piórem dzieł dowcipnych sztuki. | |
Rozkazujesz, co wzorem pięknym jest nauki. | |
35 | Co mądrością swej głowy godnie trutynujesz, |
łagodnością wymowy wdzięcznie proponujesz, | |
a gdy z gością perłowy dyszkurs uformujesz, | |
przezornością i słowy wszystkich dewinkujesz. | |
Z uprzejmością lud zdrowy w ubóstwie przyjmujesz, | |
40 | a z wdzięcznością dar nowy wzajem kompensujesz. |
Co święta wynalazła Helena, znajdujesz, | |
gdyż równie, acz nierównym z nią krzyżem, certujesz: | |
tamta dla Krzyża chwały rodzi Konstantyna, | |
Tobie mieć przeczą Nieba żądanego syna. | |
45 | I toć to krzyż od Boga na wet za wet dany, |
aby mu mężnym sercem był ofiarowany, | |
o czym nie wątpi żaden w ciekawości skory, | |
kto zna cnotliwe męstwo serca tej Debory. | |
Jeden za wiele krzyżów krzyż ten cięższy, mniemam, | |
50 | gdy dama rzecze: „Panim, a nic przecie nie mam”. |
Honor, fortuna, sława bez potomka ginie – | |
nic a nic w smutnej sercu nie dogadza minie. | |
Stój tak, mateńku, jeśli która lamentujesz, | |
że z urodzenia dziatek swych nie profitujesz. | |
55 | Zawsze li szczęście matki, gdy syna powije, |
nie mniemając, że synek przemieni się w żmiję. | |
Wprawdzie Bóg i natura sprawiedliwie każe | |
matkom życzyć potomstwa na swe awantaże, | |
lecz kiedy Boskiej woli rząd inaczej sądzi, | |
60 | któraż przeciwna temu myśl i chęć nie błądzi? |
Nie masz w tej mierze błędu, Jaśnie Oświecona | |
pani i heroino w sobie zwyciężona: | |
mężniejsze takie serce, co siebie zwycięża, | |
niż co silne fortecy burzy przez or<ę>ża. | |
65 | Zwyciężasz swe pasyje, w tym punkcie niesprzeczna, |
jako druga Judyta, mężna i waleczna. | |
Nie lokuje się defekt w Twym sercu podobny, | |
masz ci ten krzyż dość dobry, lecz dla siebie drobny: | |
małym ci się krzyżykiem ten sam prezentuje, | |
70 | lecz wielkim serca Twego męstwem tryjumfuje. |
Twojać to kontenteca, o pani jedyna, | |
kiedy nad wszystkie syny masz bez ojca syna, | |
którego-ś w ślicznej formie szczęśliwie powiła, | |
kiedy-ś ku niemu miłość w swe serce wpoiła. | |
75 | Tak pomyślne rodzenie sam Bóg konsekruje |
sobie, gdyż siebie w Niebie kochać rozkazuje. | |
Cieszże się w swoim życiu tak wdzięczną Dzieciną, | |
płodna miłością Boga wielka heroino, | |
teś Paniątko anielskie krzyżem pozyskała, | |
80 | ten krzyż Boska ci miłość w swym prezencie dała. |
Najdroższyć to dar święty, lubo w serce godzi, | |
gdy nieoszacowana w nim się miłość rodzi. | |
Takich Zbawiciel swemi zowie rodzicami, | |
co Boską wolę pełniąc, pałają sercami, | |
85 | świętym ku swemu Stwórcy ukochaniem zdjęci, |
jakie w Twoim panuje sercu i pamięci. | |
Tak, wypełniając Boską i Twą chęć stateczną, | |
wiktoryzujesz, pani, w tym z pamiątką wieczną. | |
Od świętego kochania do wielkiej dobroci, | |
90 | jaka jaśnieje w Tobie, niech się wiersz obroci! |
Z imienia tylko dobra polska była Bona, | |
tyś bona, bo na wielką dobroć nakłoniona. | |
Jako Mars, w żwawym boju certując, bonuje, | |
tak owa niegdy Bona, bonując, panuje. | |
95 | Niedobry taki bonet na królewskie skronie, |
z którym źle imię dobre w morzu świata tonie. | |
Zniża się przed tym Twoim zła hardość bonetem | |
barziej niż przed wojennym Bellony kornetem. | |
Tym, dobrotliwa w życiu, bonetem bonujesz, | |
100 | w swym wstrzemięźliwa kursie, bonując, panujesz. |
O, któż by nierad taką znał na tronie Bonę?! | |
Zrzuć bonet, droga pani, włóż na front koronę: | |
aleć przystoi w takim dobroci bonecie – | |
chociażby dla korony nie zrzucisz go przecie. | |
105 | Coć raz natura dała, i tron nie odmieni: |
dość się drogo przy mitrze ten bonecik ceni, | |
więc na ten bonet, co się z dobroci formuje, | |
niech ci koronę Boska dobroć adaptuje. | |
W tym punkcie, nim te dojdą swego skutku wota, | |
110 | zmierzam, gdzie niezmierzona Twej powagi cnota |
heroiczny animusz posturą celuje, | |
a w tym cały cel świętej pokory miarkuje. | |
Z frontu czytam anielską w wspaniałości minę, | |
z serca mężnego widzę wielką heroinę, | |
115 | jaką niegdy wysławia mądrość Salomona, |
kiedy mu w myśl się wpiła tak mężna matrona: | |
„I któż – mówi – zrzenicą w pojęciu skuteczną | |
znajdzie białą płeć w męstwie trwałą i stateczną?”. | |
Daleko od ostatnich świata brzegów cena | |
120 | tej się szerzy, czym nasza mężniejsza Helena |
przenosi swych cnót kursem i zamorskie brzegi; | |
bieży, lecz styrem mądrym moderuje biegi. | |
Cyt, z swoją Bersabeą, wielki koronacie | |
Rzuć oko ku tak mężnej Pani naszej szacie, | |
125 | jaką ją przyozdabia męstwo i pokora: |
słaba wnet Bersabea będzieć i Debora | |
ani Wasta z Judytą wcale nie wydoła | |
wspaniałemu z pokorą męstwu Twego czoła. | |
Kontrapunkt trudny to jest – tym wdzięczniejszy w sobie, | |
130 | im barziej przeciwnością koncertuje w Tobie: |
pokora przy wysokiej Twej powadze niska. | |
I któraż tej kontrowej przyjemności bliska? | |
Aby ją w sercu razem miała i w humorze, | |
nie znajdziesz ją w tysiącznej damie przy honorze, | |
135 | że zaś ta niskość od chwał wysokości stroni, |
jakie ludzka chełpliwość rada wiatrem goni, | |
więc już się trwożę w sobie, abym nie wykroczył, | |
gdybym ku Twym pochwałom pędem pióra zboczył. | |
A przeto, kiedy swoją estymą się płonisz | |
140 | i tego, coć należy, w pokorze się chronisz, |
toć tu już fraszkę i nic tym rytmem przypiszę, | |
kiedyć Franciszki imię służy, jako słyszę. | |
Słusznie się w tym imieniu fraszka i nić snuje, | |
boć to za nic, że się tak słowo transformuje. | |
145 | To nie fraszka bynamniej i za nic nie ważę, |
że co u ciebie fraszka, któż tego dokaże. | |
Fraszka u ciebie słodkość najwdzięczniejszej swady, | |
nic to i piórem ścigać Katonowe ślady, | |
uśmierzyć srogich żalów, toć fraszka, pasyje | |
150 | i w wesołe odmienić twarz melancholije. |
Za nic obłudne ceniąc płochych fraszki plotek, | |
nicią tą mądrze toczysz swych dzieł kołowrotek. | |
Swą nicią Tezeusza Aryjadna broni, | |
w Twojej, nędznych broniąca, trwa wić mocna dłoni. | |
155 | O, któż się zdobyć może na fraszki takowe, |
komuż tak sprzędzie cnota tej nici osnowę, | |
że jej nie zerwie wiecznie i zawisna Kloto? | |
Nie potrafią i Parki nic z tą nicią złotą, | |
boć z tejże nici fraszki Twojaż wije cnota | |
160 | sznur nigdy niestargany wiecznego żywota. |
To już chwalebna fraszka płynąca z imienia | |
swą nicią sto wyciąga Twych cnót zalecenia. | |
Cóż, gdy Muza od fraszki uda się do czaszki, | |
która niepłoche sobą zawiera igraszki: | |
165 | obrót mądrej Minerwy, dzieło Jowiszowe, |
z matki Junony wszelkie pociechy mężowe | |
wielkiego w świecie polskim marszałka i pana, | |
któremu w takiej parze setna styma dana? | |
Czym się cieszyła Saba przy królewskim tronie, | |
170 | masz to w wielkim Ignacym, swoim Salomonie, |
godna pani. Masz więcej niźli Saba chwały, | |
bo ta, ciekawym krokiem zbiegszy na czas mały, | |
pojąć nie mogła mądrych rządów Salomona, | |
Twój zaś rozsądek pański i biegłość wrodzona | |
175 | najgłębszy doskonale sens może pojmować, |
toć już Saba u ciebie mogłaby stud<i>ować. | |
Więc i ja rzucam pod Twe tę lekcyją zdanie: | |
akceptuj, proszę, odrzuć, co ma być w naganie. | |
Z próżnością świata myślą niepróżną certuję, | |
180 | a że stylem nieważnym, tym się konfunduję, |
oraz że koncept słaby w swoim umyśleniu | |
nie wystarcza tak wielkich cnót Twych wysławieniu. | |
Lecz mię tu namieniona Twa pokora wspiera, | |
która się w pańskim Twoim umyśle zawiera, | |
185 | bo gdy jej wielkość pochwał nie bywa przyjemna, |
toć w tym punkcie nikczemność moja nie daremna. | |
I tak do innych skryptów, kronik i herbarzów | |
odsyłam Czytelnika i Twych cnót malarzów: | |
niech Twe książęce imię i wielkie talenta | |
190 | Nieba sławią, te Boskich darów dokumenta. |
Ja tu krótko zawieram długie wotów echo: | |
żyj, panuj, wiekuj, wielka wszech mądrych pociecho, | |
pędź złotym swój wiek kursem bez przeciwnej tamy, | |
niech Twe ojczyste słyną wiecznie trwałe Bramy. | |
195 | Żyj z Ignacym, Heleno, sławnych książąt paro, |
idź w Nieba za te państwo, dusz świętych ofiaro. | |
Tym kończę i zaczynam po radościach żale | |
na próżności światowe, dając onym vale. | |
Niosę tę lichą pracę w niegodnej daninie | |
200 | Tobie, królewskich koron godnej heroinie. |
Niech to, proszę, coć wnoszę, będzie dokumentem, | |
że prawdziwie życzliwie Twym żyję klientem | |
z wiernych usług kandorem | |
oraz eksoratorem. | |
Ks[iądz] M[ikołaj] J[uniewicz] Z[akonu] Ś[więtego] P[awła] P[ierwszego] P[ustelnika] Ś[więtej] T[eologiji] D[oktor] |
Czym się niegdy Scypijo chlubił Afrykański, | |
tym jaśnieje honorem dom Platerów pański. | |
Nie od lasa te Laski, lecz z łaski pochodzą, | |
gdy się z daru od Niebios i monarchów rodzą. | |
5 | Te są strukturą domu przesławnego Jana, |
tym wspanialszą i milszą, kiedy Gracyjana. |
Nie tu z kastalskich źrzódeł wytryśnione wdzięki, | |
nie ton lutenny nucę Apollina ręki, | |
gdy o próżności kryśląc, przez umysł nieprożny | |
zmierzam ku głośnej sławie Twej, Jaśnie Wielmożny | |
5 | starosto, wielkiej stymy i dobroci panie, |
nad setnych Gracyjanów najłaskawszy Janie. | |
Pardonuj mi tu, że się przed Twym mądrym okiem | |
z niestałości światowej otwieram widokiem, | |
od której stroniąc, nad nią panujesz cnotliwie | |
10 | i tak z próżności świata profitujesz w dziwie. |
Nie to kunszt: brnąć i ulgnąć w znikomości świata, | |
co dumne za zysk mają płochej młodzi lata, | |
lecz to sztuka niepróżna: z próżności światowej | |
mieć hołdownicę w mądrej potrzebie domowej. | |
15 | Masz, godny panie, tę w swym hołdzie niewolnicę – |
rzuć na jej ślepe błędy swą bystrą zrzenicę. | |
Co się tu abrysuje dla ludzkiej zabawy, | |
niech to i Twój przenika wzrok pański łaskawy, | |
nie tak dla światowości próżnej uniknienia, | |
20 | jak dla ślepych onejże zapędów przejrzenia, |
które spenetrowawszy, mądrość Salomona, | |
nad wszelki dowcip ludzki w świecie wysławiona, | |
biegłością bystrą oka dościgła i probą, | |
że nic ważnego próżny świat nie wnosi z sobą. | |
25 | Nic nikogo statecznie ucieszyć nie może, |
tylko Ty sam, cel wiecznych uciech, o mój Boże! | |
Kto tego wzrokiem ani sercem nie pojmuje, | |
wiersz tu takiego krótkim stylem adumbruje, | |
co w doczesności nie trwa o wieczności mienie, | |
30 | cień chwyta, a chwytając, cierpi udręczenie, |
a gdy coś pozornego, że uchwycił, mniema, | |
z sobą się pasujący nic dla siebie nie ma. | |
Tak bywa: kto się ślepo w znikomości nurza, | |
mimo Niebieskie zbiory zła go zbierze burza, | |
35 | bo gdy się w marnej ślepo zatopi mamonie |
i w niej w kontr Boskiej woli chciwym sercem tonie, | |
próżnych swych chęci żagle zagubi i nawę, | |
życia z świętemi w świecie pokawiwszy sprawę. | |
Nie jest chęć taka ani próżność świata marna | |
40 | w Twoim pobożnym sercu, luboć złote ziarna |
szczodrze sypie Fortuna z Boskiej wlana woli; | |
nie doznasz przy swym szczęściu przeciwnej niedoli. | |
Jest ubłogosławione od Boga Twe życie, | |
Chrystusowy z imienia skutkiem faworycie. | |
45 | O, drogi Niebom Janie i polskiej krainie, |
w swej, parenteli wielka ozdobo, dziedzinie | |
tryjumfujesz z światowej znikomości jawnie, | |
aczkolwiek będąc z panów panem, żyjesz sławnie. | |
Co dowcipem swej głowy mądrze trutynujesz, | |
50 | łagodnością wymowy wdzięcznie proponujesz, |
co rysujesz swym piórem – godną myślą słynie; | |
remonstrujesz z uporem, co w kontr cnocie płynie, | |
gdy więc z gośćmi perłowy dyszkurs uformujesz, | |
przezornością i słowy wszystkich dewinkujesz. | |
55 | Panujesz nad dostatnią marnością światową, |
trzymasz ją mądrze w hołdzie na służbę domową. | |
Toć szczęśliwość z rozsądkiem od Niebios przydana: | |
iść w kontr tym, co mamonę miewają za pana, | |
i adorować zwykli jako cielca Żydzi, | |
60 | czym się z Bogiem złączona cnota słusznie brzydzi. |
Masz ten dank i tę stymę, starosto wspaniały, | |
żeś tak w swych fortun rządach mądrze doskonały, | |
iż co świat ominuje za swe własne państwo, | |
Tobie się w hołdownicze podaje poddaństwo. | |
65 | Więc niech ci z złotym służy swym Fortuna kołem, |
pod Twe się pańskie stopy submitując czołem. | |
W drobnym zawieram rytmie setnych wotów echo: | |
żyj, panuj, wiekuj, wielka wszech godnych pociecho, | |
w szczęściu bez alternaty drogie pędź swe lata, | |
70 | niech z łaską Boską Laski Twe tamują fata. |
Żyj pomyślnie, anielska w swej ozdobie paro, | |
wnieś do Niebios Te Państwo, duchowna ofiaro, | |
aby potomstwem senat zdobili i trony, | |
tak życzy do Twych usług przed Bogiem skłoniony… | |
Jaśnie Wielmożnego W[asz]m[oś]ć Pana Dobrodzieja wierny sługa i niegodny eksorator, ks[iądz] M[ikołaj] J[uniewicz], Z[akonu] Ś[więtego] P[awła] P[ierwszego] P[ustelnika] Ś[więtej] T[eologiji] D[oktor], D[efinitor] P[rowincyi] P[olskiej] |
Po skrócie oznaczającym tytuł utworu następują liczby określające numer wersu. Pytajniki w nawiasach wskazują na znaczenia wątpliwe lub hipotetyczne, rekonstruowane na podstawie interpretacji tekstu. Wyrazy polisemiczne odnotowywano tylko wtedy, gdy ich użycie nie odpowiadało obecnemu znaczeniu.
Indeks obejmuje nazwy własne geograficzne oraz osobowe (postaci historycznych, mitycznych i biblijnych, a także zbiorowości ludzkich). Rejestruje wystąpienia samej nazwy oraz jej postaci przymiotnikowej.
Objaśnienia skrótów nazw utworów znajdują się na s. XXX niniejszej edycji; po skrócie nazwy podano numer wersu.
#$Abel, (bibl.) ofiara bratobójcy…Rd 2279 #Absalom [Absolon], (bibl.) syn króla Dawida, zbuntowany przeciwko ojcu…Rd 4543 #Acheront, (mit.) rzeka w krainie umarłych…Rd 146 #Achilles, (mit.) bohater wojny trojańskiej, wzór dzielności rycerskiej…Rd 2283; Cz 11 #Adonis [Adonid], (mit.) kochanek Afrodyty…Radz 33; Rd 549 #Akwilon, #Aleksander III Wielki [Aleksander Wielki, Macedon], władca Macedonii, przedwcześnie zmarły twórca imperium…Rd 189 marg., 193 #Aleksy [Aleksiej], syn Piotra I…Rd 710 #Anglicy [Angli], naród heretyków…Rd 2803 #Apollo [Apollin], (mit.) opiekun poezji…Radz 3; Rd 3583; Cz tyt.; Pl 1 |Febus, przydomek Apollona jako bóstwa słońca i światła…Rd 3458, 3806 |zob. Polska / polski Apollin #arabskie zaspy…Rd 290 #Argos [Argus], (mit.) stuoki potwór…Rd 560; Cz 91 #Ariadna, (mit.) Kretenka, pomogła Tezeuszowi znaleźć wyjście z labiryntu…Cz 73; Og 153 #Assurbanipal [Sardanapal], król asyryjski…Cz 9 #Atalanta, (mit.) przegrała wyścig z Hippomenesem, który rzucał jej pod nogi złote jabłka…Cz 114, 124 #Atena [Pallada/Pallas], (mit.) bogini zsyłająca natchnienie poetyckie…Cz 48, 61 |Minerwa, (mit.) rzymski odpowiednik Ateny, bogini udzielająca natchnienia mówcom…Radz 41; Cz 7, 20, 150, 225; Og 165 #Ateńczycy [Ateny], władcy niebios…Rd 284 #Atlas [Atlant], (mit.) olbrzym…Rd 84 #Augustyn, św., Doktor Kościoła, twórca reguły zakonnej paulinów…DC 9WIERSZE MATEUSZA HIERONIMA KORWINA-KOCHANOWSKIEGO
Tekst wiersza pierwszego [za:] M.H. Korwin-Kochanowski, _O powstaniu nędzy_, [w:] tenże, _Miscellanea życia ludzkiego uciesznym rytmów polskich koncertem w różnych okolicznościach przykładnie dla zbudowania i poprawy swywolnej młodzi politycznym i śmiesznym sensem ułożone…_, [b.m. i dr.] 1748, s. 24-26.
Tekst wiersza drugiego [za:] tenże, _O pompach przyuboższych niewiast_, [w:] tamże, s. 26-27.
{2 Wersy 1-12 są parafrazą Rd, w. 859-894. Podane numery wersów _Refleksyj duchownych_ odnoszą się do edycji C, Korwin-Kochanowski posługiwał się natomiast wydaniem A, w odniesieniu do którego owa numeracja jest całkowicie nieadekwatna, pozwala jednak Czytelnikowi zorientować się w charakterze praktyk autora wierszy zamieszczonych w „Aneksie”.} Gdy skobuzieje więc nad orły sowa{3 _skobuzieje … sowa_ – zob. obj. do Rd, w. 861-863.},## | |
pod firmamenta wylatać gotowa, | |
to jest rzecz dziwna: choć się kretem rodzi, | |
przecież w paragon równo ze lwy chodzi{4 _w paragon … chodzi_ – zob. obj. do Rd, w. 111.}.# | |
5 | I lubo w siłach nieborak nie zdoła, |
jednak chce latać wyżej nad sokoła – | |
hołota wkrada pychę na się, chciwość – | |
choć jawno wszystkim, jednak w nim chełpliwość | |
ta, a nie inna, żem jest pan wielmożny, | |
10 | hojny, hajduczny{5 _hajduczny_ – mający na służbie hajduków, czyli uzbrojonych pachołków ubranych z węgierska.}, a na cudze rożny;# |
pyszno i juńsko{6 _juńsko_ – po junacku, a wręcz „byczo” (por. juniec, juńczyk – ‘byczek’).} prosi na traktament{7 _traktament_ – poczęstunek.},## | |
co przedtym państwa{8 _państwa_ – pańskości, okazałości wielkopańskiej.} był jego fundament.# | |
{9 Wersy 13-18 są parafrazą Rd, w. 907-918.} Żupan{10 _Żupan_ – zob. obj. do Rd, w. 907.} łatany, a w chałupie pustki,## | |
do nosa nie miał przedtym biednej chustki – | |
15 | hołota wieczna, że ledwo opuszka{11 _opuszka_ – obszycie futrzane, wyłogi.}# |
dawniej bywała ze stu łat{12 _łat_ – transkr. wyd.; _lat_ – druk } kożuszka:# | |
wszędy po szatach łaty, szwy i dziury | |
mól mu pojadła, czy-li zgryzły szczury. | |
{13 Wersy 19-28 są swobodną i dosyć odległą parafrazą Rd, w. 787-822.}Ten się już równa z wysokiemi pany,# | |
20 | który miał łyczkiem przedtym bot związany{14 _który miał łyczkiem przedtym bot związany_ – opozycja chodaków z łyka i butów miała charakter przysłowiowy: por. „łykami butów nie szyją” (%NKPP%, „Łyko” 9; notowane dopiero w XIX w.) oraz: „Kogo nie stać na buty, niech w chodakach chodzi” (%NKPP%, „But” 18).};# |
teraz hiszpańskie nos rozdęły muchy{15 _hiszpańskie nos rozdęły muchy_ – reminiscencja zwrotu przysłowiowego: „Ma muchy w nosie” (%NKPP%, „Nos” 15). Mucha hiszpańska (L. Lytta visicatoria) to niewielki zielony chrząszcz, występujący również w Polsce, którego krew zawiera substancję drażniącą, kantarydynę.},# | |
nic nie pamięta na przeszłe kożuchy. | |
Chluba światowa, fałszywa chełpliwość, | |
kłamstwo rodzi się oraz nieżyczliwość: | |
25 | czyni się sławnym ten pare<n>te<l>atem{16 _pare<n>te<l>atem_ – popr. wyd.; _paretełatem_ – druk (niewykluczone, że autorowi chodziło o efekt humorystyczny i wówczas poprawka nie jest konieczna).},# |
który się w płatkę {17 _w płatkę_ – w łachmany (por. płat – ‘łachman’).} stroił zimą, latem.# | |
Rzekni-ż mu prawdę, aż mu już nie luby, | |
wnet się osroży i najeży czuby {18 _się osroży_ – nasroży się; _najeży czuby_ – zwrot przysłowiowy; por. %NKPP%, „Czub” 2.};# | |
jeszcze, broń Boże, czy nie ze wsi rodem – | |
30 | z takim najgorsza bieda bywa smrodem: |
wszędy zaciera, godniejsze celuje{19 _zaciera_ – zadziera; _celuje_ – tu: wynosi się ponad (właśc. ‘przewyższa’).},# | |
w szkołach czy w dworze każdego szkaluje; | |
choć będzie jak pień w składności, manierze{20 _choć będzie jak pień w składności, manierze_ – zob. obj. do Rd, w. 1896.} –# | |
chłopek, jednakże celniejszym prym bierze{21 _celniejszym prym bierze_ – por. Rd, w. 1893.}.# | |
35 | Sam dość cierpiałem kłamstwa, niezbożności{22 _niezbożności_ – bezbożności. Jak widać, autor uważa, że hierarchia stanowa ma sankcję Boską.},# |
już mi te chłopstwo dogryzło do kości{23 _dogryzło do kości_ – zwrot przysłowiowy: „dogryzł mu do żywego” (%NKPP%, „Żywy” 1j; przysłowie notowane na materiale z XIX w.).}:# | |
ni czci, ni wiary, ni Boskiej bojaźni. | |
Postrzeż-eż się taki, serc ludzkich nie drażni, | |
staw na umyśle śmierć, piekło, Sąd Boży, | |
40 | tak ci sumnienie chrześcijańskie wroży; |
porzuć układne chytrości fortele: | |
to są kajdany, piekielne manele{24 _manele_ – bransolety; przenośnie: kajdany.}.# |
{25 Wersy 1-13 są parafrazą Rd, w. 1831-1848.} Często się nędza niedostatkiem biedzi,# | |
a duma jednak z fantazyją siedzi: | |
komódka – tynfa, kornecik – trzy groszy{26 _Komódka_ – biały, ażurowy czepiec; _tynfa_ – tynf to bilonowa złotówka (30 groszy polskich), którą w latach 1663-1667 wybijał Andrzej Tynf (Tymf); zawierała mniej srebra, niż wynikało to z jej wartości nominalnej. W obiegu do połowy XVIII w.; _kornecik_ – kobiece nakrycie głowy, rodzaj czepka.},# | |
przecie się pompa wysoko kokoszy{27 _się … kokoszy_ – nadyma się.}.# | |
5 | Obfita w słowach, wyprawna{28 _wyprawna_ – sprawna.} w języku,# |
choć w niepoczesnym siedzi przed stoł sz<ł>yku{29 _sz<ł>yku_ – popr. wyd.; _sztyku_ – druk (bł. druk.). Szłyk to nędzny kapelusz.}:# | |
na pierwszym froncie po pańsku się sadzi, | |
potym z minami dyszkurs swój prowadzi, | |
w potrawach różne już wymyszla{30 _wymyszla_ – forma hiperpoprawna, zapewne użyta humorystycznie.} braki,# | |
10 | chociaż u siebie dobre i buraki; |
w gościnie wymysł, w domu lada fraszką | |
kontentuje się czasem z wodą kasz<k>ą{31 _kasz<k>ą_ – popr. wyd.; _kaszą_ – druk (bł.)};# | |
za cudzym stołem i bażanty piecze, | |
w domu od biedy ledwo łydki wlecze{32 _ledwo łydki wlecze_ – wyrażenie przysłowiowe. NKPP („noga” 28) notuje tylko: „Ledwo za sobą nogi włóczy”, i to na materiale z XX w.}.# | |
15 | Chluby za dosyć{33 _Chluby za dosyć_ – ażeby była większa chluba.}, bydła liczy wiele,# |
a u niej tylko ledwo jedne cielę, | |
{34 Wersy 17-24 są parafrazą Rd, w. 1849-1860.}jednakże strojno, głowa w pudrze wkoło,# | |
twarz farbowana, a z muchami czoło{35 _z muchami czoło_ – zob. obj. do Rd, w. 1853.}.# | |
Zamiast rogówki{36 _rogówki_ – zob. obj. do Rd, w. 1856-1857.} ma obręcze z beczki,# | |
20 | czy-li syrowce, plecione rózeczki{37 _syrowce_ – rzemienie z niewyprawionej skóry; _rózeczki_ – transkr. wyd.; rożeczki – druk }# |
z chybkiej{38 _chybkiej_ – gibkiej, giętkiej.} brzeziny: nie widać pod spodem,# | |
a nitki z tyłu wloką się z odwodem{39 _z odwodem_ – przenośnie: jako straż tylna, z tyłu.};# | |
po sześciu groszy na głowie wstążeczki | |
i te krajane w modziaste {40 _w modziaste_ – w modne.} kwiateczki.# | |
25 | Za cudzym stołem wnet delikatnieje, |
pieści się, krzywi, coś politycznieje {41 _politycznieje_ – nabiera wytworności.},# | |
nie może przybrać w potrawach, gatunku | |
ani w jedzeniu, ani w żadnym trunku. | |
{42 Wersy 29-46 są parafrazą Rd, w. 1887-1926.}W ukłonach wszystka, choć się schylić słaba,# | |
30 | angażuje się przecież modnie baba; |
pański animusz, humor dosyć hojny, | |
byleby modnie, chociaż dom niedojny. | |
W kwieciste kwefy, w różne cacki{43 _cacki_ – ozdoby.} stroi,# | |
mówiąc: „Twarz moja słońca barzo boi”. | |
35 | Mąż się turbuje{44 _się turbuje_ – martwi się.}, czego w domu trzeba,# |
soli dla dzieci nie staje i chleba: | |
żona na stroje wszystko z domu wlecze, | |
mężowi od prac mal{45 _mal_ – niemal, o mało co.} krwawy pot ciecze.# | |
Nigdy się z swoją jejmością nie zgodzi: | |
40 | ona w patynkach{46 _w patynkach_ – w pantoflach.}, a sam boso chodzi.# |
Trzeba by takiej grzbieta nasmarować{47 _grzbieta nasmarować_ – zob. obj. do Rd, w. 1921.},# | |
ł<o>zową gąbką dobrze wysz<o>rować{48 _ł<o>zową_ – transkr. wyd.; _łazową_ – druk (bł.) (łoza – zob. obj. do Rd, w. 1211); _wysz<o>rować_ – transkr. wyd.; _wyszarować_ – druk (bł.)};# | |
każdy dla takiej nie inaczej radzi: | |
niech mąż jej dobrze łopatki wygładzi; | |
45 | nie wadzi czasem za pudra, perfumy |
grzbiet wyglansować{49 _grzbiet wyglansować_ – zob. obj. do Rd, w. 1921.} dla takowej kumy.# |